logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Katarzyna Jabłońska
Każdy powinien być mnichem?
Więź
 


Ora et labora
 
Tajemnica tożsamości człowieka, zdaniem Mertona, ukryta jest w Bogu. Wyjaśnia to tak:
 
„Jedynie On może uczynić mnie tym, kim jestem, lub raczej kim będę, kiedy wreszcie w pełni zacznę być. Ale dopóki nie zapragnę tej tożsamości i nie będę pracować, by ją znaleźć z Nim i w Nim, ta praca nigdy nie zostanie wykonana. Sposób, w jaki mam ją wykonać jest tajemnicą, której mogę się nauczyć tylko od Niego”.
 
Te słowa Mertona oraz wieki doświadczeń duchowości chrześcijańskiej potwierdzają sformułowaną przez św. Augustyna prawdę, że „Bóg jest bliżej nas niż my siebie samych”. Dlatego właśnie – przekonują nauczyciele modlitwy – jest ona drogą nie tylko do Boga, ale jednocześnie do nas samych. Dlatego też tak ważne jest praktykowanie w życiu dewizy św. Benedykta z Nursji: Ora et labora – właśnie w tej kolejności. Modlitwa bowiem zachwyca nas do pracy nad wewnętrznym i zewnętrznym wymiarem swojego życia, do pracy, która uczyni te oba wymiary spójnymi.
 
Praktykowanie takiej głębokiej modlitwy jest możliwe nie tylko w klasztorze. O to zresztą chodzi mnichom, żeby cała ich codzienność wypełniona była modlitwą, głęboko bowiem wierzą, że właśnie modlitwa ma moc przemieniać świat i człowieka.
 
Wielka mistrzyni modlitwy, św. Teresa z Avila, uważała, ze celem chrześcijanina jest znajdowanie Boga pośród garnków i rondli. „Św. Teresa — pisze autor Odnaleźć schronienie — utrzymuje, że dar kontemplacji nie czyni nas świętymi, źródłem świętości jest bowiem udzielana w codziennym życiu odpowiedź na kontemplację. Tą odpowiedzią na kontemplację, – czyli na doświadczenie, głębokiego spotkania z Bogiem – ma być wielkoduszność w codziennym życiu. Hiszpańska święta wskazuje na bardzo przyziemną naturę zdobywania świętości – drogę do niej widzi także pośród garnków i rondli”.
 
Chodzi więc o to, byśmy mnicha odnaleźli wewnątrz samych siebie, byśmy stworzyli w nas samych schronienie, o jakim pisze o. Christopher Jamison. Ono bowiem również w naszym codziennym życiu – wypełnionym często nadmierną aktywnością i pośpiechem – będzie nam pomagało odnajdować wewnętrzną ciszę i skupienie, dzięki którym nie stracimy z oczu hierarchii ważności spraw, tego co najważniejsze, najbardziej godne naszego oddania i troski.
 
Jak pisze Nussbaumer, przesłanie monastycyzmu brzmi:
 
„Nie możemy żyć uwikłani w przeszłość i przyszłość, w to, co było wczoraj i co będzie jutro, ale cieszmy się tym, co się dzieje tu i teraz – a więc chwilą obecną, stanowiącą przedsmak tego, co nas czeka: śmierci, zmartwychwstania i spełnienia. Wszystko to, co właśnie robimy, musi mieć odniesienie do tej wielkiej, szerokiej perspektywy wieczności. Musimy wypełnić to sobą”.
 
Nie każdy powołany jest do mniszego życia. Dobrze byłoby jednak, żeby każdy odkrył w sobie mnicha, również po to, aby żyć pełnią życia. Modlitwa bowiem nie odrywa nas od życia, przeciwnie – pozwala w intensywny sposób być w samym jego centrum.
 
Katarzyna Jabłońska
WIĘŹ 2009 nr 3
___________________________________
Przypisy:
 
[1] Por. Po co mężczyźnie Kościół?, WIĘŹ 20003, nr 7.
[2] Instytut Wydawniczy PAX, 2009.
[3] Cytuję według tłumaczenia Biblii Warszawskiej.
[4] Wydawnictwo Znak, 2008. 
[5] Nowy posiew kontemplacji, Wydawnictwo Homini, 2005. Wszystkie cytowane w tym tekście myśli Thomasa Mertona pochodzą z tej właśnie książki.  
 
Zobacz także
Radek Molenda
Rzeczywiście z Wielkim Postem mamy mały problem. Pamiętam, że zanim się nawróciłem i jako młody człowiek mieszkałem we Francji, Wielki Post kojarzył mi się niemal wyłącznie z tym, żeby się nie najadać. Oczywiście Wielki Post to o wiele więcej, jednak nie mam gotowej recepty na Twoje pytanie. To, na czym ma nasz post polegać, zależy od każdego indywidualnie. 

Z bratem Morisem Maurinem ze zgromadzenia Małych Braci Jezusa rozmawia Radek Molenda
 
Bożena Paruch

Melancholia, smutek, przeradzający się czasem w depresję, zaczyna być częstszym niż dawniej zjawiskiem wśród dzieci i młodzieży. Niechęć do szkoły, do wychodzenia z domu, do podejmowania aktywności, niepokoi wychowawców młodzieży. Wydaje się, że rośnie pokolenie młodych ludzi z zaniżoną samooceną i skłonnościami depresyjnymi. Kiedy rodzic informuje pedagoga szkolnego o takim problemie, szuka on przyczyny izolowania się ucznia i dąży do udzielenia pomocy.

 
Ks. Karol Dąbrowski CSMA
Kontemplacja, dociekanie, rozważanie rzeczywistości wiary, rozumienie spraw duchowych dokonuje się z pomocą Ducha Świętego. Tak było od początku Kościoła. W wieczerniku Jezus powiedział Apostołom: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS