logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Krzysztof Pawlina
Ambicje i rozczarowania
Kwartalnik Homo Dei
 


Ale jest jeszcze inny aspekt przeżywania wiary przez młodzież. ''W mojej parafii jest nudno, a tu jest fajnie'' - tak mówią młodzi po spotkaniach np. w Lednicy, Diecezjalnym Dniu Młodych czy po spotkaniu Taizé. Dlaczego nudno? W parafii toczy się zwykłe życie Kościoła - Msza Święta, różaniec, nabożeństwa majowe. A na dużych spotkaniach jest jakieś "mocne" przeżycie. Dlatego "fajnie". Wielu młodych ludzi szuka coraz mocniejszych wrażeń duchowych. Nie od rzeczy jest stwierdzenie, że rośnie liczba młodych, którzy religię traktują jak telewizor z pilotem. Dopóki daje przyjemne przeżycia i pobudza, zostaję przy niej. Gdy zaczyna czegoś poważniej wymagać czy modlić się rytmem, jaki mi nie odpowiada (np. właściwym życiu liturgicznemu), "przełączam się na inny kanał" albo w ogóle wyłączam. Emocje i doznania duchowe są dziś dla młodych produktem, a Kościół sklepem z konkretną ofertą duchową. Oczekują zaś ofert "duchowo atrakcyjnych"[5].

Ale jest jeszcze około 5% młodych ludzi związanych z ruchami kościelnymi. Oni prowadzą życie na innym poziomie. Są też młodzi, którzy szukają "głębi". Domy rekolekcyjne, klasztory przyjmujące gości na kilkudniowy pobyt przeżywają oblężenie. Na rekolekcje ignacjańskie trzeba się zapisywać z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Jest wielu takich, którzy zamiast pójść na dyskotekę, od czasu do czasu spędzają noc na modlitewnym czuwaniu. Nie wiadomo, ilu tych ludzi jest. Ważne, że są - jak źródła na pustyni.

Nie widać rozkwitu kultów orientalnych. Te ruchy wtargnęły do Polski w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, a w latach osiemdziesiątych zaczęły się dynamicznie rozwijać. Wydawało się, że się rozprzestrzenią i staną się dla szukających duchowości alternatywą wobec chrześcijaństwa. Koniec lat dziewięćdziesiątych pokazał jednak, że niektóre z nich pozostały na dotychczas osiągniętym poziomie, a niektóre nawet się z naszego kraju wycofały.

"Dusza społeczna" młodego pokolenia

Młodzież polska żyje jeszcze w świecie wartości swoich dziadków i rodziców. Jeżeli pytamy o identyfikację młodego pokolenia, to jego "społeczna dusza" składa się z takich wartości: jestem związany z rodziną, jestem Polakiem, jestem katolikiem.

Choć jednak młodzi mówią o tradycyjnych wartościach, to obiektywnie żyją w innym już świecie. W jakim? W świecie niestabilnym. Tę niestabilność tworzy brak pracy. Praca układa scenariusz życiowy, strukturalizuje życie. Ci, którzy urodzili się w latach 50. lub 60., wiedzieli, jak ich życie mniej więcej będzie wyglądać. Pewne rzeczy dało się przewidzieć: że za jakiś czas będą mieli mieszkanie, że będą mieli pracę w kierunku, w którym się kształcili, że założą rodzinę. Ich życie było do zaplanowania. Świat stabilny jest zawsze przyjazny religijności. Ci, którzy wchodzili w dorosłość w latach 90. i później, żyją już w świecie końca stałej pracy, w świecie pracy "elastycznej". To jest świat, w którym można zaplanować, czy pójdzie się wieczorem do restauracji czy do kina, natomiast nie da się zaplanować, jak moje życie będzie wyglądało za dwa lata. Model życia poukładanego skończył się; dziś menadżer, za dwa lata być może bezrobotny. Dzisiejsza młodzież żyje w świecie niepewności; nie wie, kim będzie jutro.

"Elastyczny", niepewny świat produkuje zmiennych ludzi. Brak stabilności zniechęca do brania na siebie zobowiązań, a w tym do zakładania rodziny i posiadania dzieci.

Erozja starego świata

Do braku stabilności przyczynia się jeszcze jedno zjawisko: pojawiają się dziś nowe zawody, które nie stabilizują życia. Na Zachodzie to zjawisko zrodziło się dużo wcześniej. Zanikają prace, które wymagały niewielkich kwalifikacji, ale były na tyle dobrze płatne, że umożliwiały wynajęcie mieszkania i założenie rodziny, a więc dawały jakiś impuls w usamodzielnianiu się. Tego typu prace zanikają. Jakie prace dla młodzieży mniej zdolnej dziś pozostają? Praca w MacDonalds? Praca gońca, rozwożenie pizzy. To są takie prace, które nie dają bezpieczeństwa socjalnego, zawody, z których wystarczy, żeby przeżyć, ale za mało, żeby założyć rodzinę i wynająć mieszkanie, żeby się ustabilizować[6].

Taki świat - zmienny świat - wymaga od Kościoła pokazywania rzeczy, które są stałe. Należy ukazywać punkty, na których można się w życiu oprzeć - to, co się nigdy nie zmienia, choć zmienia się świat. Mody człowiek będzie miał w swoim życiu wiele miejsc pracy, ale nie zmienia się Bóg, lojalność wobec żony i swojej rodziny.

Zmarnowany dynamizm

Polska obecnie ma prawie najwięcej młodzieży w Europie. Sprzyja temu czynnik demograficzny. Dzieci urodzone w latach 1982, 1983 i 1984 szturmują teraz rynek edukacyjny i rynek pracy. Ten wyż demograficzny dzisiaj dochodzi do głosu. Były takie przewidywania, że gdy ten wyż demograficzny "wleje się" na rynek pracy, to będzie się coś musiało w Polsce zmienić. Uważano, że ta nadwyżka demograficzna rzuci wyzwanie swymi ambicjami, edukacją i tą młodością buntu porozsadza stare skorupy. Ale gdy ta młodzież była już gotowa  wejść na rynek, zabrakło dla niej pracy. Oni Polski nie zmienią, bo to ciśnienie "poszło w wentyl". Znalazło ujście w Irlandii, Anglii, a ambitniejsi gdzieś w Niemczech zarządzają winnicami, zamiast tę Polskę zmieniać. Oni może kiedyś wrócą. Z inną mentalnością, nowymi modelami życia, obyci z nowymi technologiami, ze znajomością języka, ale również poranieni, "obici", "wydziedziczeni". Może wrócą, bo Europa nie jest wielka. Szkoda, że ich nie ma teraz...


 
Zobacz także
bp Grzegorz Ryś
Możecie mieć lepszą nowinę od tej? Że Pan Bóg nas zebrał nie dlatego, że jesteśmy najwięksi i że tu właśnie siedzi kwiat chrześcijaństwa – począwszy od prezbiterium. Nie. Pan Bóg nas zebrał, bo jesteśmy najmniejsi. Bo jesteśmy ciężkimi grzesznikami. Ja, i po kolei, każdy z nas.
 
bp Grzegorz Ryś
Oddziaływanie mediów na człowieka przekroczyło najśmielsze oczekiwania. One nie tylko informują i uczą, bawią i zaskakują, ale przede wszystkim kształtują opinie i postawy człowieka. Rezultaty tego wpływu widać m.in. w takich zjawiskach jak urabianie opinii publicznej czy sterowanie nastrojami społecznymi...
 
bp Grzegorz Ryś
Prawdziwy dialog musi opierać się na trzech filarach. Poza wspomnianą postawą otwartą są to także: poszanowanie partnera dialogu oraz zachowanie własnej tożsamości. Bardzo często brak dialogu jest wyrazem słabej tożsamości. Wierność własnej tożsamości jest tu nieodzowna, bez niej urzeczywistnienie dialogu będzie niemożliwe...

Rozmowa z abp. Henrykiem Muszyńskim.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS