logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tadeusz Basiura
Wierzę, ale...
materiał własny
 


Ponowne zanurzenie się w misterium chrześcijańskim

Listem apostolskim Porta fidei (Podwoje wiary) Ojciec Święty Benedykt XVI  ogłosił w Kościele Katolickim Rok Wiary, który rozpoczął się 11 października 2012r. i trwał będzie do 24 listopada 2013r. Rok Wiary wpisuje się w pięćdziesiątą rocznicę otwarcia obrad Soboru Watykańskiego II, którego ustalenia, jak pisze we wspomnianym Liście Ojciec Święty, pozwalają na "ponowne zanurzenie się w misterium chrześcijańskim, aby można je było skutecznie na nowo zaproponować współczesnemu człowiekowi."

Najważniejszym wyzwaniem, jakie przynosi Rok Wiary, jest ponowne rozbudzenie wiary w Boga we współczesnym świecie. Jest "zaproszeniem do autentycznego i nowego nawrócenia do Pana, jedynego Zbawiciela świata" (Benedykt XVI – Porta fidei). Dotyczy to głównie tych, którzy nazywają się chrześcijanami. "Także współczesny człowiek, jak Samarytanka  przy studni, może na nowo odczuć potrzebę pójścia, aby słuchać Jezusa, który wzywa nas do wiary w Niego i zaczerpnięcia z jego źródła, wytryskującego wodą żywą" (Benedykt XVI – Porta fidei). Rok Wiary powinien być bodźcem do wzmocnienia posłannictwa Chrystusowego. którym staje się nowa ewangelizacja, której tak bardzo potrzebuje człowiek współczesnego świata.

Ponownie odnaleźć oblicze wiary

Rok Wiary to także sposobność, aby odrzucić próby materializowania wiary, postrzeganie jej przez pryzmat naukowych dowodów i materialnych interpretacji. W Roku Wiary "trzeba ponownie odnaleźć i ukazać prawdziwe oblicze chrześcijańskiej wiary, która nie jest jedynie zbiorem tez wymagających przyjęcia i zatwierdzenia przez rozum. jest poznaniem Chrystusa w wewnętrznym doświadczeniu, żywą pamięcią o Jego przykazaniach, prawdą, którą trzeba żyć" (bł. Jana Paweł II).

Człowiek współczesny w stosunku do otaczającej go rzeczywistości często postrzega Boga jako przyczynę wtórną, a nie na odwrót. Nie dostrzega tego, że za wszystkim, co go otacza, co go spotyka, do czego dochodzi, co odczuwa, nie stoi człowiek, lecz Bóg, który jest sprawczą przyczyną tego wszystkiego, że to wola Boża i Boże dzieło. Lecz tak postrzegać świat można tylko przez pryzmat prawdziwej wiary. Wiary, której wyznacznikiem nie jest wykute na pamięć Credo, lecz trwała mentalność, nakazująca stawianie Boga na pierwszym miejscu, podporządkowanie Jemu swojego życia i pojmowanie świata w świetle Boga.

Bóg, który znika z horyzontu?

Dzisiaj świat oferuje człowiekowi inne wzorce, formułuje inne motywy, promuje inne zachowania. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jeden, ale najistotniejszy szczegół – wszystko to oderwane jest od Boga, a nawet więcej, Bóg jest całkowicie ignorowany. Między innym na to wskazał Prymas Polski abp Józef Kowalczyk w homilii wygłoszonej w czasie Mszy Świetej na otwarcie Roku Wiary w archidiecezji gnieźnieńskiej: "Niekiedy wydaje się, że Bóg znika z horyzontu życia wielu ludzi. Pewne mechanizmy społeczne próbują zepchnąć religijny wiar życia do sfery prywatnej, a tę uczynić nic nie znaczącą." Człowiek w takiej sytuacji łatwo ulega dezorientacji i próbując dostosować się do narzucanej rzeczywistości, spłyca swoją wiarę, zamykając ją w osobistej sferze życia. Brakuje mu odwagi, aby swoim życiem świadczyć o Bogu, by sprzeciwić się czynom łamiących Boże prawo, by swoją postawę umotywować słowem: Wierzę. Jest to bardzo niebezpieczne rozwiązanie, które  prowadzi do dwoistości natury człowieka i postawy służenia dwóm panom (por. Mt 6,24).

Ta, właśnie, ukształtowana pod wpływem coraz bardziej zateizowanego świata postawa, na pytanie o wiarę pozwala bardzo wielu bez zająknięcia odpowiadać: wierzę. Ochrzczony przecież jest, do Pierwszej Komunii świętej przystąpił, u bierzmowania był, ślub kościelny wziął. Czy trzeba więcej świadectw swojej wiary? Tak, trzeba więcej! Potrzeba takiego życia, które byłoby świadectwem wiary. Bo wiara to całe życie człowieka.

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Mirosław Tykfer

I może właśnie teraz, w uroczystość Wniebowzięcia, kiedy życie Maryi nie tyle się kończy, ile spełnia, trzeba zapytać także o nas? Czy nie powinniśmy, wpatrzeni w Nią, w bliskości z Nią, odważniej zacząć stawiać opór wobec tego kulturowego nacisku, któremu niestety poddajemy się pomimo naszych religijnych przekonań i praktyk? Czy nie powinniśmy odważniej obronić wiary, że każdy człowiek, stworzony przez Boga, jest piękny? I to nie tylko w tym sensie, że wiemy to na poziomie teorii, ale że można to autentycznie odczuwać?

 
ks. Edward Staniek
W ewangelicznym myśleniu klęska jest potraktowana jako stopień wiodący do celu. Tym różni się myślenie Boga o życiu doczesnym od naszego myślenia. Jego wizja życia ujmuje klęskę jako nieunikniony etap na drodze do zwycięstwa. Trzeba umieć przegrać, aby ostatecznie wygrać. Trzeba umieć stracić, by zyskać. Trzeba umieć umrzeć, by żyć.
 
Marcin Majewski
Zmartwychwstanie nie oznacza powrotu do starego ciała, przywrócenia do ziemskiego życia. Takim przywróceniem było wskrzeszenie młodzieńca z Nain, Tabity z Jafy czy Łazarza. Oni wrócili do starego życia, dalej podległego słabości i śmierci. W zestawieniu z tymi wydarzeniami zmartwychwstanie Chrystusa, prototyp naszego zmartwychwstania, stanowi absolutną nowość... 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS