logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Danuta Witkowska
Pasja zwyczajnego człowieka
Przewodnik Katolicki
 


Trudna batalia
 
O pojawieniu się krzyża pewnie przez jakiś czas nikt by się nie dowiedział, gdyby nie pewien trochę upośledzony umysłowo człowiek, który udał się na tamtejszy posterunek milicji, by zameldować, że stał się cud. Twierdził, że codziennie przejeżdża tamtędy rowerem i nigdy nie było tam krzyża. A dziś... krzyż stoi. Jeszcze tego samego dnia ojciec Tadeusza został wezwany na milicję. Został przesłuchany, zgodnie z prawdą zeznał, że nie wie, kto postawił ów krzyż. Śledztwo w tej sprawie trwało pół roku. W tym czasie Władysław Janas otrzymał trzy nakazy rozebrania krzyża. Poinstruowany przez życzliwych znajomych, odpowiadał niezmiennie: „Nie stawiałem tego krzyża i nie zamierzam go rozbierać. Jeżeli chcecie, to go rozbierzcie”. Tak drastycznej decyzji żaden z urzędników nie odważył się podjąć. Po umorzeniu sprawy Tadeusz Janas udał się wraz z Józefem Pacześnym do rodziców i przyznał, że jest sponsorem i inicjatorem postawienia krzyża. Było wiele łez i wzruszeń. – Poczułem wielką ulgę, gdyż przez cały czas bałem się, że źli ludzie zniszczą krzyż. On jednak przetrwał, a to było najważniejsze – wspomina.
 
Następne krzyże wykonywał już sam. Kiedy ktoś zwrócił się do niego, aby zrobił krzyż, nigdy nie wyznaczał ceny, kwota nie obejmowała nawet kosztów materiału. – Nie liczyły się pieniądze, ważne było, aby postawić symbol wiary ku chwale Boga i poniesionym przez Niego cierpieniom – wyznaje.
 
Na cmentarzu i w Przykoni
 
Siedem krzyży wykonał i postawił z własnej inicjatywy. Stojący na cmentarzu w Dobrej liczy sobie ok. 8?m wysokości. Kolejne dwa stoją w okolicach miasteczka: w polu i w lesie obok dawnego cmentarza żydowskiego.
 
Gdy we wsi Przykona przewrócił się stary drewniany krzyż, ludzie posprzątali miejsce, ale nikt nie pomyślał, aby na miejscu poprzedniego postawić nowy. – Przejeżdżałem tamtędy codziennie przez kilka lat i nie dawało mi to spokoju. Postanowiłem więc, że zrobię i postawię nowy krzyż – opowiada. I znowu uczynił to w nocy, w tajemnicy przed wszystkimi. Przy pomocy brata i kolegi przewiózł i wkopał swój krzyż w miejscu, gdzie stał poprzedni. Potem zwrócił się z prośbą o jego poświęcenie do proboszcza parafii w Psarach.
 
 
Zobacz także
Ewa Wycichowska
Taniec to nie tylko rodzaj aktywności fizycznej, ale sposób zdobywania wiedzy. To jest mój uniwersytet - cała literatura, którą musiałam przeczytać, aby zrealizować balety, czy aby je tańczyć. To jest życie od premiery do premiery. To jest wyznaczanie czasu wolnego, którego wcale nie ma...
 
Ewa Wycichowska
Przyznam się, że dla mnie posługa egzorcysty jest teologią praktyczną, której w seminarium nie było. Dzięki niej wiele douczyłem się o Bogu, o człowieku i złym duchu. To nie jest tylko problem dręczeń. Ile satanizmu jest w naszym życiu społecznym, narodowym, a nawet kulturalnym. Ile kłamstw, obłudy...
 
Kamila Rybarczyk
Bóg mówi do nas na spotkaniach modlitewnych w taki sposób, że możemy zrozumieć Jego słowa i rozpoznać Jego głos. Duch Święty nie tylko uzdalnia nas do uwielbiania Boga, lecz także ukazuje nam słowo Pana poprzez dary duchowe, pouczenie, dzielenie się i napomnienia.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS