logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Raniero Cantalamessa OFMCap
Trwali na modlitwie
 


Otrzymaliśmy więc łaskę modlitwy, a nie tylko przykazanie modlitwy. Ale oczywiście, macie dalej przyjeżdżać tu, do Centrum, żeby uczyć się modlitwy, bo tutaj pomaga się Duchowi Świętemu modlić się w nas; tu objaśnia się Biblię, a to w Biblii Duch Święty objawił prawdziwą modlitwę. Bo to prawda, że św. Paweł mówi, iż Duch Święty modli się w nas w błaganiach nie dających się wyrazić słowami, ale jest to ten sam Duch, który natchnął modlitwy Biblii, na przykład Psalmy. I to On też natchnął wielkich ludzi modlitwy, jak Mojżesza. Jeśli więc chcemy wiedzieć, jak Duch Święty modli się w nas, musimy iść do szkoły, którą jest Biblia, bo tam uczymy się, co mówi Duch Święty w modlitwie.
 
Czasem Duch Święty działa z wielką mocą, a wtedy modlitwa staje się świetlana, pełna żaru. Poznałem ludzi, którzy przeżyli tę nową Pięćdziesiątnicę i modlili się w sposób robiący wielkie wrażenie. Czasem wystarczyło popatrzeć na nich: z ich twarzy biło światło. Przypominali mi Jezusa w chwili Przemienienia, bo widać było, że Duch Święty przemienia osobę w modlitwę. Ale ten żar nie zawsze jest długotrwały, nawet w przypadku świętych. Św. Teresa od Jezusa, której wspomnienie dzisiaj obchodzimy, jest uważana za mistrzynię modlitwy. Mówiła ona, że przeżyła takie okresy, w których nie mogła nawet odmówić Zdrowaś Maryjo, żeby jej umysł nie odbył w tym czasie całej podróży dookoła świata. Zatem ta oschłość, trudności na modlitwie są udziałem wszystkich.
 
Oczywiście, w przypadku świętych jest to próba, natomiast w naszym przypadku jest to często skutek naszego zaniedbania. I właśnie wtedy, gdy przeżywamy trudności na modlitwie, oschłość, musimy pamiętać, że otrzymaliśmy Ducha Świętego, który się modli. Dlatego idźmy na Mszę albo otwórzmy brewiarz i mówmy: „Panie, chcę Ci powiedzieć to, co Duch Święty mówi tymi słowami”. I trzeba modlić się, nie opuszczać modlitwy tylko dlatego, że staje się uciążliwa i trudna.
 
Znacie historię Beethovena? Wielki muzyk, prawda? Ale w pewnym momencie życia stracił słuch. To jest tragedia dla muzyka, tak jak utrata wzroku dla malarza. Beethoven nie słyszał już dźwięków tych nut, które pisał, ale dalej komponował, a muzyka, co dziwne, była coraz piękniejsza, aż napisał IX Symfonię, która kończy się czymś wspaniałym: Hymnem do Radości. Gdy ta IX Symfonia została wykonana po raz pierwszy, na koniec zerwał się huragan braw publiczności. Ale jeden z muzyków grających w orkiestrze musiał pociągnąć Beethovena za skraj płaszcza, żeby się odwrócił i podziękował publiczności, bo on nie słyszał ani muzyki, ani aplauzu. Ale słuchacze cieszyli się jego muzyką.
 
Kiedy modlimy się w oschłości duchowej, jesteśmy jak Beethoven, który stracił słuch. Mówimy, ale nie odczuwamy w sobie żadnego echa, wydaje się nam, że wypowiadamy puste słowa. Lecz musimy modlić się, bo publiczność słyszy, a publicznością w tym przypadku jest Ojciec, Syn i Duch Święty. I ta modlitwa jest muzyką w uszach Bożych, bo powstała z wiary, nie dała nam uczucia zadowolenia, jak wtedy, gdy odczuwamy gorliwość. Czasem, drodzy przyjaciele, w tych okresach trudności na modlitwie może zdarzyć się coś, o czym musimy wiedzieć: strony się odwracają. Bóg staje się proszącym, a my jesteśmy proszonymi. Rozumiecie? Zazwyczaj to my prosimy, ale czasem dzieje się tak, że Bóg staje się żebrakiem, a my jesteśmy tymi, których prosi On o jałmużnę. Podaję zawsze przykłady: np. zaczęliśmy się modlić, prosząc Pana, żeby uwolnił nas od tej pracy, która nam się nie podoba, od tej osoby, której nie możemy znieść, a na modlitwie stopniowo odkrywamy, że Bóg nas prosi, żebyśmy zaakceptowali tę pracę, żebyśmy zaakceptowali tego brata, tą siostrę. I trzeba wiedzieć o tym, żeby nie stracić tej okazji.
 
 
Zobacz także
Marianna Ruks
Główną formą modlitwy praktykowaną przez wiernych jest modlitwa błagalna. Na drugim miejscu znajduje się modlitwa dziękczynna. Ale jest jeszcze modlitwa uwielbienia, która jest najmniej wśród wiernych znaną, a jednocześnie to właśnie ona jest najbardziej miła Bogu. 
 
Marianna Ruks

Nie idziemy na modlitwę dla siebie. To jest podstawowy błąd. Często ludzie modlą się dla siebie – żeby się dobrze poczuć, żeby Bóg ich umocnił, żeby mieli jakieś światło, co mają robić. Jezus w Ogrójcu nie dostał przecież żadnego światła, cierpiał, ale poszedł tam dla Ojca. My idziemy na modlitwę dla Boga.

 

O modlitwie w ciszy opowiada ks. Andrzej Muszala, teolog i bioetyk, który modlitwy wewnętrznej uczył się we francuskiej wspólnocie Notre Dame de Vie, a dziś dzieli się tym doświadczeniem z innymi w kościele św. Marka w Krakowie oraz w Pustelni św. Teresy z Lisieux na jednym z beskidzkich szczytów, w rozmowie z Przemysławem Radzyńskim

 
Aleksandra Nyczak
To był ponury, dżdżysty dzień. Młoda kobieta szła bez celu, nie wiedząc, dokąd. Gdy przechodziła obok kościoła, niespodziewanie dla samej siebie zwróciła się w kierunku bocznych drzwi i weszła. Nie wiedziała dlaczego...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS