logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Eugeniusz Sakowicz
O dialogu międzyreligijnym i islamie
Pastores
 


Pierwszym argumentem za koniecznością budowania wspólnoty, w której zachodzą dojrzałe odniesienia, jest wzór wewnątrz-trynitarnych relacji Osób Boskich. Skoro – jak wierzą uczniowie Chrystusa – Bóg jest miłością, to do drugiego człowieka, do wyznawcy innej religii należy zwracać się wyłącznie w duchu miłości. Obowiązkiem chrześcijanina często wypowiadającego słowa: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” jest afirmacja drugiego człowieka – afirmacja osoby ludzkiej, mającej wartość samą z siebie. Afirmacja ta nie oznacza akceptacji wierzeń i zasad etycznomoralnych, którymi osoba ta się kieruje. Chrześcijanin zaangażowany w dialog międzyreligijny powinien kontemplować tajemnicę Trójjedynego Boga – Boga miłości i komunii. Powinien kontemplować ją w codziennych działaniach, czynach, które podejmuje. Winien głęboko żyć prawdą o wcieleniu Jezusa Chrystusa i o Jego dziele odkupienia całej ludzkości i każdego człowieka, dokonanym na krzyżu i przez zmartwychwstanie.
 
Szacunek dla Boga jest poświadczany przez atencję wobec człowieka. Bóg będący niezgłębioną Tajemnicą uczy czci wobec tajemnicy każdego człowieka. Dialogiczne spotkanie jest ostatecznie spotkaniem z Bogiem obecnym w drugim człowieku, w jego sumieniu, w jego strukturze bytu, które zostały odkupione przez Syna Bożego – Jezusa Chrystusa.
 
W adhortacji Reconciliatio et paenitentia papież Jan Paweł II wyraził życzenie odnośnie do miejsca Boga w interreligijnym dialogu: „Oby ten dialog między religiami doprowadził do przezwyciężenia wszelkiej wrogości, nieufności, wzajemnego potępiania czy nawet wzajemnych zniewag, co stanowi wstępny warunek spotkania przynajmniej w wierze w jednego Boga i w pewności życia wiecznego dla nieśmiertelnej duszy” (ReP, 25).
 
Możliwość i perspektywa dialogu Kościoła katolickiego z islamem
 
Mimo rozlicznych trudności dialog Kościoła katolickiego z islamem jest możliwy na płaszczyźnie koegzystencji. Płaszczyznę tę wyznacza tak zwany dialog życia, czyli wspólne (chrześcijan i niechrześcijan) dzielenie losu jako obywatele państwa, mieszkańcy określonej wioski, osady, miasta, metropolii, jako sąsiedzi. Na płaszczyźnie dyskusji teologicznych porozumienie jest bardzo trudne, wręcz niemożliwe.
 
Mówiąc o dialogu z islamem, trzeba być świadomym, że religia ta jest rzeczywistością bardzo złożoną. Twierdzi się nawet, iż powinno się mówić nie o jednym islamie, lecz o wielu różnych islamach. Wewnątrz islamu występują bowiem dość wyraźnie odrębne nurty. Poza tym religia ta nie ma jednego centrum uznawanego przez wszystkie grupy i odłamy (dotyczy to również innych religii, np. judaizmu), co bardzo utrudnia dialog, gdyż zmusza do wyboru tylko niektórych z nich jako partnerów. Rezultaty takiego dialogu nie muszą być uznawane za wiążące dla innych grup. Kościół znajduje się tu w wyraźnie uprzywilejowanej sytuacji, gdyż takim centrum jest Stolica Apostolska. Dzięki temu ze strony Kościoła powstały dotychczas setki dokumentów, podczas gdy po drugiej stronie takich dokumentów prawie nie ma. Poza tym inna sytuacja panuje w Europie niż w krajach, gdzie rządzą fundamentaliści islamscy. Na kontynencie europejskim dialog jest z pewnością łatwiejszy. Jednak nawet w krajach z większością islamską sytuacja okazuje się zróżnicowana. Zawsze bardziej na dialog są otwarte ośrodki uniwersyteckie. Taką otwartość można zauważyć na najbardziej w świecie arabskim prestiżowym (i jednym z najstarszych na świecie) uniwersytecie Al-Azhar w Kairze.
 
Kościół daje wiele dowodów dobrej woli wobec muzułmanów, na przykład broni ich wolności religijnej wobec presji ideologii laickości obecnej w wielu państwach Zachodu. Znane są nawet przypadki z naszego punktu widzenia niezwykłe, na przykład pomocy w zbieraniu pieniędzy na budowę meczetu. Podobnych gestów z drugiej strony nie ma, a w niektórych krajach islamskich chrześcijaństwo spotyka się nawet z wyraźnymi oznakami dyskryminacji. Nie znaczy to jednak, że Kościół winien zrezygnować z aktów dobrej woli. Nie może tego uczynić, bo nie może się zaprzeć samego siebie. Gesty dialogu są zawsze świadectwem, które może kiedyś zostanie zrozumiane i odwzajemnione.
 
Spór o symbole, o znaki tożsamości religijnej, który od czasu do czasu wybucha w Europie Zachodniej, być może sugeruje, że mógłby zaistnieć pewien „wspólny front” chrześcijan i muzułmanów wobec ateistycznej, laickiej polityki dzisiejszych władz niektórych państw Zachodu. Ustosunkowując się do tej kwestii, należy stwierdzić, iż wielkie zamieszanie wprowadziły w tej materii środki społecznego przekazu. Trzeba wyraźnie podkreślić, że chusty na głowach muzułmanek są elementem kultury arabskiej, a nie islamu. Warto też uświadomić sobie, że islam nie jest religią wyłącznie Arabów – stanowią oni tylko około 20-30% muzułmanów. Zupełnym nonsensem jest postawienie krzyża w jednym rzędzie z owymi chustami czy żydowskimi jarmułkami. Sens i waga tych znaków są zupełnie inne. Ani chusta, ani jarmułka nie są wyrazem credo religijnego, tak jak jest nim krzyż u chrześcijan.
 
