Najbardziej deformujące jest głoszenie ideałów i brak jakiejkolwiek próby życia według nich – zwłaszcza w stosunku do osób, które są formowane. Zajmowanie się formacją dorosłych było moim zawodowym marzeniem. Brzmi to nieco górnolotnie, ale taka jest prawda. Pamiętam pytanie, które usłyszałam na piątym roku studiów teologicznych, o pracę marzeń. Bez wahania odpowiedziałam wówczas, że byłaby to praca przy formacji dorosłych.
Pewien mędrzec udając się w podróż przywołał swoich uczniów (przyszłych liderów), by przekazać im problemy ludzkości, których nie zdążył przed wyjazdem rozwiązać. Jednemu dał pięć problemów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden. Każdemu według jego zdolności i odjechał.