Czy człowiek ma prawo do popełniania błędów? Jeśli tak, to czy każdy? Analizując sposób wychowania wielu pokoleń, można dojść do wniosku, że polegał on na tym, aby nauczyć nas żyć bez żadnej wpadki. Każdy błąd jest przecież oceniany, jeśli nie stopniem, to minusem lub też uwagą – pisemną lub ustną. Oczywiście to dorośli wystawiają ocenę dzieciom i młodzieży. I nie mam tu wcale na myśli tylko szkoły. Takie podejście do sprawy nie przynosi jednak rezultatu w postaci bezbłędnych i nieomylnych dorosłych, którzy nigdy nic nie zepsują i o niczym nigdy nie zapomną...
Gdybyśmy po latach spotkali naszego znajomego z ławy szkolnej i na pytanie: „Co u Ciebie?” Odpowiedzieli: „Wiesz, staram się zdobyć Królestwo Niebieskie.” Pomyślałby pewnie, że jesteśmy zdrowo stuknięci. A może jednak nie? O co warto się starać? — oto pytanie na które odpowiada nam dzisiejsza Ewangelia.