logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Peter G. Riddell, Beverly Smith Riddell
Anioły i Demonyw różnych religiach świata
 


Autorzy: Peter G. Riddell, Beverly Smith Riddell
Przekład: Marek Chojnacki
Wydawca: WAM
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-7505-252-7
Format: 124 x 194
Stron: 352
Rodzaj okładki: miękka 

Kup tą książkę

 

Wiele plemion, zwłaszcza w Afryce Zachodniej, wierzy w potężne duchy umieszczane w hierarchii zaraz po bycie najwyższym, którym możemy przypisać miano bóstw. Są wśród nich orisa ludu Joruba, alusi plemienia Igbo i abosom ludu Akan; w Ugandzie podobny status w kosmologiach ludów Ganda i Nyoro mają balubaale i bacwezi. Są one bliżej Boga i odznaczają się szerszym zakresem i większą skutecznością działania niż duchy[18]; posiadają atrybuty przypisywane przez chrześcijaństwo i islam samemu Bogu.

Z historycznego punktu widzenia można mówić o przenikaniu się wyobrażeń o bycie najwyższym i bóstwach, świadczącym o nieokreślonym, płynnym kształcie religii afrykańskiej[19]. Byt najwyższy wydaje się w niej niekiedy być jedynie "pierwszym spośród równych"[20].

Jorubowie wierzą w setki orisa, uważanych za potomstwo bądź emanacje boga najwyższego, Olodumare. Wszystkie - a zwłaszcza niektóre - są moralnie ambiwalentne i wszystkie budzą lęk. Najwyższym z bóstw jest Orisanla, którego uważa się za stworzyciela świata i ludzi. Jest on także sprawcą ludzkich ułomności - garbów, kalectw, albinizmu - których pojawienie się można przypisać złamaniu tabu, mogą też jednak być wynikiem decyzji Orisa-nla, który robi, co mu się podoba. Orunmila jest bóstwem wyroczni, którego kult wiąże się z wróżbiarstwem Ifa, praktykowanym na wszystkich ziemiach ludu Joruba. Esu, podobnie jak Szatan z Księgi Hioba, wystawia na próbę wierność i prawość człowieka; mity określają go jako zwodziciela. Jorubowie boją się jego złośliwości i przypisują mu ludzką niegodziwość, uważając, że czyni zło; mówią: "to Esu go opętał".

Tym niemniej jest on jednak czczony i Jorubowie wierzą, że Esu potrafi także chronić. Do Oguna, myśliwego i wojownika, należy całe żelazo; zależni są od niego wszyscy, którzy używają narzędzi i broni. Sango, zwłaszcza jako bóg piorunów, kojarzony jest z klęskami żywiołowymi, uważa się go jednak także za ubóstwionego człowieka-króla. Sopona jest bóstwem ziemi, przypisuje mu się zwłaszcza ospę; jego nieposkromiona mściwość sprawia, że jego czciciele robią wszystko, by uśmierzyć jego gniew.

Bóstwa Dinków są dość podobne. Tak zwane "wolne bóstwa" (free-divinities), wyróżniane w obrębie jednego bytu boskiego, odpowiadają poszczególnym obszarom ludzkiego doświadczenia, czyli szczególnym aspektom całości, której odpowiednikiem jest całe bóstwo: obszar, który uosabia DENG, to zjawiska pojawiające się na niebie związane z deszczem. Obszar, który uosabia ABUK, to życie ogrodów i zbóż, zaś obszar, który uosabia GARANG, (...) to między innymi ciepło słoneczne i pewne zjawiska związane z ciepłem ludzkiego ciała[21]. Ludzie często starają się przy pomocy tego rodzaju bóstw uregulować swe związki z naturą: rybak Ganda zależy od Mukasy, pana jeziora, a ludy rolnicze często czczą boginię ziemi[22]. Fakt, że za pośrednictwem tych właśnie duchów ludy afrykańskie dążą do osiągnięcia i utrzymania harmonii ze swym środowiskiem fizycznym, jest kolejnym potwierdzeniem jedności widzialnego i niewidzialnego wymiaru świata.

Bóstwa mogą być też szczególnie związane z określonymi rodami. "Bóstwa rodowe" (clan-divinities) Dinków to duchy opiekuńcze, troszczące się o spokrewnione ze sobą grupy. Bacwezi czci się jako duchy legendarnych założycieli rządzącej dynastii Nyoro, choć w późniejszym okresie utożsamiono je także z określonymi siłami natury[23]. Istoty tego rodzaju należą do najpotężniejszych duchów zmarłych ludzi.

Keith Ferdinando

przypisy:
[18] T. Sundermeier, The Individual and Community in African Traditional Religions, Lit, Hamburg 1998, s. 149.
[19] N.S. Booth, God and the Gods in West Africa [w:] N.S. Booth (red.), African Religions: A Symposium, Nok Publishers, New York 1977. Odmienną opinię formułuje P.J. Ryan, "Arise, O God!" The Problem of "Gods" in West Africa, "JRA" 11 (1980), s. 161-171.
[20] E.G. Parrinder, West African Religion, Epworth Press, London 1949, s. 16, 33n
[21] G. Lienhardt, Divinity and Experience, dz. cyt., s. 159-160
[22] Por. J.S. Ukpong, Sacrificial Worship in Ibibio Traditional Religion, "JRA" 13 (1982), s. 165-166.
[23] J.H.M. Beattie, Initiation into the Cwezi Spirit Possession Cult in Bunyoro, "African Studies" 16 (1957), s. 150-161.


Zobacz także
ks. dr Johannes Gamperl
Dopóki jeszcze muszą przebywać w czyśćcu, dopóty należą do tzw. Kościoła cierpiącego. Właśnie po przeistoczeniu możemy każdego z nich osobno i imiennie poprzez naszą modlitwę przedstawić i położyć Panu Bogu na Sercu, aby jak najszybciej mógł wejść do Jego chwały. 
 
ks. Marek Dziewiecki
Ilekroć rozmawiam z ateistami, to za każdym razem dziwię się temu, iż żaden z nich nie wyciąga wniosków z historii ateizmu. Moi rozmówcy potwierdzają swoją postawą i swoim sposobem prowadzenia dyskusji to, że stali się więźniami własnego systemu wierzeń. Ateiści nie reagują na najbardziej nawet oczywiste argumenty, które wykazują irracjonalność przyjętego przez nich systemu przekonań...
 
dr Piotr Kwiatek OFMCap
Lubimy zwalniać się z odpowiedzialności i żyć życiem innych: rodziców, charyzmatycznych liderów lub według zasłyszanych opinii. Często swoje kłopoty i brak szczęścia tłumaczymy czynnikami zewnętrznymi: niedobrą rodziną, Bogiem, demonami czy niesprzyjającymi okolicznościami. Tymczasem jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za swoje decyzje, ale również za to, co robimy dla swojego szczęścia. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS