DRUKUJ
 
Joanna Węglarz
Pokolenie JP2 – wczoraj i dziś
Obecni
 


Moda na Pokolenie JP2

Pokolenie JP2 wzbudziło zainteresowanie zarówno mediów, jak i socjologów. W czerwcu 2005 roku przedstawiono raport „Młodzież Warszawy – Pokolenie Pontyfikatu Jana Pawła II”, w prasie ukazywały się artykuły, wywiady, opinie na temat tego zjawiska. Jednocześnie zastanawiano się, czy ono przetrwa, czy jest czymś trwałym, czy może tylko przejściową modą, chwilowym powrotem w stronę Kościoła wywołanym odejściem Ojca Świętego. Teraz, rok po śmierci Jana Pawła II można powiedzieć, że, niestety, dla wielu spośród modlących się na placach, palących znicze, uczestniczących w marszach były to tylko puste gesty, pod wpływem chwili. Okazało się również, że nietrwała w skutkach była słynna krakowska Eucharystia pojednania. Do przepychanek i bójek pomiędzy kibicami obu drużyn doszło niedługo później, podczas pierwszego meczu. Niecały rok po tym wydarzeniu, 12 marca 2006 roku miał miejsce tragiczny finał „pojednania”. Cracovia bezbramkowo zremisowała z Wisłą, kilka godzin później życie stracił młody chłopak. Zginął, bo był kibicem Wisły. Zabił go kibic Cracovii.

Czy pokolenie JP2 istnieje?

Dzisiaj coraz więcej osób wątpi w istnienie Pokolenia JP2, uważając je za zjawisko wirtualne, wykreowane przez media, tak jak wcześniej Pokolenie Frugo, czy Generacja X. Socjologowie podkreślają, iż aby można było mówić o pokoleniu, potrzebne są długotrwałe, widoczne zmiany w społeczeństwie. Wiele osób, z którymi rozmawiałam w ogóle nie wie, co to jest Pokolenie JP2, nigdy o nim nie słyszało, a jeśli nawet, to nie identyfikuje się z nim. Czy więc Pokolenie JP2 nie istnieje? Szymon Hołownia twierdzi, że „chyba istnieje, ale jeszcze nie jest w pełni uświadomione”, a Jacek Cichocki dodaje, iż „w sensie społecznym pokolenie JP2 dopiero się staje[5]”. Wydaje się, że rok, jaki minął od śmierci Ojca Świętego, to zbyt mało, by określić, czy to, co się wtedy działo, spowodowało trwałe, głębokie zmiany w społeczeństwie oraz czy Pokolenie JP2 ma szansę przetrwać.

Nie da się jednak zaprzeczyć temu, iż w Polsce istnieje liczne grono młodych ludzi identyfikujących się z Pokoleniem JP2, którym nauki Ojca Świętego wskazują życiową drogę, dla których mają one głęboki sens. Niekoniecznie są to ci, którzy zapalali znicze i uczestniczyli w marszach. Pokolenie to stanowią ci, którzy co roku spotykają się nad Lednicą i dalej będą się spotykać, dla których wiara jest prawdziwym sensem życia i nie wstydzą się tego; ci, którzy sławią Boga swoim zachowaniem i oddają część Janowi Pawłowi II realizując jego nauki w codziennym życiu. O swoim istnieniu dali znać choćby w nocy z 11 na 12 czerwca 2005 roku podczas mszy na Westerplatte. Członkowie Pokolenia JP2 wspólnie się modlili i rozmyślali nad słowami Ojca Świętego wypowiedzianymi tam osiemnaście lat wcześniej – że „każdy [...] znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować”[6].

Jednak by Pokolenie JP2 mogło w pełni zaistnieć i przetrwać, potrzeba, by ludzie budowali pomniki Ojcu Świętemu swoim codziennym życiem, zgodnym z jego nauczaniem.

Joanna Węglarz

 

 

 


 

 

Przypisy:

[1] P. Jendroszczyk, Oczekiwanie na papieża, „Rzeczpospolita” z dnia 18 VIII 2005r., s. 7.
[2] Por. P. Rusak, Pokolenie JP2 – co z nami będzie po śmierci papieża?, „Dlaczego” 2005, nr 69, s. 8.
[3] A. Mateja, Pokolenie Jana Pawła II, „Tygodnik Powszechny” 1997, nr 36, s. 1, 7.
[4] E. Południk, M. Filipowska, Pokolenie JP2 spółka z o.o., „Rzeczpospolita” z dnia 9 II 2006r., s. 5; Jak zarobić na Janie Pawle II, „Rzeczpospolita” z dnia 10 II 2006r., s. 3.
[5] Oba cytaty pochodzą z rozmowy Pora na pokolenie JP2? zamieszczonej w miesięczniku „Więź”,
nr 5 – 6/2005, oraz na stronie
http://www.jp2.ekai.pl/jp2/jp2_dyskusja_wiez.
[6] A. Urbański, „Optymiści już dojrzeli”, „Gość Niedzielny”, 2005 nr 22.

 
strona: 1 2 3