logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
Uzależnienie: współczesne niewolnictwo
Wychowawca
 


System nałogowego oszukiwania samego siebie jest tak silny, że logiczna dyskusja z uzależnionym nie jest w ogóle możliwe. W większości przypadków nawet bliska perspektywa śmierci nie uwalnia alkoholika czy narkomana od manipulowania własną świadomością. Tym bardziej nie przekonają go najbardziej nawet precyzyjne argumenty, których można użyć w dyskusji z chorym. W tej sytuacji próba logicznego przekonania go, że jest uzależniony i że powinien podjąć abstynencję, jedynie prowokuje chorego do tego, by wzmacniał swój system iluzji i zaprzeczeń.
 
Sytuacja uzależnionego jest zatem zupełnie dramatyczna. Z jednej strony uzależnienie emocjonalne paraliżuje jego wolność i drastycznie zawęża pragnienia oraz aspiracje. Z drugiej strony nałogowe oszukiwanie samego siebie zupełnie zniekształca jego świadomość i sprawia, że chory nie jest w stanie uznać prawdy o sobie. Tym samym nie ma szans na podejmowanie rozsądnych i świadomych decyzji. Stopniowo w coraz większym stopniu staje się bezwolnym wykonawcą chorobliwych reakcji i zachowań, które prowadzą do śmierci.
 
Odzyskiwanie wolności przez uzależnionych
 
Z powodu drastycznego ograniczenia wolności i świadomości, a także skrajnego zawężenia pragnień i aspiracji, człowiek uzależniony nie może pomóc samemu sobie. Nie jest w stanie zdobyć się na rozważne decyzje, które dałyby mu szansę na wyjście z kręgu uzależnienia. Pozostawiony sam sobie będzie w niezauważalny sposób zmierzał do śmierci. W tej sytuacji powstrzymanie choroby i uratowanie się od śmierci jest możliwe tylko wtedy, gdy nadejdzie pomoc z zewnątrz. Czasami tą siłą wyższą i punktem wyjścia w wyzwoleniu się z nałogu jest niezwykle intensywne spotkanie z Bogiem. W czynnej fazie każdego uzależnienia bezpośrednie doświadczenie Boga i Jego przemieniającej miłości jest jednak czymś wyjątkowo rzadkim i graniczy z cudem. W tej sytuacji w ogromnej większości przypadków potrzebna jest mediacja ludzka, czyli mądra postawa najbliższego środowiska, zwłaszcza współmałżonka, rodziców i innych członków rodziny.
 
Ludzie z najbliższego otoczenia, którzy pragną pomóc uzależnionemu w odzyskaniu wolności i świadomości, a w konsekwencji w odzyskaniu zdolności do podejmowania odpowiedzialnych decyzji, powinni spełnić następujące warunki. Po pierwsze, poprzez lekturę fachowych publikacji oraz rozmowę z terapeutą uzależnień powinni dobrze poznać sytuację chorego i mechanizmy uzależnień. Po drugie, powinni wyjść z ukrycia i poprosić o pomoc odpowiednie instytucje, a także włączyć się w ruchy samopomocy (Al-Anon lub Kluby Abstynenta). Po trzecie, ludzie ci powinni stosować wobec chorego mądrą miłość, którą trzeźwiejący alkoholicy nazywają twardą miłością. Chodzi tu o miłość wyrażaną w sposób dostosowany do sytuacji chorego. Polega ona na stosowaniu zasady: "ty nadużywasz alkoholu czy ulegasz innym uzależnieniom, ty ponosisz wszelkie konsekwencje twoich zachowań i cierpisz". W sytuacji uzależnień wyłącznie osobiste cierpienie uzależnionego stwarza mu szansę, że sięganie po substancje psychotropowe przyniesie mu większe straty i cierpienia niż subiektywne zyski w postaci doraźnej poprawy nastroju czy chwilowego poczucia ulgi.
 
 
 
Zobacz także
s. Anna Juźwiak AP

Autor natchniony śpiewa: „Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament”. Ufa, że Bóg może przekształcić żałobę w taneczne pląsy. Taniec i żałoba, płacz i lament, śmierć i życie, gniew i wesele przeplatają się w korowodzie jak w modlitwie psalmisty. Podobnie w naszym życiu wydarzenia, uczucia, nastroje i humory, całe bogactwo naszego wnętrza miesza się i tańczy, wiruje i szuka ukojenia, pomocy u Boga. On jest Jedynym, który zbawia i wydobywa nas ze smutku i z grobu

 
s. Anna Juźwiak AP
Zło spotykamy właściwie wszędzie. Rozmaite krzywdy wyrządzają nam zarówno najbliżsi, jak i zupełnie obcy. Proszących o pomoc podejrzewamy o niecne zamiary… Wszystko to bardzo naturalne i racjonalne! Kto z nas jednak sam nie jest marnotrawcą tego, co otrzymał? Kto z nas nie grzeszy pychą wiedzy o tym, co najlepsze dla drugiego człowieka w potrzebie? Kto pamięta, że aby nie stracić Boga, nie wolno stracić z oczu przede wszystkim ludzkiej krzywdy? 
 
ks. Tomasz Jelonek
Biblijne pojęcie mądrości ma specyficzne znaczenie w stosunku do naszego rozumienia tego terminu. Jeżeli my z mądrością często wiążemy szeroką wiedzę i za mądrego skłonni jesteśmy uważać tego, kto legitymuje się rozległymi wiadomościami, Izraelici mądrość przypisywali Ludziom, którzy odznaczali się praktyczną umiejętnością wybierania w życiu dobra moralnego...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS