Najbardziej deformujące jest głoszenie ideałów i brak jakiejkolwiek próby życia według nich – zwłaszcza w stosunku do osób, które są formowane. Zajmowanie się formacją dorosłych było moim zawodowym marzeniem. Brzmi to nieco górnolotnie, ale taka jest prawda. Pamiętam pytanie, które usłyszałam na piątym roku studiów teologicznych, o pracę marzeń. Bez wahania odpowiedziałam wówczas, że byłaby to praca przy formacji dorosłych.
Ludzie żyją w określonej kulturze, posługują się pewnym kodem kulturowym, ale coraz częściej go nie rozumieją. Trzeba zadać pytanie, na ile człowiek, który funkcjonuje w świecie kulturowo chrześcijańskim, zdaje sobie sprawę, że jest ochrzczony i co to dla niego osobiście znaczy. Jeśli nie ma tej świadomości, to znów pojawia się niebezpieczeństwo ideologizacji religii.
Z ks. abp. Grzegorzem Rysiem, historykiem Kościoła, rozmawia Sławomir Rusin.