Czy człowiek ma prawo do popełniania błędów? Jeśli tak, to czy każdy? Analizując sposób wychowania wielu pokoleń, można dojść do wniosku, że polegał on na tym, aby nauczyć nas żyć bez żadnej wpadki. Każdy błąd jest przecież oceniany, jeśli nie stopniem, to minusem lub też uwagą – pisemną lub ustną. Oczywiście to dorośli wystawiają ocenę dzieciom i młodzieży. I nie mam tu wcale na myśli tylko szkoły. Takie podejście do sprawy nie przynosi jednak rezultatu w postaci bezbłędnych i nieomylnych dorosłych, którzy nigdy nic nie zepsują i o niczym nigdy nie zapomną...
Reakcja niektórych rodziców to szok i łzy. Inni czują radość podszytą lękiem. Do kapłaństwa synów dojrzewają razem z nimi. Potem jest nieustanna modlitwa za nich, by wytrwali, a ból, gdy odchodzą. - Dla nas to był szok, bo nigdy na ten temat z nami nie rozmawiał – mówi pani Anna, której jedyny syn został franciszkaninem. Jego decyzja o wstąpieniu do zakonu mogła być dla bliskich zaskakująca, biorąc pod uwagę to, że był już studentem farmacji, a potem kulturoznawstwa.