DRUKUJ
 
Wojciech Werhun SJ
Spoczynek w...?
Szum z Nieba
 


Chciałem tutaj przekazać, że wzrastanie w życiu duchowym w głównej mierze opiera się na ufności w przeciwnościach i napięciu. Tak Pan Bóg nas najbardziej i najtrwalej do siebie pociąga. Doświadczenie rozluźnienia (emocjonalnego, somatycznego, psychicznego), którym jest m.in. „spoczynek”, przerywa tę logikę. Uważam, że „spoczynek” jest narzędziem pedagogicznym, które Pan Bóg używa w sytuacjach szczególnych, kiedy tylko w taki sposób może człowieka do Siebie pociągnąć, wyrwać go z jego rozpaczy i dać nadzieję na radość.

Dar spoczynku
 
Drugim ważnym wyznacznikiem w ocenie „spoczynku” jest to, że takie doświadczenie jest tylko i wyłącznie darem od Pana Boga, bez żadnej pomocy czy predyspozycji ludzkiej. Jak wspomniałem wcześniej – traktuję „spoczynek” jako przykład szczególnie silnego pocieszenia duchowego wg duchowości ignacjańskiej. Wydaje się czymś kontrowersyjnym stwierdzenie, że ktoś ma talent do pocieszenia duchowego. Nie można mieć talentu do otrzymywania daru od Pana Boga. Nie można być „wyjątkowo otwartym” na dar od Pana Boga. To On jest dawcą i pedagogiem i sam decyduje kiedy komu owego daru chce udzielić i do czego ma ten dar osobę poprowadzić. Jak wspomniałem wcześniej – nadmierne występowanie daru „spoczynku” jest wręcz niepedagogiczne w rozwoju ku dojrzałości duchowej. Podobnie kontrowersyjne jest stwierdzenie, że czyjaś modlitwa zawsze wprowadza omadlane osoby w stan pocieszenia duchowego. To wyraźnie kłóci się z logiką wychowania człowieka na dojrzałego Chrześcijanina, w której to logice konieczny jest czas strapienia, oczyszczenia i pustyni. Jeżeli faktycznie akceptujemy i potwierdzamy „talent” do przeżywania „spoczynku” lub do wprowadzania innych w „spoczynek” to zgadzamy się na to, że taka osoba może doświadczać/wprowadzać innych w „spoczynek” w dowolnym momencie (jeżeli zjawisko jest wyjątkowo częste) . Jeżeli przyjmujemy, że taki „spoczynek” pochodzi od Pana Boga to odrzucamy możliwość tego, że ten sam Pan Bóg chce kogoś oczyścić bądź wyprowadzić na pustynię.
 
"Każde królestwo wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony nie ostoi się" (Mt 12, 25)
 
Co więcej myślę, że wszyscy mieliśmy okazję przekonać się o tym, że czasami podczas modlitwy wstawienniczej Duch Święty wyraźnie inspiruje do tego, żeby nic nie mówić lub żeby się nie modlić, bo to nie jest dla danej osoby odpowiedni czas.
 
Św. Paweł, Tymoteusz i Barnaba: "Przeszli Frygię i krainę galacką, ponieważ Duch Święty zabronił im głosić słowo w Azji. Przybywszy do Myzji, próbowali przejść do Bitynii, ale Duch Jezusa nie pozwolił im" (Dz 16, 6-7). Czasami darem Pana Boga dla nas jest pustka i brak doświadczania jakichkolwiek poruszeń. To też jest dar, który musimy przyjąć podobnie jak pocieszenie duchowe.
 
Patrząc z jeszcze innej strony, co wynika z powyższej analizy Bożej pedagogiki, doświadczenie „spoczynku” lub innego głębokiego pocieszenia ma pedagogiczny sens w momentach kiedy człowiek jest jak najbardziej zamknięty na jakiekolwiek doświadczenie pana Boga. Jest to więc stan zupełnie przeciwny jakimkolwiek teoriom na temat „talentu do” czy „otwartości na” spoczynek. Doświadczenie głębokiego rozluźnienia somatycznego, psychicznego i duchowego ma najgłębszy sens tam, gdzie człowiek jest najbardziej zniewolony przez grzech, lęk, poczucie winy, gdzie jest najbardziej poraniony przez życie, odwrócony od wszystkich i zamknięty na świat. Wtedy Pan Bóg sam wchodzi bezpośrednio do jego serca i wydobywa go z wielkiego ucisku, bo tylko tak może go do Siebie pociągnąć.
 
Podsumowanie 
 
Prezentując te dwa aspekty, tj. cel i „darmowość”, pocieszenia duchowego, włączając „spoczynek”, chciałem w szerszym kontekście pokazać, że „spoczynek” jest konkretnym narzędziem i powinien być rozeznawany w kontekście całego procesu rozwoju duchowego ku dojrzałości Chrześcijańskiej. Nadto jest darem od Pana Boga i ma służyć pociągnięciu duszy ku Panu Bogu niezależnie od jakichkolwiek predyspozycji lub talentów człowieka,. Z tego wynika wyjątkowość i ograniczone występowanie autentycznego „spoczynku”. Z tego powodu „spoczynek” nie powinien być w ogóle propagowany ani nawet uwzględniany w formacji duchowej.
 
Wojciech Werhun SJ
 
strona: 1 2 3