logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Przemysław Węgrzyn
Wielka moc Różańca
Przewodnik Katolicki
 


Rano, wieczorem, często po południu dla dzieci – tak w miesiącu październiku wygląda odmawianie Różańca w większości polskich parafii. W tradycji naszego katolicyzmu mocno zakorzenione jest przeświadczenie o tym, jak ważna to modlitwa.

Są tacy, którzy mówią, że nie potrafią odmawiać Różańca, a szczególnym problemem jest dla nich rozważanie kolejnych tajemnic przy jednoczesnym wypowiadaniu modlitwy „Zdrowaś Maryjo”. W październiku jednak wielu z nich sięga po różaniec, by modląc się z Maryją, jednoczyć się z Jezusem Chrystusem, uczyć się Go i coraz lepiej poznawać. Wystarczy przypatrzeć się poszczególnym tajemnicom różańcowym, by odnaleźć w nich piękno posłuszeństwa Syna Bożego względem Ojca, a także pełną pokory i miłości postawę Najświętszej Maryi Panny – naszej najlepszej Matki.
 
Potrzeba modlitwy z Maryją
 
Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa odczuwano potrzebę, by o wstawiennictwo prosić Tę, która jako wzór posłuszeństwa i pokory – podporządkowując się całkowicie woli Bożej – dała światu Zbawiciela – Jezusa Chrystusa. Modlitwa, w której powtórzone zostały słowa wypowiedziane do Maryi przez archanioła Gabriela, pojawia się już w najstarszych księgach liturgicznych. Pierwsze zapisane chrześcijańskie świadectwo o wielokrotnym odmawianiu „Zdrowaś Maryjo” znajduje się w żywocie świętego Ildefonsa – biskupa Toledo zmarłego w 667 r. W XII w. utrwalił się w Kościele zwyczaj częstego odmawiania pozdrowienia anielskiego ze sceny zwiastowania (Łk 1, 28), a z biegiem czasu dołączono do tego słowa świętej Elżbiety, które znajdujemy w ewangelicznym opisie sceny Nawiedzenia (Łk 1, 42). Kiedy mówimy o początkach Różańca, trzeba przywołać postać św. Dominika (†1221),  założyciela zakonu dominikańskiego. Istnieją bowiem obrazy, na których święty otrzymuje różaniec z rąk Najświętszej Maryi Panny, a tradycja przekazuje, że święty Dominik miał szczególne nabożeństwo do Matki Bożej. „Zdrowaś Maryjo”, którego dziś używamy w naszych codziennych modlitwach, ostatecznie ukształtowało się w XV w. (modlitwę zatwierdził papież Pius V w 1566 r.) i coraz częściej było łączone z odmawianym od samego początku chrześcijaństwa „Ojcze nasz”. W ten sposób dwie zestawione modlitwy dały początek Różańcowi.
 
W 1569 r. w konstytucji apostolskiej Consueverunt Romani Pontifices, ustanawiając ostateczną formę modlitwy różańcowej, papież Pius V ukazuje ją jako szczególnie skuteczną w czasie zagrożeń i utrapień. Papież Leon XIII w roku 1885 zlecił zbiorowe odmawianie Różańca przez cały październik i włączył do litanii loretańskiej wezwanie: „Królowo Różańca świętego, módl się za nami”.
 
W centrum stoi Chrystus
 
Sensem i centrum modlitwy różańcowej jest kontemplowanie dzieła zbawczego, które dokonało się w historii dzięki Jezusowi Chrystusowi – Synowi Bożemu, który stał się człowiekiem. Rozważając poszczególne tajemnice kolejnych części Różańca, odbywamy  wędrówkę od miasta Nazaret, gdzie anioł zwiastuje Maryi nadejście czasu wypełnienia Bożych obietnic i narodzenie Jej Boskiego Syna, aż do Niebieskiego Jeruzalem, gdzie Maryja została wzięta z duszą i ciałem, by przebywać tam, gdzie Jezus Chrystus. Od sceny zwiastowania zatem dostrzegamy wielki zamysł Bożej miłości i stawiamy w centrum Jezusa Chrystusa, którego narodzenie oznacza pełnię czasów. Idąc Jego śladami, kontemplujemy najważniejsze wydarzenia w historii ludzkości, które całkowicie odmieniły świat i nadały nowy sens każdemu ludzkiemu życiu, jakim jest osiągnięcie zbawienia, a więc wejście do Niebieskiej Ojczyzny po to, by żyć w obecności Boga i cieszyć się tajemnicą obcowania świętych.
 
W Roku Wiary – kiedy tak często słyszymy z ust Ojca Świętego zaproszenie, by na nowo odkryć i pogłębić więź z Jezusem Chrystusem – każda tajemnica różańcowa jest lekcją i kolejnym obrazem Syna Bożego rysującym się w naszym sercu. Błogosławiony kard. John Henry Newman mówił, że „wielka potęga różańca polega na tym, że Credo przekłada na język modlitwy. Credo oczywiście już jest w pewnym sensie modlitwą i wielkim aktem uwielbienia Boga; lecz różaniec ukazuje nam naczelną prawdę o Jego życiu i śmierci w celu głębszego przemyślenia, przybliżając równocześnie naszym sercom jej bogactwo. Nadto chrześcijanie, pomimo, iż znają Boga, bardziej się jednak Go lękają, niż kochają. Doniosła natomiast moc różańca tkwi w niezwykłym sposobie, w jaki uprzystępnia on tajemnice Chrystusa, gdyż nasze o Nim rozważanie przeniknięte jest myślami Jego Matki, a w takim kontekście jawi się przed naszymi oczami cała Święta Rodzina i jej dom, w którym Bóg-Człowiek przeżywa swą nieskończoną miłość”. Staje się też ogromną pomocą w naszym ewangelizacyjnym posłannictwie, bo dzielić się możemy tylko tym, co nosimy w swoim sercu.
 
Chrystocentryczny charakter modlitwy różańcowej staje się zatem pomocą do lepszego zrozumienia Ewangelii, jej głębszego poznania i zrozumienia misji Jezusa Chrystusa. Różaniec pozwala odkryć nieskończoną miłość Boga, uwierzyć w nią i podjąć wysiłek odpowiedzi przez naszą szczerą miłość. Wyjątkowość tej modlitwy polega na tym, że pomimo swego maryjnego charakteru skupia nasze myśli na Jezusie – jedynym Zbawicielu człowieka. To tak, jakbyśmy oczami Maryi próbowali patrzeć na Jej Syna i rozważali tak jak ona w swoim sercu wszystkie wydarzenia z Nim związane. Razem z Maryją odbywamy wędrówkę za Jezusem Chrystusem, by słuchać, widzieć i zachowywać w sercu wszystko, co związane z naszym zbawieniem.
 
1 2  następna
Zobacz także
Jerzy Szyran OFMConv
Medytacja chrześcijańska, najogólniej mówiąc, jest zagłębieniem się w tekst biblijny, by poddać go intelektualnej refleksji, której owocem winno być skonkretyzowane postanowienie wprowadzające rozważane treści w codzienne życie. Owocem medytacji jest przyjęcie tekstu biblijnego, który przenika umysł i serce człowieka, jako drogowskazu dla życia. 
 
Ks. Piotr Ślęczka SDS
Adwent każdemu katolikowi w Polsce kojarzy się on nierozłącznie ze świętami Bożego Narodzenia. W tej uroczystości Kościół przypomina nam wielką, radosną prawdę o tym, że Syn Boży, Odwieczne Słowo, przyjął ludzkie ciało i jako oczekiwany Mesjasz przyszedł, aby wyzwolić człowieka z niewoli grzechu i ciemności śmierci. Jezus Chrystus narodził się z Maryi Dziewicy w betlejemskiej stajni...
 
ks. Wojciech Przybylski

Wielu wierzących swoją przynależność do parafii traktuje na zasadzie kogoś, kto siedzi w wygodnym fotelu, patrzy i krytykuje. I na tym ich rola się kończy. Pozycja wygodna, nic nie kosztuje. Parafia jest dla nich czymś odległym, nie identyfikują się z nią. Słaba wiara, która korzeniami sięga rodzinnego domu, religijne lenistwo, obojętność, krytyka, za którą stoi przykrywanie swoich słabości, brak wiedzy religijnej, pogląd, że parafia to sprawa księży, traktowanie parafii jak firmy usługowej: daję i żądam, wymagam - oto niektóre powody braku identyfikacji. 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS