logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Przemysław Stodulny
W jednym kierunku. Trud budowania jedności
Wieczernik
 


Czym jest jedność, że warto o nią zabiegać?

Jeśli mówimy o budowaniu jedności w Kościele i w świecie to przychodzi ta właśnie myśl o trudnościach. Każdy z nas ma jakieś doświadczenie w tej dziedzinie. Bliższe lub dalsze. Jedności, którą udało się zbudować lub nie. Trud jednak kojarzy nam się z czymś niełatwym, może nawet nieprzyjemnym. Po co się trudzić, narażać? Pytam więc najpierw o motywy. Czym jest jedność, że warto o nią zabiegać?

Jedność to cel misji Chrystusa, który umarł, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. I choć ostateczną misją Chrystusa jest zbawienie, to nie może się ono dokonać bez jedności. Bóg ma taki plan dla ludzkości, dla Kościoła, dla małżeństwa, rodziny, wspólnoty, abyśmy trwali w jedności z Nim i ze sobą wzajemnie. Jeśli więc jesteśmy uczniami Jezusa, to jesteśmy w służbie jedności. Dopiero w jedności może spełnić się Boży plan zbawienia, dopiero zjednoczony Kościół będzie pełnym świadectwem dla świata. Bo w jedności siła i kiedy stajemy razem, jesteśmy o wiele bardziej wiarygodni jako świadkowie Jezusa. Jest nam łatwiej, bo nie jesteśmy sami, nie tworzymy murów, jesteśmy we wspólnocie wiary i miłości. Owocem jedności w świecie jest nade wszystko pokój i współdziałanie dla dobra całej ludzkości. Jedność małżeństwa i rodziny warunkuje ich trwanie i realizację powołania. Jedność jest wiec jakby patrzeniem w tym samym kierunku pomimo różnych dróg i odmiennych zadań, jest spotkaniem się w tym, co dla nas wspólne.

Dlaczego jest trudno budować jedność?

Ale dlaczego z budowaniem tej jedności związany jest jakiś trud? Dlaczego jest trudno budować jedność? Na skutek grzechu człowiek jest rozbity, wspólnota ludzka jest podzielona. U źródeł grzechu leżało dążenie człowieka, by być jak Bóg. Takie dążenie to nic innego jak pycha, ślepe zapatrzenie w siebie ignorujące obiektywną prawdę, Boży porządek świata, nietrwałość wszelkiego stworzenia wobec wielkości Boga. To ślepy zaułek, bo człowiek nigdy nie będzie równy Bogu. Grzech człowieka objawia się w dziesiątkach słabości, ludzkich ułomności, dążeń, które niszczą jedność i stają się przeszkodą na drodze do zjednoczenia. Zauważamy wokoło siebie wiele znaków tego rozbicia, zapatrzenia tylko w siebie, w swój interes, odrzucenia dobra wspólnego, wartości obiektywnych.

Podstawową przyczyną rozbicia jest egocentryzm, samouwielbienie, które sprawia, że człowiek samego siebie stawia na pierwszym miejscu i dąży do tego, aby jak najwięcej sobie podporządkować. Stąd bierze się pokusa władzy, panowania nad innymi. Stąd wynika nieposłuszeństwo, bo ja nikomu nie podlegam, nie jestem od nikogo zależny. I źle pojęta wolność, bo ja nic nie muszę i wszystko mi wolno.

Po drugie tym co ludzi dzieli jest materializm. Żądza posiadania, by mieć coraz więcej bez względu na wszystko i na wszystkich. By mieć więcej od innych, by innych zubożyć kosztem wzbogacenia się. Ta swego rodzaju spirala nie ma końca. I choć daje złudne poczucie sukcesu, wyższości nad innymi, to prowadzi nieuchronnie do prawdziwej nędzy duchowej.

Trzecia przyczyna rozbicia, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to nieczystość. Źle pojęta miłość, która ogranicza się do kręgu wybranych osób, tworzy zamkniętą enklawę, do której inni nie mają wstępu. Taka miłość ma u źródła tendencję egoistyczną, żeby człowieka, czy grupę ludzi mieć tylko dla siebie, żeby ktoś z zewnątrz nie zburzył mojej pozycji, moich relacji, mojego powodzenia.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
ks. Edward Staniek

Jest jednak jakaś granica zła, znana tylko Bogu. Zło na ziemi się dopełnia. Krzywdzący czyni coraz więcej krzywdy... a plugawy jeszcze bardziej się plugawi. To są słowa samego Boga, odsłaniające mechanizmy działania zła w świecie. Słowa, o których nie wolno zapomnieć. Cała Apokalipsa św. Jana jest słowem Boga skierowanym do człowieka. Jego wyjaśnienie wymagałoby długiego cyklu rozważań, a głębia tajemnicy, szczelnie ukrytej pod obrazami i symbolami, i tak nie byłaby do odsłonięcia. Tajemnica dotycząca świata Bożego, mimo że się w nią wchodzi, zostaje nadal tajemnicą.

 
ks. Błażej Węgrzyn

Katechizm uwydatnia dwojaki kontekst dzisiejszego misterium. Pierwszy, to kontekst historyczny – już miniony: „Przemienienie Chrystusa ma na celu umocnienie wiary Apostołów ze względu na przyszłą mękę. Wyjście na «wysoką górę» jest przygotowaniem do wejścia na Kalwarię” (KKK 568). Drugi, to kontekst chrześcijański – wciąż aktualny: „Na początku życia publicznego [Jezusa] znajduje się chrzest, a na początku [Jego] Paschy Przemienienie.

 
Kasper Kaproń OFM
Papież Franciszek, przychodzący z Nowego Świata – z Kościoła młodego w wierze, ale także w zdecydowanej większości Kościoła ludzi młodych – staje się niejako lekarstwem prowadzącym ku odmłodzeniu struktur Kościoła. Większa spontaniczność i naturalność zachowań przyda się Kościołowi na kontynencie, który nie tylko z nazwy określany jest jako stary. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS