logo
Sobota, 11 maja 2024 r.
imieniny:
Igi, Mamerta, Miry, Franciszka – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Warszawiacy modlili się w intencji Juliusza Słowackiego. 90 lat temu jego prochy sprowadzono do Polski
 


Msza św. z okazji 90-lecia sprowadzenia do Polski szczątków Juliusza Słowackiego w archikatedrze warszawskiej. 27 czerwca przewodniczył jej bp Michał Janocha. Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego mówił w kazaniu o "religijnym zwrocie" w życiu Słowackiego i roli, jaką w jego nawróceniu odegrali duchowni.
 
O „religijnym zwrocie” w życiu Juliusza Słowackiego a także o roli, jaką w jego nawróceniu odegrali duchowni, mówił bp Michał Janocha w homilii podczas Mszy św. z okazji 90-lecia sprowadzenia do Polski szczątków polskiego wieszcza. Liturgię odprawiono w warszawskiej archikatedrze, gdzie 26 czerwca 1927 r. warszawiacy modlili się przy przywiezionej z Francji trumnie z prochami poety, którą następnego dnia umieszczono w katedrze na Wawelu.
 
W homilii, przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego mówił o odkrywaniu Pana Boga i roli duchownych w życiu Juliusza Słowackiego. Wielokrotnie odwoływał się do przyjaźni i głębokich więzi duchowych, jakie łączyły wieszcza i młodszego o 12 lat Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. Wspominał m.in., że późniejszy arcybiskup warszawski towarzyszył poecie w Paryżu w ostatnich chwilach życia i na jego prośbę sporządzał czystopis „Króla Ducha” – ostatniego poematu autorstwa Słowackiego – i który był jedynym Polakiem obecnym przy śmierci poety. Mówił też o „religijnym zwrocie” w życiu wieszcza, który nastąpił podczas jego podróży do Ziemi Świętej w latach 1836-37, m.in. dzięki przyjaźni z jezuickim misjonarzem o. Maksymilianem Ryłłą, którego Słowacki upamiętnił w jednym ze swoich utworów zatytułowanym „Preliminaria peregrynacji do Ziemi Świętej J.O. Księcia Radziwiłła Sierotki.”
 
– Pierwsze spotkanie o. Ryłły ze Słowackim miało miejsce w Bazylice Grobu Pańskiego, gdzie odprawiał on Mszę św. w której Słowacki uczestniczył, a następnie opisał to w liście do matki” – przypomniał warszawski biskup pomocniczy, który na informacje o polskim jezuicie natrafił podczas pracy naukowej w watykańskich archiwach. – Gdzieś tutaj zaczyna się głęboki związek Słowackiego, jego bardzo indywidualistycznie rozumianej religii i miłości do Ojczyzny – dodał bp Janocha, wyjaśniając, że wspomniana liturgia, opisana przez Słowackiego jako „modlitwa w intencji kuzynki” była w istocie Mszą za Ojczyznę, o której poeta nie mógł napisać wprost, z racji na popowstańczą cenzurę. Hierarcha wspominał następnie o przełomowej spowiedzi z całego życia, jaką poeta odbył w Libanie w Noc Zmartwychwstania 1837 r. dzięki zachętom o. Ryłły.
 
„Przyjechał umyślnie ksiądz jezuita ofiarując się za spowiednika. Z razu nie chciałem tego uczynić, lecz jego przyjacielskie nalegania sprawiły, że wyspowiadałem się z wszystkich grzechów mego życia. Ale kiedy w szarej godzinie poranka ukląkłem przed nim, chcąc wymówić pierwsze słowo, rozpłakałem się jak dziecię, tak mi to przypomniało dawne lata, dawną niewinność, wszystko, od czego mnie potem długie lata oddzieliły” – cytował wspomnienia Juliusza Słowackiego bp Janocha, podkreślając, że to właśnie doświadczenie zaowocowało tzw. „przewrotem mistycznym” w życiu i twórczości polskiego wieszcza, które odegrało wielkie znaczenie w budowaniu i podtrzymywaniu tożsamości Polaków w czasach zaborów.
 
Przewodniczący Rady Episkopatu Polski  ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego odwoływał się także do wspomnień spisanych przez św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, dotyczących przyjaźni ze Słowackim, którego poznał jeszcze przed wstąpieniem do seminarium, jako student paryskich uczelni: Sorbony i College de France, i którym opiekował się przed śmiercią.
 
W Mszy św. w warszawskiej archikatedrze pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela uczestniczyli członkowie Archikonfraterni Literackej Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, istniejącej przy bazylice katedralnej nieprzerwanie od 1669 r., władze i pracownicy stołecznego Muzeum Literatury, uczniowie warszawskiego VII LO im. Juliusza Słowackiego i mieszkańcy Warszawy. Okolicznościowy list przekazał także marszałek Sejmu Marek Kuchciński, w imieniu którego odczytała go poseł Anita Czerwińska. Na zakończenie liturgii wierni wraz z bp. Janochą złożyli kwiaty przy tablicy upamiętniającej polskiego wieszcza i modlili się o życie wieczne dla niego.
 
Zaliczany wraz z Adamem Mickiewiczem i Zygmuntem Krasińskim do grona tzw. Trzech Wieszczów epoki romantyzmu, Juliusz Słowacki urodził się 4 września 1809 r. w Krzemieńcu (na terenie dzisiejszej Ukrainy), a zmarł 3 kwietnia 1849 r. w Paryżu. Choć jego twórczość uznawana jest za fundamentalną dla budowania polskich tożsamości i patriotyzmu w czasach zaborów, on sam opuścił ojczyznę w 1830 r. w wieku niespełna 21 lat i powrócił do niej na krótko, zaledwie rok przed śmiercią, walcząc z postępującą gruźlicą, która ostatecznie doprowadziła do jego śmierci na emigracji.
 
Najpierw, podróżując przez Europę udał się z misją dyplomatyczną do Paryża, wioząc listy dla przedstawicieli polskiej emigracji. Stamtąd, poszukując miejsca, w którym mógłby osiąść, udał się do Londynu, skąd po kilku miesiącach powrócił do Paryża. Rozczarowany atmosferą panującą wśród polskiej emigracji, a także skonfliktowany z Adamem Mickiewiczem, przeniósł się do Szwajcarii, gdzie pozostał do 1836 r. Po raz kolejny udał się do Francji, następnie do Włoch, gdzie zaprzyjaźnił się z Zygmuntem Krasińskim i rozpoczął dwuletnią podróż do Ziemi Świętej, która zaowocowała jego nawróceniem i tzw. „przewrotem mistycznym” w jego twórczości, w której wątki patriotyczne i religijne były odtąd ściślej ze sobą związane.
 
Po powrocie z Ziemi Świętej osiadł w Paryżu, skąd wybrał się w 1848 r. do Wielkopolski, pragnąc wziąć udział w zawiązywanym Powstaniu Wielkopolskim. Postępująca gruźlica uniemożliwiła jego plany i zmusiła go do powrotu do Francji, gdzie zmarł, wspierany przez przyjaciela z Polski, Zygmunta Szczęsnego Felińskiego – późniejszego biskupa warszawskiego, czczonego obecnie jako święty w Kościele katolickim. Został pochowany na paryskim Cmentarzu Montmartre, gdzie do dziś znajduje się pamiątkowy grobowiec.
 
Na prośbę marszałka Józefa Piłsudskiego, dla którego Słowacki był ulubionym poetą, jego szczątki zostały ekshumowane w 1927 r. i przewiezione drogą morską do Polski. Transportowane Wisłą, były witane w nadwiślańskich miastach, gdzie Polacy modlili się przy trumnie rodaka. Ostatnim „przystankiem” w drodze do Katedry Wawelskiej, była Warszawa. 26 czerwca 1927 r. trumna z prochami poety została przetransportowana do stołecznej archikatedry, gdzie warszawiacy modlili się w intencji rodaka i ojczyzny. Następnego dnia szczątki Słowackiego przywieziono do Katedry na Wawelu. 28 czerwca 1927 r. odbyły się tam uroczystości pogrzebowe z udziałem marszałka Józefa Piłsudskiego, a trumna spoczęła w Krypcie Wieszczów Narodowych, gdzie znajduje się do dziś.
 
KAI
www.archwwa.pl