logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anna Dołęgiewicz
W Tobie jest nasze zwycięstwo!
Idziemy
 


 Przyjdzie czas Zmartwychwstania! Groby Pańskie od stuleci były przez warszawiaków traktowane jako niemy protest stolicy przeciwko niewoli narodu. „Chodzenie po grobach” jest nieodłącznym elementem warszawskiej Wielkiej Soboty. Zapoczątkowana w okresie rozbiorów tradycja patriotycznej symboliki grobu odżyła w latach osiemdziesiątych.
 
W XIX wieku w kościele sióstr Wizytek przy grobach ustawiano na przykład klatki z kanarkami jako symbol zniewolonej ojczyzny.
 
W kościele św. Anny podczas okupacji hitlerowskiej groby Chrystusowe stawały się symbolem nadziei na odzyskanie niepodległości. Ich autorem był znany artysta Stanisław Miedza-Tomaszewski, któremu Opatrzność Boża dała chyba specjalne zadanie na nadchodzące półwiecze.
 
W 1940 r. Miedza-Tomaszewski pracował na gruzach zbombardowanej Kaplicy Loretańskiej. „Na stopniach zburzonego ołtarza leżał Chrystus, obok rozrzucone w nieładzie połamane lichtarze i kawałki płyt marmurowych. Nieco wyżej stała monstrancja z Eucharystią, u góry, w opalonym otworze okiennym – duży krzyż ze spalonych belek. (…) Biało-czerwone kwiaty symbolizowały barwy narodowe” – relacjonował Dariusz Kaczmarzyk w książce ks. Zygmunta Malackiego „Na służbie u św. Anny”. – To była dla Polaków oaza wolności – mówi ks. prał. Zygmunt Malacki, dziś proboszcz parafii św. Stanisława Kostki. – Groby Chrystusowe mówiły, że przyjdzie czas wolności, że przezwyciężymy zniewolenie. Na Wielkanoc 1946 nad pozbawioną dachu ruiną świątyni wznosił się krzyż, spod którego wyzierały sierp i młot. Tego grobu Pańskiego warszawiacy nie obejrzeli, bo komuniści sprzątnęli go natychmiast.
 
W pamięci najstarszych mieszkańców Warszawy utrwalił się za to grób Pański w kościele św. Krzyża, pierwszy po wojnie. – Dekoracja była dostosowana do stanu kościoła i opisywała nastroje mieszkańców stolicy żyjących wśród gruzów – opowiada ks. Józef Jachimczak, proboszcz parafii św. Krzyża w latach 80. „W zwaliskach gruzów wzniesiono na najdalszym planie trzy ogromne krzyże ze sznurami przez nie przerzuconymi. U podnóża Chrystusowego krzyża leżały rozrzucone narzędzia męki. Poniżej zaś w rodzaju barykady umieszczono figurę Chrystusa Pana, nad nią jaśniała monstrancja, spod której zwisał biało-czerwony długi welon, łączący ją z barykadą. (…) Tu i ówdzie umieszczono wspomnienia, dopiero co przeżytej tragedii Warszawy: karabin maszynowy, hełm niemiecki zdobyty przez powstańców z orłem polskim wymalowanym na boku, pociski armatnie, niewypały i inne rekwizyty wojenne” – wspominają kroniki parafii św. Krzyża.
 
Bardzo ważny był, również pierwszy po wojnie, ale dopiero w 1958 r. zbudowany, grób Pański w kościele św. Jacka. – Został wmontowany w konstrukcję wieży, która jeszcze nie miała hełmu – wspomina o. Rajmund Koperski, kronikarz konwentu oo. dominikanów. – W pomieszczeniach, które przed wojną były mieszkalne, na deskach położyliśmy tylko figurę Chrystusa, prawdopodobnie z jednego z naszych kościołów ze wschodu. Nad nią postawiliśmy monstrancję z Eucharystią.
 
W stanie wojennym Polacy znów szukali w kościołach oazy wolności. W kościele św. Anny starszy o 40 lat Stanisław Miedza-Tomaszewski znowu musiał dodawać ludziom otuchy. – Pokazywał w grobie Pańskim to, co wycisnęło największe piętno na Polakach, co nas bolało – mówi ks. Malacki, rektor kościoła św. Anny w latach 80. – i wyprowadzać z tego symbole nadziei.
 
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Ks. Mariusz Pohl
Uroczystość Bożego Ciała, procesja, sypanie kwiatków, udekorowane okna i ołtarze za każdym razem na nowo uświadamiają nam przenajświętszą „zawartość” i istotę Eucharystii. Łatwo o tym zapomnieć na co dzień: chodzimy do kościoła, uczestniczymy we Mszy świętej, przystępujemy do Komunii świętej – jak szybko można popaść w rutynę i obojętność.
 
Ks. Mariusz Pohl
Zadajmy sobie pytanie i rozważmy istotny problem: czy niedzielna Eucharystia, pośród wielu obowiązków i spraw całego tygodnia, rzeczywiście stanowi centrum naszego - chrześcijańskiego życia? W Liście Apostolskim o Eucharystii "Mane nobiscum Domine" Jan Paweł II pisze m. in.: "Moim głębokim pragnieniem jest, by w tym Roku zwrócono szczególną uwagę na ponowne odkrywanie i przeżywanie w pełni niedzieli jako dnia Pańskiego i dnia Kościoła...
 
Ks. Mariusz Pohl

Postu nie podejmuje się na zasadzie „wezmę i zrobię”. Cały wysiłek ascetyczny polega na robieniu miejsca łasce. Poszczę, by zrobić więcej miejsca Bogu i Jego działaniu w moim życiu. Ćwiczę moją wolę, żeby oderwać się od zniewoleń, uzależnień, przyzwyczajeń, a wypracować dobre nawyki, związane z większą wolnością.

 

- mówi ks. dr. Krzysztof Wons SDS, dyrektor Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów, w rozmowie z Barbarą Stefańską

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS