logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Józef Augustyn SJ
Bądźcie świętymi
Kwartalnik Homo Dei
 


Każdy, kto pokłada w Nim nadzieję...

Odróżnienie świętości Kościoła od poprawności moralnej „ludzi Kościoła” nie oznacza bynajmniej pomniejszania czy też lekceważenia świętości w codziennym życiu wierzących, tak duchownych, jak i świeckich. Sobór podkreśla z naciskiem, iż świętość Kościoła ujawniać się powinna w owocach łaski, które Duch rodzi w wiernych; rozmaicie wyraża się ona u poszczególnych ludzi, którzy we właściwym sobie stanie życia dążą do doskonałości miłości, będąc zbudowaniem dla innych (KK 39). I dodaje: Wyznawcy Chrystusa (...) nie ze względu na swe uczynki, lecz wedle postanowienia i łaski Bożej, w chrzcie wiary stali się prawdziwie synami Bożymi i uczestnikami natury Bożej, a przez to rzeczywiście świętymi (KK 40).

Istotą świętości uczniów Chrystusa, jak stwierdza Sobór, jest dążenie do stawania się prawdziwymi Synami Bożymi na wzór Jezusa. Synowskie zaufanie i posłuszeństwo Syna swojemu Ojcu aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej (Flp 2,8) staje się dla nich niedoścignionym wzorem prawdziwej świętości. Każdy, kto pokłada w Nim (...) nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty (1 J 3,3). Najwyższym znakiem świętości jest więc dla nas, uczniów Jezusa, nasz Pan ukrzyżowany i zmartwychwstały, który nieustannie, w poniżeniu i chwale, powierza się jako umiłowany Syn swojemu Ojcu. Uczniowie Chrystusa stają się więc świętymi najpierw nie poprzez dążenie do moralnej doskonałości, ale poprzez poznawanie, miłowanie i naśladowanie Mistrza. To właśnie udział w przybranym synostwie Ojca niebieskiego, które umożliwia Jezus, czyni jego uczniów uczestnikami natury Bożej, a przez to rzeczywiście świętymi na wzór świętego Boga.

Jeżeli nasze poznawanie i miłowanie Jezusa jest szczere, a naśladowanie Go autentyczne, wówczas ulegają zwykle powolnej przemianie także nasze zewnętrzne zachowania i postawy. Upragnioną i poszukiwaną przez nas poprawność moralną otrzymujemy wówczas bardziej jako niezasłużony dar i łaskę niż owoc wytrwałej pracy nad sobą. Owoce świętości, którymi – zgodnie z zachętą Soboru – dajemy „zbudowanie wiernym”, są najczęściej nieproporcjonalne do osobistego wysiłku ludzkiego. Nierzadko jednak zdarza się, że naszemu dążeniu do świętości towarzyszy, wiernie jak pies, jakaś nasza ludzka słabość, z którą zmagamy się niekiedy od wielu lat. I choć modlimy się szczerze o jej pokonanie, to jednak otrzymujemy nieraz odpowiedź podobną do tej, której Pan udzielił św. Pawłowi: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali (2 Kor 12,9). I my, podobnie jak Apostoł Narodów, możemy wówczas chlubić się z naszych słabości, by mogła zamieszkać w nas moc Chrystusa (por. 2 Kor 12,9). Znakiem autentyzmu świętości bywa wówczas nieustanne powierzanie się miłosierdziu Bożemu, połączone jednak z zaangażowaną codzienną walką z każdym przejawem ludzkiej ułomności. I dla nas, podobnie jak dla św. Pawła, słabość może być swoistym ościeniem dla ciała, wysłannikiem szatana, by nas policzkował – byśmy się zbytnio nie unosili pychą (2 Kor 12,8).

Pomaganie innym w dążeniu do świętości

Jako przybrani synowie Ojca niebieskiego, jesteśmy nie tylko zobowiązani sami dążyć do świętości, ale prowadzić do niej także tych, których Pan powierza naszej trosce, szczególnie zaś osoby, z którymi jesteśmy związani trwałymi więzami miłości i przyjaźni. Życie kościelnych wspólnot, w tym także chrześcijańskich rodzin, winno być miejscem nie tylko osobistego dążenia do świętości, ale też wspomagania innych w jej osiągnięciu. św. Paweł pisze do Koryntian: Jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje. Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez brata (1 Kor 7,13-14). Ale podobnie jak osobiste dążenie do świętości, tak również pomaganie innym w dążeniu do niej nie polega najpierw na prowadzeniu ich do doskonałości moralnej, ale raczej na wprowadzaniu w kontemplację osoby Jezusa obecnego w swoim słowie oraz sakramentach świętych. Tak pojęte sięganie po świętość przeniknięte jest duchem miłości Boga i bliźniego. Przykazanie świętości: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty (Kpł 20,7), utożsamia się wówczas z przykazaniem miłości: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. (...) A bliźniego swego jak siebie samego (Mk 12,30-31).
 
Zobacz także
o. Remigiusz Recław SJ

Nie ma ludzi, którzy niczego się nie boją. Jeśli tak twierdzą, to znaczy, że boją się przyznać, że jest inaczej, lub brakuje im zdrowego rozsądku. Spotkanie z własnym lękiem może być w naszym życiu doświadczeniem Dobrej Nowiny, bo Bóg ma moc nas od niego uwolnić. On może wszystko! Nie zdarzyło się jeszcze, by ktoś, kto Mu zaufał – źle na tym wyszedł.

 
Dominika Frydrych

Wielu dorosłych ma religijność dziecka. Rozwijają się w wielu sferach – społecznej czy intelektualnej – ale umierają z infantylnym wyobrażeniem o Bogu. W perspektywie chrześcijańskiej dojrzała religijność to taka, jaka jest źródłem Bożej łaski i prowadzi do doświadczenia Boga. 

 

Z Andrzejem Molendą rozmawia Dominika Frydrych

 
Jakub Kołacz SJ
Św. Małgorzata – ze względu na popularność kultu Serca Jezusa – jest dziś jedną z najsłynniejszych mistyczek Kościoła. W swym życiu doznała wielu nadzwyczajnych objawień, z których opisała trzydzieści, zaś pośród nich znajdują się cztery najbardziej znane i wyjątkowe...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS