logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Rufus
Zauroczenie Kriszną
Franciszkański Świat
 


Czy uwielbienie Kriszny da się pogodzić z wiarą w Jezusa ?

Krisznowcy odpowiedzą na to pytanie zgodnym głosem - oczywiście, że tak. Twierdzą, że jeśli są nawet jakieś różnice między hinduistycznymi wierzeniami a chrześcijaństwem, to są one minimalne. Przyjrzyjmy się więc, jaką rolę w życiu czcicieli Kriszny odgrywa umiejscowiona w panteistycznym gronie osoba Jezusa.

Wielbiciele Kriszny twierdzą, że każdy człowiek, bez względu na swoje wyznanie czy przynależność do religii, może brać udział w chwaleniu Kriszny. Czy to buddysta, czy mahometanin, wyznawca judaizmu, czy chrześcijanin, każdy może się do nich przyłączyć. Wszyscy mogą śpiewać na cześć bożka, czytać uznawane za święte księgi Wedy. Uważają, że wszystkie religie są w rzeczywistości tym samym („wszyscy bogowie są postacią Absolutnego Kriszny”).

Według Krisznowców, wyznawanie jakiejkolwiek innej religii nie kłóci się z czczeniem ich bożka. Bóg jest bowiem taki sam, tylko inaczej się objawia. Jednak chociaż mówią o równości wszystkich religii, to wartość ich i rozumienie rozpatrują z punktu widzenia hinduizmu. Nie inaczej traktowany jest sam Jezus i ci, którzy otrzymali łaskę wiary w Niego[1].

Co mówi Pismo św. na rzekomo dopuszczalny kult bóstw Wschodu?

Choć krisznowcy uznają pierwszeństwo Kriszny wśród innych bóstw, to jednak nie zmienia to faktu, że pozostają w obrębie politeizmu (wielobóstwa). Sprzeczne jest to z biblijną prawdą, że jest tylko jeden Bóg[2].

W myśl wierzeń Krisznowców, przyjście Jezusa i Jego Ofiara na krzyżu byłyby niepotrzebną stratą czasu. Uważają, że zbawienie (zbawienie w ich rozumieniu) dokonuje się przez wysiłek człowieka, a to, co nie jest duchowe - jest iluzją. Nauka Pisma Świętego mówi wyraźnie, że zbawienie człowieka jest darem Boga. Nasze życie zaś dokonuje się w rzeczywistym świecie, który jest dobry i może przynosić radość i przyjemność.

A teraz kilka fragmentów Pisma Świętego, które mogą stać się wiadrem zimnej wody dla sympatyzujących z ideami krisznowców:

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. (J 3,16-18)

I rzekł (Jezus) do nich (Apostołów): Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. (Mk 16, 15-16)

I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni. (Dz 4,12)

Dlatego też Bóg Go (Jezusa) nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM - ku chwale Boga Ojca. (Flp 2,9-11)

On (Jezus) jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała - Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego - i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.  (1 Kol 1,15-20)


 
1 2  następna
Zobacz także
Rafał Sulikowski
Nie ma żadnych przeszkód teologicznych, aby uznać Chrystusa za króla, ponieważ czy to uznajemy czy nie, On i tak nim jest. Mogę nie uznawać istnienia czegoś niewidzialnego, np. prądu albo innych galaktyk, a one i tak istnieją. Czy wierzę mocniej czy słabiej, nic to nie zmienia poza tym, że wierząc mocniej jestem bardziej zintegrowanym człowiekiem...
 
Sławomir Rusin, Marcin Jakubionek

Dialog – w tym wypadku w pełni wiary i teologii – jest możliwy, gdyż Kościół jest wewnątrz siebie pluralistyczny, choćby dlatego, że składa się z mężczyzn i kobiet, z duchownych i świeckich, z zakonników i osób niekonsekrowanych, z przedstawicieli wielu narodów i różnych kultur. Dialog jest potrzebny, żeby zachować jedność w różnorodności. Kościół ma być odblaskiem Trójjedynego Boga na ziemi, a Boskie Osoby są w nieustannym dialogu miłości – jeżeli oczywiście nasze słowa potrafią jakoś oddać tę rzeczywistość. 

 

O dialogu międzyreligijnym z ks. prof. dr hab. Łukaszem Kamykowskim rozmawiają Sławomir Rusin, Marcin Jakubionek

 
ks. Adam Bajorski
Kiedy uświadamiamy sobie swoją nienajlepszą "kondycję", wtedy pytamy się siebie i innych: czy naprawdę musimy być na zawsze upokorzeni? Odpowiedź jest jedna. Nie musimy. Bo w historii był taki moment, który zmienił bieg wydarzeń. Oto Bóg Ojciec, widząc swoje upokorzone dzieci, będące w potrzebie, posłał swojego ukochanego, jednorodzonego Syna, aby Ten zbawił świat. Wraz z Synem posłał swojego Ducha, aby Ten przypomniał i nauczył całe generacje, także i naszą, że jest dla nas nadzieja...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS