logo
Środa, 01 maja 2024 r.
imieniny:
Józefa, Lubomira, Ramony – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Andrzej Ruszała OCD
Cierpienie i oczyszczenie jako doświadczenie pustyni w życiu duchowym
Zeszyty Formacji Duchowej
 


Przy przyczynach naturalnych
 
Przy objawach kryzysu wywołanego przez niedyspozycję fizyczną należy przede wszystkim zadbać o własne zdrowie. Czasami wystarczy tu tylko trochę wypoczynku. Jeśli sytuacja kryzysowa spowodowana jest nadmiernym i przedłużającym się zmęczeniem psychicznym lub fizycznym, wówczas zdrowy rozsądek podpowiada, że remedium należy we właściwym przeprofilowaniu aktywności zewnętrznej.

Jeżeli przyczyna objawów "pustyni" jest lenistwo duchowe, niewierność łasce, zaniedbywanie sakramentów, modlitwy i innych praktyk duchowych, grzech lub nieuporządkowane przywiązanie do jakiejś rzeczy, a wszystko to zwykle prowadzi do oziębłości wobec Boga i do osłabienia relacji z Nim, wówczas z całych sił i używając wszelkich możliwych sposobów, z wiernością i ascezą na czele, należy dążyć do obudzenia w duszy pozytywnego pragnienia Boga i bliskiej z Nim relacji.
 
Jeżeli mimo zastosowanych środków i szczerego pragnienia bliskości Boga doświadczenie pustyni trwa, wtedy w modlitwie, w której kryzys staje się szczególnie widoczny, należy uciekać się do form bardziej prostych niż modlitwa myślna, takich jak np. zatrzymanie się nad krótkim fragmentem z Pisma Świętego i powolne powtarzanie go, posłużenie się gotowymi już formułami modlitwy słownej bądź liturgicznej. W ciągu dnia należy starać się o trwanie w Bożej obecności dopomagając sobie przez częste akty strzeliste – krótkie wzniesienia umysłu i serca do Boga, w miarę możliwości również przez nawiedzenie Najświętszego Sakramentu. Ten sam sposób postępowania dotyczy tych przypadków, gdy nie jest możliwe ograniczenie ilości zajęć zewnętrznych, ponieważ są one narzucone przez sytuację czy okoliczności, na które nie mamy wpływu, czy przez posłuszeństwo.

Przy nadprzyrodzonym wpływie Boga
 
Kiedy w rozeznaniu w oparciu o przytoczone wcześniej kryteria nabiera się dostatecznej pewności, że pustynia spowodowana jest przez nowy, kontemplacyjny sposób udzielania się Boga, należy przyjąć to jak jest w istocie, czyli jako jedną z większych łask Bożych. Ogólną zasadę, jaką stawia św. Jan od Krzyża odnośnie zachowania się podczas kontemplacyjnego doświadczenia pustyni, które nazywa on nocą ciemną jest ta, aby tajemne oczyszczające działanie Boga uszanować i nie przeszkadzać mu (por. NC I,10,1.5). skoro więc osoby nie mogą już rozmyślać ani nie odczuwają smaku w żadnych szczegółowych rozważaniach, nie powinny na siłę wracać do tego typu rozważań, męcząc się przy tym, lecz trzeba podjąć nową, uproszczoną formę modlitwy. Natomiast każdy wysiłek, by odczuwać i kosztować Boga rozprasza i niepokoi duszę, "wyprowadzając ją z tego spokojnego ukojenia i słodkiego odpocznienia kontemplacji, jaka się jej udziela" (NC I,10,4). Początkujący kontemplatycy niech więc raczej "pozwolą trwać duszy w spoczynku i ukojeniu, choćby się im wydawało, że nic nie czynią, tylko czas tracą" (tamże). Odzywające się skrupuły popychające do aktywności trzeba cierpliwie znosić i trwać w spoczynku, by nie przeszkodzić dokonującemu się dziełu.
 
Bardzo pomocnym dla takich osób byłoby również znalezienie doświadczonego kierownika duchowego [2]. Jest to związane z ciągłą możliwością regresu w życiu duchowym: "Jeśli dusze będące w tym stanie nie znajdą kogoś, kto by je zrozumiał, będą się cofały, zejdą z drogi lub na niej osłabną" (NC I,10,2). Drugi powód to potrzeba współdziałania w rozwoju kontemplacji wlanej, jako że samo światło wlane na początkowym etapie jest jeszcze za słabe, by ogarnąć całą duszę i pociągnąć ją ku nowym drogom. Jedną z form takiego współdziałania jest kierownictwo duchowe. Trzecią przyczyną jest stan psychiczny osób doznających kontemplacyjnego oczyszczenia. Martwią się one z powodu obawy, że zagubiły się na drodze Bożej, że utraciły dobro duchowe i że Bóg je opuścił. Przez usiłowanie rozmyślania i wzbudzania uczuć na modlitwie męczą się i odczuwają wielkie niezadowolenie (por. NC I,10,1). Potrzeba wówczas pomocy ze strony człowieka obdarzonego większym światłem, który potrafiłby pocieszyć, doprowadzić do równowagi wewnętrznej chroniąc tym samym psychikę przed rozchwianiem.
 
Postawą charakteryzującą osoby, które Bóg poddaje biernemu oczyszczeniu zmysłów powinno być trwanie w cierpliwości i spokojnej ufności w Bogu: "ci, którzy znajdują się w takim stanie, powinni podnieść się na duchu i trwać w cierpliwości porzucając troskę. Niech ufają, że Bóg nie opuszcza tych, Go szukają prostym i szczerym sercem, ani też nie odmówi im potrzebnej pomocy na tej drodze" (NC I,10,3). Należy więc szanować Bożą ingerencję podczas nocy biernej, ulegle i milcząco poddając swoje działania Bożemu działaniu. Nie powinny ulegać pokusie, że lepiej byłoby zająć się czymś innym, skoro na modlitwie nie mogą już nic czynić ani myśleć (por. NC I,10,4). Potrzeba tu trwania w pokoju i odpocznieniu wewnętrznym oraz cierpliwego znoszenia siebie. Potrzeba po to, aby przez nieopatrzne działanie nie przeszkadzać dziełu, które Bóg dokonuje w głębi naszego serca (por. NC I,10,5).
 
Na koniec należy stwierdzić, że bez względu na to, jaki byłby cel, dla którego Bóg dopuścił lub chciał pustyni w życiu duchowym, nigdy nie powinno się zaniedbywać kontaktu z Nim, a zwłaszcza modlitwy. Należy cierpliwie w niej wytrwać, także w okresach przedłużającej się próby, ciemności, oschłości, poczucia własnej niemocy, kiedy faktycznie może się pojawić pokusa ucieczki od modlitwy. Nie należy wtedy tracić odwagi lecz wytrwać będąc pewnym, że wierność na nowo wyjedna nam łaskę Bożej obecności, być może na nowym, głębszym poziomie. Doświadczenie pustyni, jakakolwiek byłaby jego przyczyna, nigdy nie powinno być pretekstem do porzucenia modlitwy. Jeżeli mimo naszych starań nie możemy się modlić, nie ma w nas pięknych myśli ani żadnych odczuć – nie należy się tym smucić, lecz swoje ubóstwo ofiarować Bogu. Taka modlitwa, choć wydaje się uboga, nie traci nic ze swej wartości, ponieważ Bogu zależy nie tyle na pięknych myślach i uczuciach, ile na szczerości i wytrwałości woli, dzięki której człowiek pragnie Go kochać, ofiarować Mu swój czas i siebie samego, bez względu na zewnętrzne czy wewnętrzne okoliczności.
 
 
Andrzej Ruszała OCD   

___________________________________
Przypisy:

[2] O ważności kierownictwa duchowego na etapie początkowej kontemplacji świadczy fakt, iż oprócz wzmianki w NC 1,10,2 tematyce tej święty Jan poświęca wiele miejsca w postaci obszernej dygresji w ŻMP 3,30-65.
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Elżbieta Chowaniec
Kiedyś doszłam do wniosku, że nie lubię, gdy ktoś na ulicy błaga mnie o parę groszy. Odarty, brudny, zaniedbany – zapewne ma gorzej niż ja, ale bardzo tego nie lubię. Za rogiem czai się następny i jeszcze jeden. Mówi, że głodny, a gdy odejdę zabije swój głód kilkoma łykami sfermentowanych owoców, a przy okazji, powoli zabije też siebie. Po co mam w tym uczestniczyć? Odrzucają mnie twarze z przytwierdzonym, niechcianym uśmiechem. Usta, które wypowiadają kilka wyuczonych zdań i ręce, co potrząsają przed nosem puszką...
 
Julianna z Norwich
Julianna z Norwich jest jedną ze znanych przedstawicielek mistycyzmu chrześcijańskiego. Thomas Merton nazwał ją największym angielskim mistykiem i teologiem. Żyła jako rekluza, czyli zamurowana w swojej celi pustelnica. W czasie ciężkiej choroby, będąc już niemal na progu śmierci, miała serię widzeń mistycznych. Spisała je, dodając do nich komentarz...
 
ks. Eligiusz Piotrowski
O zazdrości Boga można mówić jedynie w Jego relacji, która ze wszech miar ma charakter osobowy. Nie ulega wątpliwości, że określenie Jahwe jako zazdrosnego Boga wypływa z jego niepodzielnej i niezmierzonej miłości wobec swego Ludu. To ona jest źródłem tego rodzaju „emocjonalnego związku” (przy całym antropomorficznym zastrzeżeniu), który domaga się, wręcz żąda wyłączności. Ścisły związek Jahwe, jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny, nie może tolerować żadnego w tej reakcji rywala. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS