Kiedy doświadczamy radości, bądź przeżywamy niezwykłe chwile, często mówimy „było mi jak w niebie”. Podświadomie z duszy wydobywamy pragnienia spełnienia, które nazywamy stanem szczęścia. „Niebo” jest więc nie tyle miejscem ani przelotnym uczuciem, co stanem naszego serca i duszy, w którym chcielibyśmy trwać. Jednak często tracimy smak „nieba” i stwierdzamy, że chwile szczęścia są ulotne, a pozostaje życie szare i monotonne. To w jaki sposób być szczęśliwym na ziemi, skoro wszystko jest tak zmienne i nietrwałe? Gdzie szukać prawdziwego szczęścia?
Każdy z nas zmuszony jest do podejmowania ważnych decyzji. Duża część z nich posiada wielkie znaczenie i rzutuje na nasze przyszłe życie. Tego rodzaju decyzje poprzedza zwykle ogromny wysiłek wewnętrzny, okupiony niejednokrotnie czasem długich wahań lub kryzysów. Nie bez przypadku pojęcie „kryzysu” wywodzi się z greckiego krinein, używanego dla wyrażenia „osądzania” oraz „podejmowania decyzji”.