O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Św. Mateusz pisząc genealogię Jezusa wykazuje, że On jest prawdziwym człowiekiem, „Synem Dawida, synem Abrahama” (tamże 1); opisując Jego narodzenie z Maryi Dziewicy, która stalą się Matką „za sprawą Ducha Świętego” (tamże 18), twierdzi, że jest prawdziwym Bogiem; na końcu zaś przytaczając proroctwo Izajasza oświadcza, że jest Zbawicielem obiecanym przez proroków, Emanuelem, „Bogiem z nami”.