logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks Robert Skrzypczak
Uwaga na Antychrysta! (cz.2)
Fronda
 


 
 Antychryst w oczach Ojców Kościoła
 
Chrześcijanie od samego początku istnienia Kościoła kierowali baczną uwagę na odczytywanie w duchu Ewangelii znaków czasu. Być może dlatego, że pierwsze wieki istnienia wspólnot uczniów Chrystusa to czas prześladowań religijnych i politycznych wybuchających z gwałtowną siłą i niespodziewanie. Męczeństwo pierwszych chrześcijan domagało się światła z wysoka. Takiego samego światła poszukiwano w obliczu mnożących się sekt i odstępstw doktrynalnych, sporów teologicznych i kłopotów z zachowaniem kościelnej dyscypliny, uderzających w jedność Kościoła. Już dokument Didaché z początków II wieku po Chrystusie przestrzegał przed „fałszywymi prorokami i gorszycielami”, którzy namnożą się w ostatnich dniach. Zapowiadał też ukazanie się Zwodziciela, czyniącego znaki i cuda „tak samo, jak Syn Boży”. „I wówczas ludzkie plemię pójdzie ku ogniowi próby” (16,3).
 
Widzimy, że wielu nauczycieli wczesnochrześcijańskich w poszukiwaniu właściwego sensu wydarzeń odwoływało się do komentowania wyżej wspomnianych tekstów biblijnych, natomiast pierwszymi, którzy zaczęli wprost posługiwać się określeniem „antychryst”, byli św. Polikarp, św. Ireneusz z Lyonu oraz Hipolit Rzymski.
 
W tradycji patrystycznej pojawiają się dwa typy antychrysta: prześladowca doktrynalny, czyli „antychryst herezjologiczny” oraz prześladowca dni ostatnich, czyli „antychryst eschatologiczny”. Do faktu prześladowań, jakie cechowały epokę imperium rzymskiego, odniósł się Celsus, słynny pogański znawca judaizmu i chrześcijaństwa, wielki przeciwnik i prześmiewca nauki Chrystusa, którego dzieło znamy jedynie dzięki ripoście Contra Celsum, napisanej przez geniusza Kościoła z Aleksandrii, Orygenesa. Celsus zauważał, że chrześcijanie za bezpośredniego sprawcę prześladowań uważają diabła. Również i on przeciwnika uczniów Jezusa wywodził z żydowskiego pojęcia szatana. Tego zaś kojarzył z jednostronnie interpretowaną treścią greckich mitów o tytanach. Orygenes słusznie zarzucił Celsusowi, iż ten w próbie zrozumienia mentalności chrześcijan całkowicie pomijał naukę o Antychryście.
 
Pierwsze pojęcie Antychrysta zostaje użyte w związku z plagą herezji i w związku z wymową listów Janowych. O tym mówi Polikarp, biskup Smyrny, twierdząc, iż każdy, kto nie wyznaje wiary w człowieczeństwo Syna Bożego, kto nie uznaje świadectwa Jego krzyża oraz odrzuca rzeczywistość zmartwychwstania, zasługuje na miano antychrysta[6]. Tą samą drogą podążają Tertulian i Orygenes, autorzy z początku III wieku[7]. Dzięki Tertulianowi dowiadujemy się o Marcjonie, który, powołując się na List św. Pawła do Tesaloniczan, objaśniał swą doktrynę Demiurga, złego Boga Starego Przymierza, który sprzeciwia się dobremu Bogu głoszonemu przez Chrystusa, i który powodowany zazdrością o Mesjasza nasyła przeciw Tamtemu siły demoniczne[8]. Ireneusz z Lyonu, duchowy uczeń Polikarpa, podejmuje w swym wielkim dziele Przeciw herezjom temat antychrysta w dwóch znaczeniach. Najpierw, w księdze III wspomnianego dzieła, polemizuje z gnostykami, a zwłaszcza z doketystami, którzy twierdzili, że cierpienie Chrystusa na krzyżu było tylko pozorne. Dla Ireneusza są oni przykładem Pawłowego „człowieka nieprawości”[9]. Wspomina on też o Marku Magu, uczniu Waldensa, gnostyku działającym w Galii, który jest „niemalże prawdziwym prekursorem Antychrysta”.
 
Ireneusz objaśnia „Boską ekonomię zbawienia” objawioną łącznie przez Stary i Nowy Testament, bowiem pierwsze przymierze wyjaśnia się i spełnia dopiero w tym ostatecznym przymierzu, zawartym we krwi Chrystusa. Całe dzieje – od stworzenia świata, poprzez grzech, aż do zbawienia – spina jedna klamra, mianowicie zamysł Boga, aby wszystko zrekapitulować w Chrystusie. W tym sensie Ireneusz po raz pierwszy sięgnął po eschatologiczną interpretację Antychrysta, utożsamianego z trzecią Bestią, wspomnianą w psalmie 90 oraz w Apokalipsie[10]. Ten eschatologiczny nurt rozwijają pisarze po obydwu stronach doktrynalnej barykady. Z jednej strony frygijski prorok Montan (stąd: montanizm), zapowiadający rychły koniec świata i zstąpienie Nowej Jerozolimy, z drugiej zaś ojcowie chrześcijańskiej ortodoksji: Hipolit Rzymski (poświęcił temu całe dzieło Traktat o Antychryście oraz fragmenty Komentarza do księgi Daniela), św. Cyprian z Kartaginy (w swoich Listach 58, 59, 67, 69, 70, 73, 74 oraz Do Fortunata), Kommodian (Instructiones), Laktancjusz (Divinae Instructiones), św. Jan Damasceński (De fide orthodoxa) oraz św. Augustyn z Hippony (Państwo Boże, XX). Według tego ostatniego, obok Antychrysta eschatologicznego, należy brać pod uwagę wielu jego prekursorów oraz zwolenników.
 
Moją listę Ojców zamknę wyjątkowo św. Tomaszem z Akwinu, mimo że należy on już do innej epoki i innej tradycji teologicznej. W dziełach Tomaszowych słowo „Antychryst” występuje 1394 razy. Oznacza ono osobę nie tożsamą z diabłem, mimo że diabeł się nią posługuje. Szatan zamieszkuje duszę Antychrysta tylko w sensie moralnym, bowiem realnie w człowieku może przez łaskę zamieszkiwać tylko Trójca Święta. Diabeł ma moc oddziaływania zewnętrznego na wszystkich ludzi, Antychryst tylko na nieprawych. Jest sumą nieprawości, jest więc w stanie nakłonić innych ludzi do najbardziej wyrafinowanych podłości. Tomasz twierdził, że Antychryst pojawi się, by odciągnąć chrześcijan od wiary w Chrystusa. Dla niego „koniec czasów” oznacza okres największego dostępu demonów do ludzi[11].
 
Warto dodać, iż wielu nauczycieli Kościoła pierwszych wieków (takich jak Ireneusz, Cyryl Aleksandryjski, Efrem, Hieronim, Jan Chryzostom, Anzelm czy Raban Maur), przy okazji omawiania zagadnień związanych z Antychrystem, swą nadzieję lokowało w postaci wielkiego władcy chrześcijańskiego, który pokrzepi do zmagań serca uczniów Chrystusa. Już w VI stuleciu św. Cezary z Arles twierdził (kilka wieków później potwierdzą to samo inni wizjonerzy historii, np. opat Werdin d’Otranto, św. Zenobiusz czy św. Hildegarda z Bingen), że Antychrysta poprzedzą Wielki Władca oraz Wielki Papież: „Wielki władca towarzyszyć będzie Papieżowi w odnowie całej ziemi. Wielu książąt i narodów żyjących w błędzie i nieprawości nawróci się i zakróluje cudowny pokój między ludźmi… Wszystkie narody uznają Stolicę Apostolską w Rzymie i przyznają słuszny hołd Papieżowi”. Kto żył świadomie przez ostatnie trzydzieści lat i kto widział ciało papieża Jana Pawła II otoczone przez głowy większości państw świata podczas pogrzebu w Watykanie w 2005 roku, nie zdoła oprzeć się sile skojarzeń. „Lecz po określonym czasie – kontynuuje Cezary z Arles – gorliwość ostygnie, wzmoże się nieprawość, zaś zepsucie moralne stanie się takie, jak nigdy dotąd i to sprowadzi na rodzaj ludzki ostateczne i najgorsze prześladowania Antychrysta i koniec świata”[12].
 
 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
ks. Dariusz Larus

Czy modlitwa celnika, nie jest modlitwą podobną do tej, którą zanosimy do Boga, kiedy modlimy się słowami Koronki: „Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata”? Pozostaje jedynie do wyjaśnienia nasze wewnętrzne nastawienie? Czy rzeczywiście proszę Boga o Jego miłosierdzie dla siebie, bo faktycznie najbardziej ja Go potrzebuję, czy tylko, albo przede wszystkim zabiegam o Boże zmiłowanie dla innych, bo to oni, ci inni, a nie ja, są najbardziej zdeprawowani i najbardziej od Boga oddaleni?

 
Artur Katolo
Praktyka kontroli urodzin sięga czasów bardzo odległych. Kobiety w starożytnym Egipcie w celu uniknięcia poczęcia nowego życia ludzkiego stosowały tampony nasączone miodem i żywicami drzew. Praktykowany był stosunek przerywany, który został potępiony w Piśmie świętym. Stosowano sterylizację, która w świecie starożytnych Żydów uznawana była za czyn niegodny wyznawcy Boga Jahwe, a przez to wyłączający ze społeczności Izraela...
 
Peter Kreeft
Naszym biletem w bramach niebieskich nie są dobre uczynki albo szczerość, ale wiara, która skleja nas z Jezusem. Czytałem o łasce w Sumie Tomasza, w dekretach Soboru Trydenckiego i przekonałem się, że na temat łaski wypowiadają się one równie zdecydowanie jak Luter i Kalwin. Nie posiadałem się z radości, że Kościół katolicki także czyta Biblię! 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS