O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Niemal każdego letniego tygodnia do małej wioski Taize, położonej na niewielkim wzgórzu w Burgundii, przyjeżdża kilka tysięcy młodych ludzi z całego świata. Co przyciąga te rzesze do skromnej wspólnoty braci zakonnych, założonej w celu pojednania podzielonych chrześcijan, a nie dla pracy duszpasterskiej wśród młodzieży? Czyżby otrzymywali tam coś, czego brakuje im w życiu; coś, czego nie znajdują w swoich rodzinach i parafiach?