logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Irena Świerdzewska
Życie na próbę
Idziemy
 


Paradoksalnie, wspólne mieszkanie przed ślubem zamiast oczekiwanego poznania raczej zniekształca obraz drugiej osoby. – Kiedy dwoje ludzi zaczyna mieszkać razem, w ich życiu zaczyna dominować fascynacja seksualna. Poznawanie się i budowanie relacji odsunięte zostaje na dalszy plan. Znam przykłady par, które „sprawdzały” się 5–7 lat i rzadko ta znajomość kończyła się małżeństwem – mówi Małgorzata Walaszczyk.
 
Sytuacja zaczyna komplikować się jeszcze bardziej, kiedy po rozstaniu trzeba budować kolejny związek. Ksiądz Michalczyk podkreśla, że wspólne życie bez sakramentu małżeństwa prowadzi do okłamywania siebie nawzajem. – Współżycie wyraża wzajemne oddanie się sobie oraz otwartość na nowe życie. Najpierw mówi się jednej osobie, że jest dla mnie absolutną wyłączną miłością, potem następnej i kolejnej – mówi ks. Michalczyk.
 
– Jedna z mężatek korzystających z naszej poradni upoważniła mnie do zacytowania przykładu z jej życia – opowiada ks. Marek Kruszewski, duszpasterz rodzin w diecezji warszawsko-praskiej. – W małżeństwo wchodziła po wcześniejszym związku z innym mężczyzną. Minęły lata i – jak oceniła – za „szklankę przyjemności” wypija teraz „wiadra goryczy” z powodu wyrzutów ze strony męża.
 
Zmiana partnerów nie pozostaje bez wpływu na psychikę. –Trudniej jest wchodzić w związek po raz kolejny. Spotykamy się z osobami, które mają za sobą doświadczenie bycia w kilku nieudanych związkach. Przestają wierzyć w dobro, szlachetność, tracą zaufanie do drugiego człowieka. Nie wierzą w miłość. Szukają zaspokojenia swoich powierzchownych potrzeb. Ta degradacja dotyczy kobiety i mężczyzny, ale w większym stopniu cierpią kobiety – mówi Małgorzata Walaszczyk.
 
– Wielu osobom żyjącym w powtórnym związku, nawet udanym i trwałym, zostaje traumatyczne doświadczenie. Automatycznie przenoszą negatywne sposoby reagowania w trudnych sytuacjach na nowego partnera. Inaczej jest z narzeczonymi, którzy wchodzą w małżeństwo bez wcześniejszego współżycia. Ci bardziej potrafią na siebie nawzajem czekać, czegoś sobie odmówić. Potem, kiedy przychodzą kryzysy i konflikty, łatwiej jest im przetrwać trudności – mówi Jerzy Grzybowski.
 
Dlaczego ślub?
 
Dorota i Marcin 7 lat mieszkali bez ślubu. Trzy lata temu zawarli związek sakramentalny. – Widzę różnicę w naszym małżeństwie – mówi Dorota. – Dawniej żyliśmy tak trochę obok siebie. Kiedyś było: „ja” i „ty”. A teraz mówimy: „my”. Odczuwamy większą bliskość między sobą. Zmienił się nasz stosunek do wielu problemów. Nie uciekamy przed nimi, ale staramy się o nich rozmawiać i próbować je rozwiązywać. I co najważniejsze: kiedy zaczynamy rywalizować i walczyć ze sobą, wtedy przypominamy sobie, co mówił Jezus: że trzeba sobie służyć. Na pewno teraz jest w naszym małżeństwie mniej konfliktów i napięć niż przed ślubem – mówi Dorota.
 
Związek dwojga ludzi planujących wspólne życie to coś więcej niż tylko partnerski układ. – Ludzie mają dobrą wolę i obiecują sobie wzajemnie, że zawsze będą sobie wierni. Bez pomocy Bożej nie będą w stanie wypełnić takich zobowiązań. Sakrament daje siłę do realizacji przysięgi małżeńskiej. Poprzez ten sakrament Bóg daje łaskę. Obdarza siłą, by kochać drugą osobę, być jej wiernym i wobec niej uczciwym – mówi ks. Marek Kruszewski.
 