Prowadząc dialog z muzułmanami, chrześcijanie mogą niejednego nauczyć się od swoich „młodszych braci w wierze Abrahama”. Muzułmanie nazywają siebie „posłusznymi woli Allacha”. Tego poddania woli Bożej chrześcijanie mogą się od nich uczyć – nie tylko poddania swojego życia prywatnego, ale i publicznego, społecznego. Godna uznania jest też wierność muzułmanów modlitwie i pewnym innym praktykom wiary. Muzułmanie – w odróżnieniu od bardzo wielu chrześcijan – nie wstydzą się publicznej modlitwy. Poddanie się Bogu (chrześcijanie powiedzieliby: Bożej opatrzności) sprawia też, że w trudnych sytuacjach muzułmanie zachowują się spokojniej, w sposób bardziej zrównoważony niż na ogół ludzie kultury Zachodu; nie tracą równowagi ducha, nie tragizują, nie histeryzują, nie popadają w lęk.

Dekalog dialogu międzyreligijnego
 
Istotę i potrzebę dialogu może syntetycznie ukazać Dekalog dialogu międzyreligijnego, publikowany wcześniej w różnych opracowaniach podejmujących temat dialogu Kościoła z niechrześcijanami:
 
1. Miej zawsze świadomość, że wszyscy ludzie, bez względu na wyznawaną religię, są dziećmi jednego Boga – Ojca i Stwórcy.
2. Pamiętaj, że ludzie innych religii mają prawo żyć obok ciebie.
3. Poznawaj coraz bliżej Jezusa Chrystusa, byś potrafił zrozumieć ludzi innych religii, z którymi On się zjednoczył poprzez Wcielenie i których odkupił swoją zbawczą męką i śmiercią.
4. Nie zapominaj, że Duch Święty jest w tajemniczy sposób obecny w kulturach i religiach niechrześcijańskich.
5. Poznawaj i kochaj coraz bardziej własną religię, byś lepiej mógł poznać inną. Określ wyraźnie, kim sam jesteś.
6. Bądź otwarty, wyrozumiały i solidarny w tym, co ludzkie, z wyznawcą każdej religii.
7. Wyzwalaj się z krzywdzących stereotypów. Nigdy nie rozmawiaj z drugim człowiekiem tak, jakbyś go widział w „krzywym zwierciadle”.
8. Patrz na drugiego człowieka, wczuwaj się w jego myślenie, słuchaj go i rozmawiaj z nim tak, jakbyś chciał, żeby on widział ciebie, wczuwał się w twoje myślenie, słuchał cię i rozmawiał z tobą.
9. Pamiętaj, że najważniejszym celem dialogu międzyreligijnego jest zbliżenie się do Boga – jedynej Prawdy, Drogi i Życia.
10. Pamiętaj, że dialog międzyreligijny jest realizacją na co dzień przykazania miłości Boga i bliźniego.
 
Podsumowując, należy stwierdzić, iż na drogach współczesnego świata nie ma innej drogi, jak tylko droga dialogu. Stanowi ona wyraźny „znak czasu”, który dogłębnie rozpoznał, odczytał i jego wyzwania niestrudzenie i wspaniałomyślnie spełniał Jan Paweł II – sługa dialogu zbawienia i prorok dialogu międzyreligijnego. Jego słowa i czyny dialogu wzajemnie się przenikały, interpretowały, wyjaśniały. Papież przygotował przedpole dialogu dla kolejnych pokoleń chrześcijan. Budował mosty porozumienia i komunikacji międzyludzkiej, które teraz należy nie tylko strzec, ale wzmacniać, chodzić nimi, nie pozwolić, by uległy zniszczeniu czy zapomnieniu. Dialog międzyreligijny, w tym dialog z islamem, w którym uczestniczy Kościół, jest znakiem wiarygodności chrześcijaństwa jako religii objawionej przez Boga, religii dialogu.
 
Eugeniusz Sakowicz   
 
poprzednia  1 2 3 4
Zobacz także
Andrzej Zając OFMConv

Różne wyobrażenia mamy o nawróceniu. Ktoś był niewierzący i stał się wierzący, czyli nawrócił się. Proste. Jak jednak pojmować nawrócenie, do którego nieustannie wzywany jest człowiek wierzący, chrześcijanin, katolik? Kościół daje świętych nie tylko po to, aby korzystać z ich orędownictwa. Są oni pomocą także w wymiarze świadectwa, poprzez które podpowiadają, jak zagospodarować własne życie, jak rozwiązywać problemy i jak się nawracać...

 
o. Joseph-MarieVerlinde
Chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami związanymi z oddawaniem się różnym praktykom Wschodu, ukazać niebezpieczeństwa z nimi związane i wskazać drogę wyjścia z nich.
 
Barbara Chyrowicz SSpS
Kościół skutecznie zmieniali zawsze ci, którzy tkwiąc w nim i kochając go, nie bali się wytykać jego błędów. Zmieniali go nie sfrustrowani apostaci, lecz ci, którzy nie lekceważyli utartych dróg, ale jednocześnie wskazywali, że są inne, że nie trzeba się obawiać inności, bo do Boga wiedzie bardzo wiele dróg, także wewnątrz Kościoła. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS