O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Co wspólnego ma wyśpiewywane Hosanna, jazda na osiołku i palmowe gałązki z odczytywaną męką naszego Pana Jezusa? Dlaczego sprawiedliwy zakwitnie jak palma? Dlaczego nie jak róża, bez czy goździk? Przecież to też piękne kwiaty. Na sześć dni przed świętem Paschy Jezus wjeżdża na osiołku do Jerozolimy. Rozentuzjazmowany tłum wita go okrzykami radości. Ścielą przed Nim palmowe gałązki.