Najbardziej deformujące jest głoszenie ideałów i brak jakiejkolwiek próby życia według nich – zwłaszcza w stosunku do osób, które są formowane. Zajmowanie się formacją dorosłych było moim zawodowym marzeniem. Brzmi to nieco górnolotnie, ale taka jest prawda. Pamiętam pytanie, które usłyszałam na piątym roku studiów teologicznych, o pracę marzeń. Bez wahania odpowiedziałam wówczas, że byłaby to praca przy formacji dorosłych.
W swojej posłudze kapłańskiej miałem okazję pracować jako spowiednik w michalickim sanktuarium na Monte Sant’Angelo we Włoszech. Był to dla mnie czas, w którym oprócz głębokiego doświadczenia udzielanego miłosierdzia, realnie odczułem obecność aniołów.