logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Uroczysta inauguracja Roku Ojca Wenantego Katarzyńca
 


We środę, 31 marca 2021 r. minęła 100. rocznica śmierci o. Wenantego Katarzyńca. Tego dnia przy grobie kandydata na ołtarze w Sanktuarium w Kalwarii Pacławskiej k. Przemyśla franciszkanie zainaugurowali Rok Czcigodnego Sługi Bożego. Uroczystość była transmitowana przez Radio i Telewizję Fara.

 

O godz. 15.00 wierni modlili się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Potem wysłuchali konferencji o. Arkadiusza Bąka, asystenta prowincjalnego Rycerstwa Niepokalanej. Całej konferencji można wysłuchać tu:

 

 
O godz. 17.00 uczestnicy uroczystości rozważali tajemnice różańcowe, a o godz. 18.00 wzięli udział we Mszy Świętej pod przewodnictwem ordynariusza archidiecezji przemyskiej abpa Adama Szala i ordynariusza krakowskiej prowincji franciszkanów o. Mariana Gołąba. Zebranych przywitał gwardian klasztoru oraz kustosz Sanktuarium Matki Bożej, o. Krzysztof Hura. W homilii, abp Adam Szal przywołał postać sługi Bożego Wenantego Katarzyńca, podkreślając, że podobnie, jak uczniowie Jezusa, tak i on przygotowywał się przez całe życie do paschy. Pomagali mu w tym rodzice, szczególnie matka, która uczyła go modlitwy i pokazywała mu miłość Boga. „Kiedy wstąpił do zakonu św. Franciszka stał się wzorem dla współbraci w nowicjacie, czy też w Wyższym Seminarium Duchownym. Przyjmując Komunię świętą, okazując wielką gorliwość, słuchając słowa Bożego, i tak, jak uczniowie Jezusa, patrząc okiem wiary na postać Zbawiciela” – mówił metropolita przemyski.

 

Na zakończenie Eucharystii o. Marian Gołąb, wyższy przełożony krakowskiej prowincji, podziękował wszystkim za obecność, wyrażając radość z zainaugurowanego Roku Ojca Wenantego Katarzyńca. Zachęcił do przeżywania tego czasu w duchu wdzięczności za dar życia o. Wenantego, ale też w duchu modlitwy – o wyniesienie go na ołtarze. „Odkrywamy, że jest to piękny przykład, jest to wspaniały wzór i przedziwny orędownik przed Bogiem, o czym przekonujemy się niemalże każdego dnia, będąc świadkami tak licznych podziękowań, jakie do nas docierają” – mówił prowincjał.

 

Na stronie internetowej dedykowanej kandydatowi na ołtarze znajduje się szczegółowy program obchodów Roku Ojca Wenantego.

O. Wenanty Katarzyniec urodził się 7 października 1889 r. we wsi Obydów (arch. lwowska). Na chrzcie świętym otrzymał imię Józef. Był ułożony, posłuszny, pracowity, pobożny i skromny. Był bardzo zdolnym uczniem. Utrzymywał się ze stypendium i korepetycji. Marzył o poświęceniu się służbie Bożej. W 1908 r. wstąpił do zakonu franciszkanów. We Lwowie otrzymał habit zakonny wraz z nowym imieniem: Wenanty i rozpoczął roczny nowicjat, po którym złożył śluby zakonne. W życiu wspólnym był nadzwyczaj zgodliwy i uczynny. Zachowywał wszelkie przepisy zakonne. Na rekolekcjach postanowił sobie: „Będę się strzegł najmniejszego grzechu, choćby mi umrzeć przyszło”.

Studia filozoficzno-teologiczne odbywał w seminarium zakonnym w Krakowie. Przodował w nauce. Wygłosił wiele referatów, zwłaszcza o Niepokalanej. Wielu kleryków pociągnął do Arcybractwa Adoracji Najświętszego Sakramentu, a sam co godzinę zjawiał się przed tabernakulum.

 

W 1914 r. przyjął święcenia kapłańskie. Do rodziców wcześniej pisał: „Obym je przyjął jak najgodniej! Proście ze mną Pana Boga o to, żebym, jeżeli mam zostać kapłanem, był dobrym i świątobliwym kapłanem”. Przez rok pracował w Czyszkach pod Lwowem. Okazał się doskonałym kaznodzieją, dobrym spowiednikiem i świetnym wychowawcą dzieci. Najchętniej wyjeżdżał do chorych, nie zważając na grasujące wówczas choroby zakaźne. „To kapłan według Serca Bożego” – oświadczył jego przełożony.

 

W 1915 r. został wychowawcą i wykładowcą braci na formacji początkowej we Lwowie. W nowicjacie uczył kandydatów zakonności i uzupełniał ich studia gimnazjalne, a starszym klerykom wykładał filozofię i język grecki, mimo to chętnie przyjął jeszcze obowiązek prefekta braci zakonnych. Młodzież zakonną ujął dobrocią. „Wiele wymagał od wychowanków, ale najwięcej od siebie” – wspomina jego biograf o. Jerzy Domański.

Podejmował się też pracy duszpasterskiej, głosząc często kazania i długie godziny spędzając w konfesjonale. Udzielał się też na zewnątrz, wykładając katechizm nowicjuszkom Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi i spowiadając chorych i kaleki w zakładzie sióstr józefitek. Znajdował jeszcze czas na pisanie artykułów do „Gazety Kościelnej”.

 

O. Wenanty przyjaźnił się z o. Maksymilianem Kolbem. W 1920 roku o. Wenanty zapadł na zdrowiu i wtedy o. Maksymilian zastąpił go w obowiązkach magistra.

 

Siły regenerował w klasztorach franciszkańskich w Hanaczowie, a potem w Kalwarii Pacławskiej. Jak tylko czuł się lepiej, siadał do konfesjonału. „Mszę świętą odprawiał jak święty!” – wspominają mieszkańcy Kalwarii.

Pod koniec roku 1920 przyszedł silny krwotok gruźliczy. Zmarł 31 marca 1921 r. Wielu modliło się nie tyle za jego duszę, co o jego wstawiennictwo u Boga.

 

O. Maksymilian Kolbe nazwał zmarłego polskim kandydatem na ołtarze i zaraz po jego śmierci zabiegał o napisanie biografii i wszczęcie procesu beatyfikacyjnego, bo jak go wspominał: „Nie silił się na czyny nadzwyczajne, ale zwyczajne nadzwyczajnie wykonywał”.

 

franciszkanie.pl