logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Andrzej Sobczyk
W poszukiwaniu skarbów
Mateusz.pl
 


Abba Pojmen mawiał: „Jeśli człowiek zachowuje porządek, nie zagmatwa się”. (Apoftegmaty Ojców Pustyni 741)

Codzienne oceany wyborów

Jakże łatwo jest w dzisiejszym świecie się zagmatwać. Jaka wielka mnogość dóbr, programów telewizyjnych, systemów wartości, szkół, zawodów, religii, etc. Teraz nawet realnie pojawia się możliwość wyboru kraju, miejsca na ziemi, gdzie chcemy żyć, mieszkać i pracować. Jakże inna jest to rzeczywistość od sytuacji człowieka, który urodził się sto czy kilkaset lat temu w małym miasteczku lub wiosce. Jego religia, system wartości, szkoła lub jej brak, rodzaj pracy, rozrywki, wszystko to było z góry ustalone przez rodzinę i lokalną społeczność, która go otaczała. Tylko nieliczni mogli dokonywać wyboru. Dzisiaj natomiast niemal każdy z nas staje codziennie przed wyborem wielu opcji.
 
Jedna rzecz chyba się jednak nie zmieniła: każdy człowiek stoi przed fundamentalnym wyborem pomiędzy wartościami świata ziemskiego (jakiekolwiek by one nie były) a wartościami świata nieprzemijającego. Ewangelia mówi nam: „A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego.” (Mt 24, 37-39)

Kiedy nie potrafimy ustalić priorytetów
 
Możemy się tak zagmatwać w naszej codzienności, że nie rozpoznajemy znaków, nie potrafimy ustalić właściwych priorytetów; wydaje się nam, że to co robimy w naszym codziennym zaganianiu musi być najważniejsze, bo każdy robi to samo, a my chcemy innych przegonić, albo chociaż im dorównać. Okazuje się jednak, że patrzymy bardzo krótkowzrocznie. Ludzie, wśród których żył Noe, mieli go pewnie za wariata i pogardzali nim. Po co ktoś marnuje czas, siły, pieniądze i buduje olbrzymią łódź w miejscu gdzie pewnie nie było oceanu, jeziora, czy żadnej wody? Przecież to jest bez sensu! A jednak okazało się, że jedyny Noe potrafił właściwie odczytać znaki i usłyszeć, co Pan mówił do niego. Ten jeden lokalny wariat okazał się najmądrzejszy.
 
Księga Rodzaju (6, 9) mówi nam, że „Noe, człowiek prawy, wyróżniał się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi; w przyjaźni z Bogiem żył Noe.” Św. Teresa z Avilla porównuje modlitwę do intymnego przebywania ze sobą dwóch przyjaciół. A więc Noe musiał się modlić, musiał przebywać z Bogiem jak z najlepszym przyjacielem i dlatego wiedział, co ma robić. Czy ja mogę powiedzieć o sobie, iż jestem przyjacielem Boga, przyjacielem Jezusa? Nie chodzi mi o to, czy jestem nieskazitelny, ale czy jestem przyjacielem. Bo przyjaciel ludzki nie jest doskonały, ale jest wierny, jest kimś, na kogo zawsze mogę liczyć, kimś, kto ma dla mnie czas i przed kim mogę się zwierzyć, bo mam do niego zaufanie. O ile zatem bardziej Bóg, który jest doskonały, Jezus, który oddał za mnie swoje życie, pragnie ze mną przebywać, być moim wsparciem i moją opoką. Czy ja korzystam z tego daru Przyjaźni, czy przebywam z Jezusem na modlitwie serca?

Przyobleczmy się w zbroję światła
 
Św. Paweł woła do Rzymian i do nas: „Rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu.” I dalej: „Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła. Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.” Dla św. Augustyna te słowa były przyczynkiem do nawrócenia, do uporządkowania swojego życia by nie kierować się już więcej tylko pożądaniami i tym, co robią inni. Dzięki łasce Chrystusa obudził się z tego bezmyślnego snu, i siłą woli postanowił świadomie odrzucić to, co pochodzi z ciemności, wybierając Światłość.
 
Bóg obdarza nas swoimi łaskami, stwarza sytuacje do spotkania w głębi naszego serca, posyła do nas ludzi, ale pozostawia nam wolny wybór, bo prawdziwa miłość nie może zniewalać. Dlatego możemy powiedzieć tak lub nie. Wielkiemu i potężnemu Bogu możemy powiedzieć tak lub nie! Problem jest jednak w tym, że z reguły nawet nie słyszymy tego pytania. Otaczający nas świat wmówił nam, że mamy tysiące ważnych rzeczy do zrobienia i że są to rzeczy ważniejsze niż spotkanie z Miłością. Dlatego każdego dnia biegniemy przed siebie w tłumie, a to spotkanie odkładamy na jutro. Spójrzmy chociażby jak zbliżamy się do czasu adwentu. Ile jeszcze przed nami prezentów do kupienia, ile ciast do upieczenia, kartek do wysłania, bombek do zawieszenia. Świat nam wmawia że wszystko to jest bardzo ważne. Owszem, ważne, ale czy najważniejsze?

Postawić Boga na pierwszym miejscu
 
Dlatego rada Abby Pojmena, choć wydaje się banalna, jest bardzo istotna. Jeśli chcemy zachować porządek w naszym życiu aby się nie zagmatwać, to postawmy rzeczy najważniejsze na pierwszym miejscu. We wstępie do rekolekcji zachęcałem do codziennej modlitwy wewnętrznej i to najlepiej z rana, aby postawić Boga na pierwszym miejscu. Cóż może być ważniejszego niż to spotkanie z najlepszym przyjacielem, to spotkanie z Miłością, która nieustannie i z pokorą na mnie czeka? Dzięki temu spotkaniu mój dzień będzie przeżywany w innym wymiarze, moje decyzje będą trochę bardziej decyzjami Bożymi, moje rozmowy będą bardziej istotne, moje spotkania z ludźmi bardziej przepełnione miłością.
 
1 2  następna
Zobacz także
Marcin Cielecki, Marcin Jakimowicz
Post, modlitwa, jałmużna są jak trzy dyscypliny spięte jedną klamrą. To duchowy triatlon. Popiół, którym zostaną posypane nasze głowy, pochodzi ze spalonych palm wielkanocnych. Pochylam głowę i słyszę nad sobą przejmujące słowa: „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”... W obrzędzie posypania popiołem głowy jest zapisana wielka opowieść wiary. Wiara jest widzeniem Boga – wciąż niebezpośrednio, wciąż przez znaki. Trzeba czytać w popiele, aby zrozumieć własną wiarę. 
 
Roman Zając

Kim są cztery zwierzęta, które według Apokalipsy św. Jana znajdują się przy tronie Boga? Księga Apokalipsy Św. Jana obfituje w symbole i obrazy nawiązujące do Starego Testamentu i apokaliptyki żydowskiej. Powinniśmy to mieć na względzie, gdy próbujemy wyjaśnić tożsamość Czterech Zwierząt znajdujących się przy tronie Bożym.

 
Elżbieta Ruman
Ja Pana Boga traktuję jako Ojca doskonałego. Takiego, który ukocha najmocniej, ale jednocześnie wymaga i jest konsekwentny. I nie robi żadnych błędów. My, ziemscy ojcowie, ulegamy słabościom, emocjom, popełniamy błędy i choć jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, to więcej w nas podobieństwa niż obrazu. Podobieństwo, ale nie dokładne odbicie.
 
Z Jerzym Zelnikiem, aktorem, rozmawia Elżbieta Ruman
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS