logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks Robert Skrzypczak
Uwaga na Antychrysta! (cz.2)
Fronda
 


Antychryst protestancki
 
Dotarliśmy do epoki, w której „antychryst” będzie służył za inwektywę. Każda epoka ma swoje sposoby obrażania przeciwnika. Cuchnące i ohydne obelgi mają przylgnąć do znienawidzonego adwersarza i na wieki przykryć go infamią. Począwszy od XIII wieku takie polemiczne użycie słowa „antychryst” służy w konfliktach pomiędzy papiestwem a władzą świecką, między papieżami i antypapieżami, między różnymi grupami wyznaniowymi. Tak będzie się wyrażać papież Grzegorz IX o cesarzu Fryderyku II, następca Fryderyka o Innocentym IV, ruchy uznawane za heretyckie (jak albigensi lub husyci) o Kościele hierarchicznym.
 
Wraz z nastaniem epoki reformacji nadeszła też maniera utożsamiania antychrysta z papieżami, już nie na poziomie polemicznym, ale jako istotny element nowej doktryny (np. w tzw. Artykułach ze Smalkaldy Melanchtona z 1537 roku). Luter atakuje wprost papiestwo oraz cały Kościół rzymski jako prostytutkę Babilonię z powodów doktrynalnych. Synod w Gap (w roku 1603) użyje w wyznaniu wiary hugenotów określenia „syn zatracenia” bądź też „kobieta lekkich obyczajów odziana w szkarłat” w stosunku do papieża. Jeden z angielskich kaznodziejów epoki, Henry Smith będzie kpił, mówiąc, że „protestantem jest ten, kto przysięga, że papież jest Antychrystem i że należy jeść mięso w piątek”.
 
Od Edwarda Bagshawa (1629-1671) przyjmuje się przekonanie, że Antychryst musi być liczby mnogiej: obejmując „sumę licznych fałszywych Chrystusów i fałszywych proroków, zjednoczonych pod jednym przewodem”. Będzie uznawane za „zwykłą bujdę” doszukiwanie się pod tym pojęciem jakiś pojedynczych jednostek. Na nazwę „antychrysta” zasługiwać może jedynie misterium nieprawości w całości: albo sukcesja papieska, albo imperium otomańskie Turków, albo wreszcie też anabaptyści z Münster.
 
Marcin Luter w swej wizji historii wyróżniał trzy okresy: czas Kościoła, czas Antychrysta oraz eschatologiczne Królestwo Chrystusa. Ostatniego prawowitego pasterza Kościoła widział w papieżu Grzegorzu Wielkim. Początek zaś panowania Antychrysta wskazywał na VII wiek, kiedy to Bonifacy III przyznał sobie tytuł universalis episcopus. Antychrysta należy bezwzględnie doszukiwać się wewnątrz Kościoła. Melanchton w tym względzie dzielił antychrystów na wewnętrznego i zewnętrznego. Papieża nazywał „prawdziwym Antychrystem”, dodając przy okazji, że postawienie sprawy w ten sposób to kwestia życia lub śmierci Kościoła. Przeciwstawiał też działaniu Chrystusa praktyki całej hierarchii kościelnej. W przypisach do Biblii Genewskiej Kalwin dwie bestie z Apokalipsy objaśniał jako imperium rzymskie i rzymskie papiestwo. Temu ostatniemu zagadnieniu niejaki Nicolas Vignier poświęcił 700-stronicowe dzieło pod tytułem Théâtre de l’Antéchrist. Thomas Hobbes w słynnym Lewiatanie utożsamiał obie te rzeczywistości, przypisując im równie pejoratywną opinię.
 
Pewnym rodzajem doktrynalnej polemiki czy „demaskacji” wroga była próba rozszyfrowania znaczenia apokaliptycznej liczby 666, będącej imieniem własnym Bestii. Sposobu aplikacji znaczeń można się od razu domyślić. W 1642 roku Francis Potter opublikował w Oxfordzie książkę An interpretation of the Number 666, na karcie tytułowej umieścił po jednej stronie Jerozolimę z dwunastoma bramami, z Chrystusem i dwunastoma Apostołami powyżej oraz ze stu czterdziestoma czterema tysiącami wybranych w szrankach za nimi. Naprzeciwko nich, oczywiście, został umieszczony papież na czubku Rzymu, a wraz z nim dwudziestu czterech kardynałów i armia 666 żołnierzy. Podejmowano się odszyfrowywania znaczenia tajemniczej liczby, z którego to wynikało, iż kombinacja poszczególnych cyfr: 30+1+300+5+10+50+70+200, dająca razem sumę 666, odpowiada znaczeniowo literom układającym się w greckie słowo lateinos. Podstawienie cyfr odpowiadających transkrypcji hebrajskiej: 200+6+40+10+10+400 dawało tę samą sumę, a przy okazji to samo słowo, tyle że po łacinie: latinus. Nie było to żadne odkrycie. Kombinację tę znał już św. Ireneusz z Lyonu, tyle że znaczyła ona wówczas imperialny Rzym.
 
Ale na tym nie koniec. Pewien francuski protestant Pierre du Moulin w książce L’accomplissement des prophéties z 1612 roku biblijne określenie „złota czasza pełna nieczystości” przetłumaczył na łacinę jako Poculum Aureum Plenum Abominationum, z czego uzyskał z inicjalnych liter słowo PAPA, ciesząc się, że dowiódł tego na przykładzie samego papieskiego języka. Zmianę kalendarza z juliańskiego na gregoriański, jaką przeprowadził Kościół w 1582 roku, zinterpretowano jako usiłowania Antychrysta, by opóźnić wyznaczoną apokaliptyczną liczbę 1260 lat wskazującą na powrót Chrystusa. Wykazywano dodatkowo, że od ustalenia daty sprawowania świąt paschalnych na Soborze w Nicei w 323 roku pod cesarzem Konstantynem, aż do zmiany kalendarza pod władzą papieża Rudolfa minęło akurat 1260 lat. A ponadto, jeśli komuś jeszcze tego mało, imiona dwóch wspomnianych władców: Constantinus i Rudolphus dają razem nie co innego, tylko liczbę Bestii. W tę polemikę wdał się jezuita Francesco Juarez, dowodząc, że według wszelkich danych z Tradycji siedzibą Antychrysta nie jest Rzym, ale Jerozolima.
 
 
Zobacz także
Danuta Piekarz
Słowo „uczucia” wydaje się nam niezbyt odpowiednie, gdy mówimy o Jezusie. Na pewno w znacznej mierze wpłynęły na to Jego wizerunki, do których jesteśmy przyzwyczajeni: ckliwe spojrzenie, słodkawy uśmiech bliższy gwiazdom Hollywoodu niż Jezusowi z Ewangelii. Czy taki ktoś może coś odczuwać?! A jednak Ewangelie mówią wyraźnie o różnych uczuciach Jezusa, wspominają Jego radość, smutek, zdziwienie...
 
Michał Wojciechowski

Chociaż wierzący stale bywają dyskryminowani, lekceważeni i atakowani, w czasie pokoju ich wiara nie jest wystawiana na najcięższe próby. W Piśmie Świętym problem walki i męczeństwa podejmują zwłaszcza dwie Księgi Machabejskie. Opisują one dzieje Żydów pod okupacją grecką w II wieku przed Chrystusem. Spisano je niedługo potem.

 
ks. Jan Karlak
Konspekt katechezy mającej na celu m.in. zrozumienie chrześcijańskiego widzenia świata oraz pomoc w zanalizowaniu swojego światopoglądu...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS