logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Krzysztof Tarnowski
Gość w dom to Bóg... czy intruz?
Sygnały Troski
 


Podstawy gościnności

"Gość w dom, Bóg w dom" - to znane powiedzenie w różnych formach obowiązywało przez długi czas we wszystkich rejonach świata, i to niemal od zarania dziejów. Korzenie podstaw gościnności wywodzą się jeszcze z czasów zamierzchłych, kiedy to zaludnienie było tak małe, że widok każdej przyjaznej istoty ludzkiej - pomijając najbliższą rodzinę - stanowił rzadkość (człowiek był ogromną wartością, i to nie tylko czysto biologiczną - abstrahując od sytuacji drastycznych, takich jak napaści, grabieże, walki itp.).

Często na wielkich bezludnych obszarach ziemi napotkanie innego człowieka graniczyło z cudem. Z czasem, w miarę wzrostu populacji, sytuacja ta zaczęła ulegać stopniowej zmianie. W miastach, gdzie zagęszczenie siłą rzeczy jest duże, problem braku towarzystwa nie przybierał takiej formy jak na wsiach, we dworach i w majątkach, gdzie gości wypatrywano wręcz z utęsknieniem. Każdy, nawet zbłąkany wędrowiec (byle nie wróg) był nie lada atrakcją, wnosił świeży powiew do monotonnego rytmu codziennych zajęć, dlatego był zwykle podejmowany jako ktoś szczególny, wyjątkowy. Człowiek, jako istota społeczna i rozumna, w naturalny sposób jest spragniona - i była zawsze - kontaktu i "wieści ze świata" (informacji).

Razem spędzony czas

Praca nie zastąpi towarzystwa i ciekawości życia, a każdy gość to "coś nowego" (nowe doświadczenie) i naturalny pretekst do wspólnych rozmów, refleksji, wymiany poglądów. Razem spędzony czas, wspólne posiłki (śniadania, podwieczorki, wieczorne biesiady) należały do najprzyjemniejszych chwil w prozaicznej prowincjonalnej rzeczywistości. Z tego też względu tak powszechne były - szczególnie w środowiskach zamożniejszych - wzajemne odwiedziny, wspólne zamieszkiwanie i długotrwałe rezydowanie u krewnych.

Stosunek do gościnności, jej form i obyczajów był bardzo różny i dla nas współcześnie może być nieraz zaskakujący. Jako swoistą ciekawostkę dotyczącą staropolskiej gościnności i zmian zachodzących w tym zakresie można podać przykład częstowania gości niemal obowiązkowym ongiś napitkiem (miodem, winem, okowitą).

Dawniej we dworach nietaktem było, aby kielichy gości napełniał gospodarz lub służba. Każdy gość dostawał do dyspozycji własną butelkę, gdyż nalewanie przez służbę lub gospodarza było traktowane jako przejaw skąpstwa i braku taktu - interpretowano to jako wydzielanie, racjonowanie trunku bądź przymuszanie do picia. Zgodnie ze starą tradycją, każdy gość powinien pić według własnego uznania. 

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Rafał Masarczyk SDS
W telewizji od czasu do czasu pojawia się informacja o sklonowaniu pierwszego człowieka. Wywołuje to głośne dyskusje. Przy tej okazji powtarza się, że Kościół jest przeciwko klonowaniu ludzi. Niektórzy ekstremiści w tej sprawie, kolejny raz zarzucają kościołowi, że hamuje rozwój nauki. Dlaczego papież i kościół nie popiera klonowania?
 
ks. Rafał Masarczyk SDS
Na wstępie należy podkreślić, że Polacy na Wschodzie znaleźli się w wyjątkowej sytuacji, bowiem nie opuszczając terytorium swojego rodzinnego kraju - na skutek zmiany granic państwowych - stali się grupą osób określanych jako wewnętrznie przesiedleni i ich faktyczna sytuacja była nawet gorsza niż tych, którzy emigrowali. Gdy w krajach byłego Związku Radzieckiego zapanowała wolność religijna, widoczną stała się potrzeba opieki duszpasterskiej nad mieszkającymi tam Polakami...
 
ks. Rafał Masarczyk SDS
W ten listopaowy wieczór pragnę zatrzymać się na chwilę razem z wami moi rodacy... Nasze cmentarze jeszcze po trochę zasypane śniegiem, gdzie niegdzie z zapalonym zniczem i jeszcze żywymi kwiatami. Dzień coraz krótszy, deszcze i ciemność ... A i to co widzimy i słyszymy przez to "magiczne okno na świat", jest coraz bardziej przygnębiające. Tyle beznadzieji... A ja zawsze kiedy przyjeżdżałem z okropnie brudnej i zaśmieconej "faveli" w Brazylii, chodziłem po polskich miasteczkach w te deszczowe dni, z nieustannym zachwytem na twarzy...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS