Najbardziej deformujące jest głoszenie ideałów i brak jakiejkolwiek próby życia według nich – zwłaszcza w stosunku do osób, które są formowane. Zajmowanie się formacją dorosłych było moim zawodowym marzeniem. Brzmi to nieco górnolotnie, ale taka jest prawda. Pamiętam pytanie, które usłyszałam na piątym roku studiów teologicznych, o pracę marzeń. Bez wahania odpowiedziałam wówczas, że byłaby to praca przy formacji dorosłych.
Osadziłabym tę [ewangeliczną] rozmowę w określonym momencie historii, co nie znaczy, że nie ma w niej ewangelicznej ponadczasowości. Izrael nie był suwerennym państwem i płacenie podatków Cezarowi oznaczało płacenie Rzymowi. Można by było tę sytuację przyrównać (nie spierając się o stopień ograniczenia suwerenności) np. do sytuacji w Polsce przed 1989 rokiem.
Z Hanną Gronkiewicz-Waltz rozmawia Józef Augustyn SJ