logo
Środa, 08 maja 2024 r.
imieniny:
Kornela, Lizy, Stanisława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Daniel Ange
Modlitwa oddech życia
Wyd Marianow
 



Wydawnictwo Księży Marianów
Warszawa, styczeń 2006
liczba stron - 216
ISBN: 83-7119-474-9
format 110x180  mm
cena - 15,50 zł
 
Kup tą książkę

 
Cały Kościół w tobie woła, śpiewa i uwielbia
 
To nie jest twoja modlitwa osobista czy indywidualna. Bo chociaż masz uczynić z niej swoją modlitwę, wejść w nią całym sercem, całą duszą, całym głosem, to jednak ona cię przekracza, wychodzi ponad ciebie, otacza ze wszystkich stron. To modlitwa całego Kościoła, tego z ziemi, i z nieba. Najpierw z ziemi. Dostajesz tę modlitwę: nie tworzysz jej, w zależności od własnego humoru. Nie należy do ciebie. Dostajesz ją jak skarb, który jest ci powierzony przez ręce Kościoła.
I oto od razu jesteś już połączony w liturgii:
W kierunku poziomym – z tymi wszystkimi, którzy na całym świecie, tego samego dnia i mniej więcej o tej samej porze, modlą się tymi samymi psalmami i rozważają to samo Słowo Boże.
Ale i w kierunku pionowym – z tymi wszystkimi, którzy poprzez wieki śpiewali te same psalmy czy te same hymny.
 
 Kup tą książkę
 
Przybywają do ciebie po tym, jak rozkwitały na wargach tylu pokoleń. I oto stajesz się, poprzez chrzest – delegatem wielu innych! Ich przedstawicielem, ich głosem. Śpiewasz, uwielbiasz, błagasz, dziękujesz nie tylko z wielu innymi, ale w imię wielu tych, którzy nie potrafią, nie mogą, albo nie chcą śpiewać Bogu, uświęcając godziny i dni.
Jesteś głosem tych, co nie mają prawa głosu. Rzecznikiem tych, którzy żyją bez Słowa. Twoje wargi śpiewają w imieniu tych, co milczą. Twoje ręce wznoszą się ku niebu w imieniu sparaliżowanych. Przedstawiasz Ojcu ten tłum: złożony z wszystkich ras, narodów, ludów i języków. Jesteś tłumem. Jesteś mnóstwem innych. Jesteś nie tylko przedstawicielem twoich braci w człowieczeństwie, ale i wszystkich stworzeń, które stają się przez to twoimi braćmi. Jesteś głosem kosmosu. Dlatego właśnie w tylu psalmach i hymnach zwracasz się bezpośrednio do stworzeń, zapraszając je do przyłączenia się do twoich modlitw na chwałę Bożą (jak pieśń stworzeń czy pieśń słoneczna św. Franciszka). Powrócimy na dłużej do tego kosmicznego wymiaru w książce o Stworzeniu.
Krótko mówiąc, za każdym razem, kiedy sam, w zaciszu twojego modlitewnego kącika odprawiasz Liturgię Godzin, jest tam cały Kościół, zgromadzony w niewidzialny sposób. To Oblubienica, która – w tobie, przez ciebie i z tobą – uwielbia swojego Króla Chwały.
W tobie Kościół wędrujący przez noc otwiera się na jasność Kościoła jutrzenki i na słońce południa.
 

Gdzie współbrzmią ze sobą niebo i ziemia...
 
Przed Obliczem Boga reprezentujesz cały Kościół. Nie tylko Kościół w jego ziemskiej “strefie”, ale i ten “czyśćcowy”: Kościół żarliwej Nadziei. Śpiewasz i błagasz w imieniu tych wszystkich braci i sióstr, trwających jeszcze w oczekiwaniu na pełnię chwały. Pomyśl o nich, mówiąc: “Z głębokości wołam do Ciebie, Panie! O Panie słuchaj głosu mego”.
Przez liturgię jesteś także złączony z Kościołem Chwalebnym: Kościołem promieniującego Miłosierdzia.
Niebo zstępuje na ziemię, a ziemia zostaje rzucona w niebo nie tylko podczas Eucharystii, ale i w tych “godzinach”, które są promieniowaniem Eucharystii podczas całego dnia i nocy.
 
W istocie uczestniczysz w wiecznej liturgii niebieskiej, która, będąc poza czasem, trwa nieustannie. Każda “godzina” zanurza cię w nieustannie trwającym w niebie święcie, tak jak Msza św. pozwala ci zasiąść na uczcie weselnej Baranka.
To jest taka liturgia, jaką swoimi oczyma widział Jan w niedzielny poranek na białej wyspie Patmos. Zresztą tylko niebo wie, czy wielkie kantyki, które ubarwiają Apokalipsę i niektóre listy świętego Pawła – powtarzane na codziennych nieszporach – zostały skomponowane przez pierwszych chrześcijan. W takim razie Jan usłyszał je później, powtarzane przez aniołów i świętych. Albo przeciwnie: są to hymny skomponowane przez aniołów, a pierwsze wspólnoty je zaadaptowały – po tym, jak zostały przekazane przez Jana – i aniołowie i ludzie śpiewają je wspólnie. Tak jest w przypadku Gloria in excelsis: aniołowie Bożego Narodzenia zaintonowali, a ludzie podjęli.
 
Święci i aniołowie w sukniach jaśniejących – jak śnieg (Mt 24) – z palmami w dłoniach, z zapalonymi lampami, będą nieustannie uwielbiać, śpiewać, oklaskiwać, tańczyć przed Obliczem Baranka złożonego w ofierze i zwycięskiego, a palić się będzie siedem świateł Ducha. Tak bardzo nam spieszno dołączyć do nich, że uprzedzamy to wiekuiste Święto. Cała liturgia jest przedsmakiem nieba.
 
W każdej “godzinie” rozstępuje się niebo. Aniołowie wstępują do niego i zstępują, jak na Jezusa, w chwili, gdy pogrążony w modlitwie wychodzi z wód Jordanu. Dzieje się tak nie tylko podczas liturgii. W każdym czasie modlitwy, w każdym stanie modlitwy aniołowie są obecni, a my stanowimy ich radość. Ich radość staje się naszą radością: wielbić Boga! Włączają nas do swoich modlitw na chwałę Bożą. Są naszymi najlepszymi mistrzami w najwyższej sztuce modlitwy.
 
Ileż razy święci, między innymi św. Bernard, widzieli oczami ciała aniołów spacerujących pośród modlącego się zgromadzenia, przechodzących między mnichami, od jednej stalli do drugiej, zachęcających ich do pięknego śpiewu i... budzących ich, jeśli zaszła taka potrzeba. Aniołów o twarzach zasmuconych, jeśli mnich nie wkłada w modlitwę serca, i promieniejących, jeśli serce i wargi zgodnie brzmią jedną melodią.
Szczególna rola twojego Anioła Stróża polega na tym, by pomóc ci w modlitwie: czy to liturgicznej, wspólnotowej, czy osobistej. Błogosławiony Jan XXIII zawsze przed otwarciem brewiarza wzywał swojego Anioła Stróża.
 
W ten sposób:
Ziemia i niebo się obejmują
Święci i grzesznicy całują się
Aniołowie i ludzie splatają się w uścisku!
Przenika się to, co widzialne i niewidzialne!
Znikają przeszkody!
Otwierają się granice!
Hymn pochwalny rodzi radość!
Alleluja jest przeniknięte światłem
Porannym światłem jutrzenki świata,
Paschalnym światłem nowego świata!
Światłem już tego Dnia, który nie zna
zmierzchu.

Zobacz także
o. Jacek Wolan SP
Całe zdarzenie można wyobrazić sobie tak: mały Jezus staje przy swoim „ojcu” Józefie i podpatrując jego zachowanie, śledzi jego ruchy. Z czasem zaczyna zachowywać się tak, jak Józef i próbuje powtarzać za nim nie całkiem jeszcze zrozumiałe formuły. To słowa modlitwy „Szema”, którą do dziś każdy pobożny Żyd wypowiada kilka razy dziennie, najczęściej rano i wieczorem. Każdy chłopiec powinien się jej nauczyć przed dwunastym rokiem życia.
 
o. Jacek Wolan SP

Modlitwę, wyciszenie, a nawet włączenie się w rytm klasztornego dnia oferują zakony kontemplacyjne ludziom świeckim. A oni z tego zaproszenia coraz częściej korzystają. Dla kogo cisza? Czego szukają? Odpowiedzi na to pytanie już wiele lat temu udzielił papież Paweł VI: „Współczesnemu człowiekowi brakuje uporządkowania, brakuje modlitwy, pokoju; brakuje mu samego siebie. By zdobyć znowu panowanie nad sobą i duchową radość, wypada mu szukać drogi do benedyktyńskiego klasztoru”.

 
ks. Tomasz Podlewski
Jesteśmy dziećmi swoich rodziców, ale przychodzi czas, kiedy „wyzbywamy się tego, co dziecięce”. Nasze przeżywanie dziecięctwa wobec Boga jest inne. Tutaj bycie „dzieckiem” to nie tylko kwestia pokrewieństwa, a bycie „dziecięcym” nie ma nic wspólnego z byciem „dziecinnym”. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS