Domniemania, czyli prawdopodobne przypuszczenie o rzeczy niepewnej, również jest stosowane w procesie choć strony mają ograniczone możliwości ich przedstawiania, przeważnie czyni to sąd z urzędu (od kan. 1584 do 1586 KPK). Pochodzą one z Kodeksu lub spoza niego, ale tak jedne jak i drugie mogą zostać podważone przez inne dowody. Domniemania zamieszczone w Kodeksie nie mają wartości dla udowodnienia nieważności małżeństwa, gdyż poza nieistotnym wyjątkiem, opowiadają się za ważnością małżeństwa. Istnieją natomiast pewne domniemania wypracowane przez praktykę sądową, przydatne dla prowadzenia procesu:
- jeśli choroba psychiczna istniała przed ślubem i stwierdzono ją po ślubie należy domniemywać, że istniała również w chwili zawierania małżeństwa;
- jeśli chodzi o katolików żyjących wśród katolików, to trudno przypuszczać niewiedzę co do nierozerwalności małżeństwa;
- pozasądowe przyznanie się strony posiada większą moc jeśli zostało dokonane bezpośrednio przed lub po ślubie;
- symulacja wymaga przyczyny - bez niej nikt nie będzie niweczyć umowy małżeńskiej;
- jeśli fakty i dowody potwierdzają miłość stron, trudno dopuścić symulację.
Oczywiście zagadnienie postępowania dowodowego jest znacznie bardziej złożone, jednak mamy nadzieję, że powyższe informacje pozwolą odpowiedzieć zainteresowanym osobom na najbardziej podstawowe pytania.
dr Arletta Bolesta, mgr Juliusz Kola
adwokaci kościelni
Kancelaria Porad Kościelno-Prawnych dr Arletta Bolesta mgr Juliusz Kola |
Oskarżanie innych to hałas będący wyrazem duchowego zamykania się. Takiemu zamykaniu towarzyszą cierpienie i lęk. Często jednak jest tak, że oskarżający twierdzi, że nie potrzebuje w tym ratunku. Ucieka. Ucieczka kogoś bliskiego ode mnie przywołuje natychmiastowe pytanie: czy naprawdę jestem złym człowiekiem, skoro przyjaciel postanawia się odciąć ode mnie całkowicie? Przy braku możliwości kontaktu domysły się mnożą. Pojawia się gorączkowe szukanie zła w sobie, niepewność pamięci co do zdarzeń z przeszłości.
Dialog ludzi wierzących i niewierzących jest jednym z "gorących" tematów debaty publicznej w większości krajów zachodnich. Z roku na rok temat możliwości i granic tego dialogu staje się coraz bardziej aktualny, ponieważ ciągle rośnie liczba ludzi porzucających wiarę i wybierających drogę niewiary. Co więcej, dominująca kultura staje się coraz bardziej kulturą areligijną a nawet wrogą tradycji i wartościom wyrastającym z dziedzictwa wiary. Stąd rodzą się poważne pytania o możliwość znalezienia wspólnego "okrągłego stołu" wartości, wokół którego mogliby się spotkać ludzie wierzący i niewierzący.