logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marian Grabowski
Tajemnicze zachowanie Jezusa
Liturgia.pl
 
fot. Gatis Vilaks | Unsplash (cc)


Znowu opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: Otwórz się! Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. [Jezus] przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: „Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę”. (Mk 7. 31 – 37)

Gdy czytamy ewangeliczne opisy uleczeń, to widać, że Jezus zasadniczo uzdrawia słowem. Czasem dotyka chorego. Teraz jednak przyprowadzają Mu człowieka głuchego. Ten słowa nie usłyszy. Sami chyba to wiedzą, bo proszą, by położył na niego rękę.

Każdy z nas ma zmysł obserwacji, nawyk podpatrywania. Jak to się robi, jak on to robi? Cóż dopiero w przypadku, gdy patrzymy na zachowania niezwykłe! Stąd ten opis: wkłada palce do uszu, śliną dotyka języka. Ale jedno to spostrzec, drugie zrozumieć, czemu właśnie tak. Z tym są kłopoty.

Dlaczego Jezus zachowuje się tak nietypowo dla siebie? Czyżby kształtował „słowo”, które może „usłyszeć” człowiek głuchy? Słowo – gest. Jezus dotyka jego uszu, najpierw dotyka swojego języka, potem języka niemego. Może chce skupić uwagę tego człowieka na jego kalectwie? Na pewno nie potrzebuje tej całej abrykadabry, by uzdrowić głuchoniemego. Czemu więc te gesty mają służyć, co wyrazić?

Dla rozważającego tę scenę to nie jedyny problem. Drugi jest jeszcze bardziej zastanawiający. Jezus do człowieka głuchego przemawia: rozkazuje, nawołuje. Na to wskazuje ten wykrzyknik „Otwórz się!” Przecież w obliczu doskonałej głuchoty jest to bez sensu.

Myślę, że uczestnikom zdarzenia tylko siła zdumienia nie pozwala postawić pytania o tego, do kogo się Jezus zwraca, gdy mówi Effatha. Każdy z nas słyszał o tym wydarzeniu wielokrotnie i raczej w tamtym zdumieniu udziału już nie ma. Może więc postawić pytanie o adresata Jezusowego rozkazu. Kto to jest?


Marian Grabowski
liturgia.pl | 5 września 2009

 
Zobacz także
ks. Artur Andrzejewski
Modlitwa to rozmowa z Bogiem. Rozmowa! Cóż to jednak za rozmowa, jeżeli czynimy z niej jeden wielki monolog, o którym sam Jezus wyraża krytyczne zdanie: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani.
 
ks. Błażej Węgrzyn

Niektóre wydania Nowego Testamentu dzisiejszy urywek przedstawiają jako zupełnie niezależny epizod, inne zaś jako kontynuację poprzednich kilku wersetów, w których Jezus przestrzegał uczniów przed popełnianiem zgorszenia oraz zachęcał do wzajemnego braterskiego upominania i przebaczania (zob. Łk 17, 1-4). Opowiadając się za drugim wariantem, zrozumiemy, że prośba apostołów: Dodaj nam wiary! jest ich odpowiedzią na wcześniejsze – delikatnie mówiąc: wymagające – wskazania Mistrza. 

 
ks. Przemysław Bukowski SCJ
Amerykańska pisarka Jodi Picoult żywi przekonanie: „Może rzeczywiście dopiero po ciężkim kryzysie człowiek poznaje się naprawdę, może trzeba dostać w kość, żeby zrozumieć, czego właściwie chce się od życia”. W tej niepewności autorki kryje się mimo wszystko śmiałe przypuszczenie, że kryzys, który dosięga w jakimś sensie i stopniu każdego człowieka, a zatem pewne zwątpienie we własne możliwości, jest jednocześnie szansą na ponowne rzucenie się w nieznane...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS