logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Balladyny, Lilli, Mariana, Piusa, Donata – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Thomas Philippe OP
Tajemnica konania Jezusa
Wydawnictwo Serafin
 


Tajemnica Słowa, które stało się ciałem, objawia się w szczególny sposób przez cierpienie Jezusa. Przez miłość przybliża się ono jak najpełniej do swej boskości i przenika całe ciało Zbawiciela. Cierpienie Jezusa, to znaczy cierpienie właściwe Jezusowi, jest zarazem najgłębsze i najbardziej powszechne. W swojej książce o. Thomas Philippe OP przybliża tajemnice śmierci Jezusa.
 

Wydawca: Wydawnictwo Serafin
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-63243-14-2
Format: 134x205
Rodzaj okładki: Miękka
Ilość stron: 108 str

 
 
 
    

 
Przebicie włócznią
 
Setnik, zdumiony tym, że Jezus już umarł, przebija Jego bok włócznią. Dotyka Jego serca, z którego wypływa krew i woda. Miłość Boża uprzedziła czujność katów. Ciało Zbawiciela jest już tylko jedną wielką raną, pozostanie jednak nienaruszone w swej strukturze. Kaci nie złamią Jego kości.
 
Cios włócznią, tak starannie i w pewnym sensie uroczyście odnotowany przez św. Jana, zawsze był przedmiotem medytacji i kontemplacji ludzi duchowych. Powracają oni do niego z upodobaniem przeczuwając, że kryje się w nim tajemnica miłości. Jest on znakiem ukrytej rzeczywistości. Setnik przez ten gest był bezwiednie prorokiem objawiającym nam wielką tajemnicę. Czyż serce Boże, odsłonięte włócznią żołnierza, nie jest już złamane przez nadmiar swojej miłości? Żołnierz, nie wiedząc o tym, wskazuje nam głęboką, śmiertelną ranę, która była powodem śmierci Zbawiciela. Jego Serce nie osłabło pod naciskiem razów i gwałtowności Jego wrogów, wybuchło jeszcze pełnią życia zbyt silnie pociągane przez miłość. To narzędzie fizyczne, ten organ podlegający cierpieniu ustąpił pod zbyt wielkim napływem nieskończonej miłości. Oto ostatnia ofiara Jezusa, najgłębsza materia Jego ofiary miłości. To serce przed uderzeniem włócznią już oddało całą swoją krew. Kielich był pusty, kiedy żołnierz je otworzył. Została tylko jedna kropla krwi i jedna kropla wody, znak tej nieskończonej miłości.
 
Kiedy św. Katarzyna ze Sieny pytała Ojca, jakie jest znaczenie tego przebicia włócznią, usłyszała, że cierpienia Jezusa a nawet Jego śmierć były ograniczone w swej ziemskiej rzeczywistości, ale ich źródło było nieskończone. Czyż po to, by odkryć to tajemnicze źródło, nie trzeba powrócić do pierwszych chwil Wcielenia, aż do tego ukrytego źródła całego życia mistycznego Zbawiciela? Serce Jezusa jest znakiem i niejako organem Jego miłości miłosiernej. Ale samo to miłosierne serce jest owocem i skutkiem tej najczystszej miłości Syna do Ojca, która spełnia się w ludzkiej formie w miłości Jezusa do Maryi. Najświętsze serce nieuchronnie prowadzi nas do Maryi, do bliskości Jezusa i Maryi. Czyż najświętsze serce nie jest symbolem ludzkiej miłości Zbawiciela, tej bliskiej, głębokiej miłości, która jest u źródła całego Jego miłosierdzia i całej Jego czułości? Czyż nie jest symbolem męki miłości, która jest wielką tajemnicą życia mistycznego Jezusa? Najświętsze serce jest źródłem miłości, ale źródłem miłości Bożej, która przybrała ludzką formę. Jesteśmy wciąż prowadzeni do tej samej tajemnicy. 

Zobacz także
ks. Krzysztof Napora SCJ

„Na początku było Słowo…” (J 1,1). O jakim początku pisze św. Jan? Czym lub kim jest Słowo, o którym pisze? Co wreszcie oznacza, że Słowo było od początku, że było u Boga i że Bogiem było Słowo? Próbując rozwiązać zagadkę zdania, które otwiera Ewangelię św. Jana, warto spojrzeć na tekst grecki, w którym została napisana czwarta Ewangelia. „Początek”, o którym pisze św. Jan, to grecka ἀρχή. 

 
Anna Karpiel-Semberecka
Choć spożywając chleb na co dzień nie myślimy o jego symbolicznym znaczeniu, to jednak przywołują je kościelne obrzędy, w których uczestniczymy. Chleb niesiony w procesji z darami to symbol ludzkiego trudu. Jest on owocem ziemi, ale i owocem pracy człowieka. Zatem ofiarowując chleb, ofiarowujemy z jednej strony to, co otrzymaliśmy od Boga, z drugiej – także naszą pracę i nas samych. 
 
Marta Wielek, Anna Dąbrowska

To, jak żyjemy, wpływa oczywiście na sposób, w jaki umieramy, i widać to w szpitalu. Są ludzie, którzy odchodzą w wielkim pokoju, którzy pomagają innym, mimo że sami ledwo się poruszają. Inni do końca są skupieni tylko na sobie.

 

Z o. Stanisławem Wysockim, karmelitą, kapelanem szpitalnym, rozmawiają Marta Wielek i Anna Dąbrowska

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS