O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Bóg tak bardzo przekracza ludzką zdolność pojmowania, że paradoksalność Jego objawienia uwiera. Już Izraelici szukali prostszego, a mówiąc dosadniej – bardziej ludzkiego boga. I, paradoksalnie, wcielenie Tego Jedynego tylko skomplikowało sprawę.