O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Celem wszystkich biblijnych procesów prawnych jest przywrócenie naruszonej sprawiedliwości. Bóg oskarża człowieka. Nie czyni jednak tego, aby go potępić, ale nakłonić do opamiętania i zmiany stanowiska. Na kartach Starego Testamentu Bóg często jawi się jako surowy, nieprzejednany i karzący sędzia, który brutalnie i bezwzględnie wymierza ludziom sprawiedliwość. Obraz ten wydaje się stać w opozycji do Boga, którego ukazał Jezus Chrystus w Nowym Testamencie: łagodnego, miłosiernego i przebaczającego.