Samo przyjęcie sakramentu małżeństwa nie jest złotym środkiem na szczęśliwy związek. – Wiele małżeństw, które zawarły ślub w Kościele rozpada się, bo nie korzystają z sakramentów. Sakrament odnawia się przy każdej Mszy św., a poprzez spowiedź można naprawić to, co w małżeństwie się zepsuje –przypomina ks. Marek Kruszewski.
 
Mirosława i Paweł Kwasowie od 27 lat są małżeństwem. – Zaczęliśmy wspólne życie od dnia ślubu. W naszym odczuciu dość solidnie przygotowywaliśmy się do przyjęcia sakramentu małżeństwa i głęboko to przeżyliśmy. Rok po ślubie znajomy zwrócił się do nas z pytaniem: "A co wam to daje?" To skłoniło nas do poszukania nowych odpowiedzi na pytanie czym jest ten sakrament – mówi Mirosława Kwas. – W momencie zawierania ślubu każda para otrzymuje od Pana Boga pięknie zapakowany prezent – sakrament. Ale często nie wiemy jak z niego skorzystać i odstawiamy prezent na półkę – dodaje Paweł. – Inaczej rozmawiam z żoną o codziennych wydarzeniach, kiedy oboje mamy świadomość, że zapraszamy do tej rozmowy Jezusa. Jest nam w naszych kłopotach potrzebny. Kiedy czujemy, że coś idzie nam marnie, wtedy zwracamy się do Niego – mówi Paweł Kwas. Obydwoje często chodzą razem na Msze św. i adorację Najświętszego Sakramentu. Skończyli Instytut Studiów nad Rodziną, są w Ruchu Szensztackim i pomagają małżeństwom w sytuacjach kryzysowych.
 
 
 
Zobacz także
Jarosław Jurkiewicz

O swojej sytuacji mówią z trudem. Bo to dotyczy intymnej sfery ich życia: relacji z Bogiem i z człowiekiem, z którym dzielą codzienność. Opowiadają o tym, co robią, by nie zerwać więzi z Kościołem. Bo niesakramentalni też w nim są. Raz w miesiącu spotykają się w kaplicy domu parafialnego koszalińskiej katedry. Uczestniczą we Mszy Świętej, odmawiają różaniec, słuchają katechezy. I podkreślają, że to jest szkoła życia. To jedna z najdłużej działających wspólnot osób żyjących w związkach niesakramentalnych w Polsce.

 
Małgorzata Wszołek
Mówiąc o życiu w małżeństwie i rodzinie jako o powołaniu, nie można przeciwstawiać tej drogi życia całkowitemu oddaniu się Bogu na drodze rad ewangelicznych czy święceń kapłańskich. Pomiędzy miłością Boga a miłością człowieka nie może być sprzeczności...
 
Krzysztof Guzek
Ostatnio suwerenne władze hiszpańskiej Katalonii ogłosiły, że ferie Bożonarodzeniowe i Wielkanocne będą zwać się odpowiednio: feriami zimowymi i wiosennymi. Decyzję powzięto po to, by rzekomo nie urazić osób innej wiary (choć spora grupa muzułmanów dziwi się tej decyzji), bądź niewierzących. Czy zatem, według tego typu mentalności, Boże Narodzenie ma być obchodzone bez Dzieciątka Jezus, a Wielkanoc bez Zmartwychwstałego Chrystusa? Czy z największych katolickich uroczystości ma pozostać jedynie Mikołaj, karp, zajączek, kurczaczek, prezenty i jedzenie? Czy swoiście pojmowana tolerancja i szacunek ma oznaczać rezygnację z własnej tożsamości religijnej i kulturowej?...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS