logo
Poniedziałek, 13 maja 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Magdaleny, Serwacego, Roberta, Andrzeja, Marii – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tomasz Rogoziński
W zasięgu nieba
Przewodnik Katolicki
 


Ostatnie zadanie

Jezus wstąpił do nieba, aby ukazać nam cel naszej wędrówki i naszych działań. Mówi do apostołów i do każdego z nas: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15). Po tym wydarzeniu uczniowie nie byli już smutni, ale z radością poszli w świat. Nasza wiara powinna być źródłem dawania świadectwa o Chrystusie. On, wstępując do nieba, daje nam pole do działania, czyńcie teraz to, czego się ode mnie nauczyliście.

Jan Paweł II w jednej z katechez głosił też, że Wniebowstąpienie przypomina nam, że usunięcie się Jezusa ze zmysłowego doświadczenia Jego uczniów ma także na celu pozostawienie pola tym, którzy już w historii prowadzą dalej Jego misję oraz wykazują gorliwość pasterską i poświęcenie misjonarskie, chociaż dzieje się to z wieloma słabościami.

Głosić dzisiaj Ewangelię całemu światu nie jest łatwo i nieraz przychodzi pokusa, by głosić tylko to, co nie będzie wzbudzało kontrowersji, nie będzie pachniało przeżytkiem i będzie wygodne. W odrzuceniu tej pokusy pomaga nam Piotr naszych czasów, który woła, abyśmy „nie traktowali Ewangelii selektywnie, wybierając z niej tylko to, co jest nam wygodne, ale podejmowali wszelkie wyzwania z niej płynące. Nie mamy ulegać relatywizmowi, ale stać na straży obowiązujących prawd, których nie można zmieniać według ludzkich zachcianek”. Ewangelia i polecenia Jezusa były, są i będą zawsze aktualne.

Gdzie jesteś dzisiaj?

To pytanie skierowane jest do każdego z nas. Czy moim życiem zbliżam się ku niebu, czy raczej zakotwiczam się tu na ziemi na dobre, organizując sobie niebo po swojemu, według własnej wizji, nie myśląc o mieszkaniu w domu Ojca. Chodząc twardo po ziemi, nie zapominajmy wpatrywać się w to, co zaproponował nam Chrystus. Przecież Bożą perspektywą nieba mamy przemieniać świat, czyniąc go szczęśliwym i takim, jakim jest w zamyśle Boga.

Niestety, niekiedy pomimo tego wszystkiego, co On nam zostawił i tego, co obiecał, można odnieść wrażenie, że smucimy się, realizując swoje powołanie do świętości. Rzeczywiście zadania bywają trudne, jednak nigdy w czasie ich wypełniania nie pozostajemy sami, bo jest z nami Chrystus w swoim Duchu. Jesteśmy zatem uzbrojeni mocą z wysoka (Łk 24, 49). Św. Cyprian pisał do tych, którzy w III wieku realizowali swoje zadania w atmosferze prześladowań, nierzadko pieczętując swój trud męczeństwem, że „udający się do stolicy Chrystusa, do światłości królestwa niebieskiego nie powinien smucić się i narzekać, lecz raczej z przyrzeczenia Pana według prawdy wiary cieszyć się z tej podróży i przeniesienia”. Gdy podróżujemy z Chrystusem, otwierają się przed nami wielkie możliwości i odkrywamy prawdziwe życie. Jeżeli na naszą ziemską drogę zaprosimy Jezusa, to nawet się nie spostrzeżemy, gdy będziemy kroczyli z nim po niebiańskiej.

ks. Tomasz Rogoziński

 
strona: 1 2 3