Są ludzie, którzy całkowicie wtapiają się w świat, w którym żyją. Czują się dobrze tam, gdzie są i wobec świata nie zgłaszają sprzeciwu ani nie stawiają żadnych wobec niego zarzutów. Są zadowoleni, że żyją na świecie. Nie mają żadnych życzeń i pragnienia, aby gdzieś pójść czy cokolwiek w sobie zmienić (J.H. Newman). Ale są też ludzie, których świat, na którym przyszło im żyć, nie zadowala.
W październiku będziemy wymadlać na Różańcu tysiące różnych intencji przez wstawiennictwo Maryi. Czy to oznacza, że modlimy się tylko dla własnych interesów? I kiedy nasza modlitwa jest tak naprawdę skuteczna?
Chrześcijanie znają od lat dziecięcych modlitwę do Anioła Stróża, w której prosimy, aby on zawsze stał przy nas, był nam ku pomocy, strzegł duszy i ciała i doprowadził do życia wiecznego. Tym samym modlitwa ta określa zadania Anioła Stróża wobec powierzonego mu człowieka. Również w tym względzie naszą wiedzę wzbogaca św. Faustyna, będąca w tak wielkiej zażyłości ze swoim Aniołem Stróżem.
Często jest tak, że mężczyzna staje się bardziej sobą, gdy wychodzi z domu i konfrontuje się ze światem. Staje się bardziej wyrazisty, bo czuje, że jego nie ogranicza się już wyłącznie do bycia domowym pomocnikiem żony. Ta wyrazistość jest mu potrzebna do realizowania indywidualnego potencjału. Co to znaczy?
Rozmowa z dr. Zenonem Waldemarem Dudkiem
Kiedy Apostołowie prosili Chrystusa: „Przymnóż nam wiary”, to prawdopodobnie nie wiedzieli, o co prosili. I to chyba chciał im uświadomić Jezus – jak wielką moc mogą otrzymać do swej dyspozycji. Oczywiście, siła ta w żadnym wypadku nie powinna służyć popisywaniu się sztuczkami typu: „Morwo, przesadź się w morze”. Chrystus to nie David Coperfield: nie chce nas zabawiać, lecz zbawiać. I tak samo Kościół: nie jest instytucją rozrywkową ani magiczną pałeczką, lecz środowiskiem życia duchowego i drogą do Boga.
Teresa od Dzieciątka Jezus, ta, która przez długi czas nazywana była przez ogół wiernych "małą świętą z różami" i której obrazy, bardziej lub mniej przesłodzone, widujemy niemal w każdej kaplicy i kościele (nawet nie należących do żadnej z rodziny zakonnej), uważana jest dzisiaj za jedną z największych świętych Kościoła.
Zasadniczym celem każdego kierownictwa jest dążenie i postęp ku doskonałości. Wzrost łaski Bożej w człowieku, upodobnienie się do Chrystusa lub nowy człowiek to tajemnica, ku której zmierza każde kierownictwo duchowe. Jest nim ostatecznie takie zjednoczenie z Bogiem poprzez łaskę, aby pozwolić człowiekowi osiągnąć Królestwo niebieskie. Człowiek dążący ku doskonałości będzie wydawał owoce cnót teologalnych i moralnych.
Aniołowie tego chóru pojawiają się na kartach Biblii najczęściej. Boży wysłannicy zapowiadają najważniejsze momenty w historii zbawienia, zwiastują Najświętszej Maryi Pannie, przepowiadają wydarzenia ostateczne w Apokalipsie św. Jana.
Mnisi, podobnie jak inni ludzie, jednym pociągnięciem potrafią zrujnować swoje życie w odwecie za niespełnione marzenia, doznane cierpienia i niemoc w zrozumieniu sensu tak właśnie ułożonego i funkcjonującego świata. Ale to tylko jedna z wielu oznak rozpaczy, której korzeniem jest zwykłe samolubstwo. Zdaje się, że jej formą szczególnie niebezpieczną jest nosząca wszelkie pozory spokoju klasztorna, zakrzepła wegetacja, pod skorupą której tli się niebezpiecznie upór...
Wnikliwi obserwatorzy świata notują, że dzisiaj wielkim zagrożeniem dla człowieka jest pokusa nicości i nuda, które ciągną ku rozpaczy. Niektórzy wprost mówią o cichej rozpaczy jako kondycji współczesnego człowieka.
Wśród różnych pytań i propozycji, jakie zdarza się słyszeć kapłanom w zakrystiach i kancelariach parafialnych, spotyka się i takie właśnie pytania o „zakupienie Mszy Świętej”. I choć odpowiedź jest w zasadzie jasna i prosta: „Nie, nie można - ani tu, ani w żadnym miejscu na świecie - ZAKUPIĆ Mszy Świętej”, to warto ten temat rozważyć...