W dniu święceń dziennikarka zapytała mnie „dlaczego?”. Odpowiedziałem jej, że Panu Bogu się nie odmawia. To przekonanie nadal we mnie głęboko tkwi. Jak Pan Bóg woła, to trzeba iść. Był czas kiedy mocno przeżywałem śmierć żony. Pisałem trochę wierszy. Ale to był też czas, kiedy powołanie zaczynało się we mnie krystalizować. Nie na zasadzie impulsu, ale coraz intensywniej o tym myślałem.
O powołaniu, rodzinie i kapłaństwie opowiada ks. Antoni Kieniewicz, który po śmierci swojej żony, w wieku 69 lat, został kapłanem.
Bliskość Ducha jest gorliwa. Duch bowiem nie zraża się naszą małością, grzesznością, ale wciąż puka do naszych serc, przybliża się do nas na różne sposoby, aby przez Chrystusa doprowadzić nas do Ojca. Gorliwość Ducha przejawia się między innymi w Jego ofierze, uniżeniu, kenozie. Termin „kenoza” znajdujemy w Liście do Filipian, gdzie czytamy, że Syn Boży, druga Osoba Trójcy, „ogołocił (...), uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,7-8).