logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Kaja Cudak
Seks? Dopiero po ślubie
materiał własny
 


Przedsmak nieba
 
Ewa Glińska i Marcina Kiedio, jako 17-latkowie poznali się w 2002 roku, w czasie dwutygodniowych rekolekcji organizowanych przez Ruch „Światło-Życie”. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Marcin wprawdzie zwrócił uwagę Ewy długimi włosami i poczuciem humoru, ale kontakt skończył się na nieudanej wymianie zdań i adresów e-maili.
- Nasza pierwsza rozmowa przekonała nas że do siebie nie pasujemy. – opowiada Ewa.-Kiedy Marcin dowiedział się że zamierzam zdawać na polonistykę, ironicznie stwierdził, że to jest kierunek bez przyszłości. Z kolei mnie odstraszyły plany Marcina, żeby iść na matematykę. Ta rozmowa okazała się właściwie pierwszą i ostatnią wspólną rozmową na rekolekcjach. Niebawem Ewa i Marcin wrócili do swoich domów. Okres „po rekolekcjach” Ewa nazywa czasem niezobowiązującego wymieniania e-mailii, na które często nie dostawała odpowiedzi - Marcin traktował ją jak zwykłą koleżankę. W końcu przestał w ogóle odpisywać, co Ewa uznała za brak zainteresowania. Ale nadchodzi maj a wraz z nim „Mironalia” – cyklu poetyckich spotkań: czytania wierszy i warsztatów, w których Ewa bierze udział. Mimo rozczarowania korespondencyjną ciszą ze strony Marcina, postanawia wysłać mu zaproszenie. Przychodzi. Niebawem spotykają się na ściance wspinaczkowej, która jest jego pasją Wracają do e-mailii i rozmów, zaczynają się spotykać. W czerwcu widują się co drugi dzień, chociaż żadne z nich nie wie, czy to jeszcze jest przyjaźń czy już może miłość. Podczas jednego ze spotkań Ewa wspomina o marzeniu wyjazdu do Krakowa. Chce zwiedzić miasto, zobaczyć: Planty, Sukiennice, kościół OO. Franciszkanów, Kazimierz... Ku jej zdziwieniu Marcin podchwytuje pomysł – niebawem spotykają się na dworcu i wsiadają do pociągu. Dzisiaj, Ewa wspominając ten wyjazd uśmiecha się – wybrała się sama w podróż z chłopakiem, którego uczuć nie była pewna. Ale to właśnie w ciągu tej osobliwej wycieczki nastąpił przełomowy moment. - Zaczęliśmy być razem bez słowa. – opowiada Ewa. - Po prostu w przedziale, w drodze do Krakowa, Marcin w pewnym momencie powiedział: „Już nie wytrzymam” i oparł mi głowę na ramieniu. Tak naprawdę Marcin poznawał Ewę przez całą podróż i dopiero po jej zakończeniu podjął decyzję: Tak, będziemy razem. Ewa i Marcin rozmawiali szczerze od samego początku – już pierwszego dnia bycia razem wyznali sobie, że ważna jest dla nich czystość. Ale tak naprawdę nie musieli o tym mówić.- Decyzja została podjęta jeszcze zanim zaczęliśmy być razem. Każdy z nas tę decyzję podjął oddzielnie, dużo wcześniej. Nawet zanim się poznaliśmy. Ale wzajemnie dowiedzieliśmy się o tej decyzji drugiego dopiero pierwszego dnia bycia razem. – mówi Marcin. Ewa potwierdza jego słowa.
– Myśl o życiu we wstrzemięźliwości przedmałżeńskiej zrodziła się we mnie na długo przed tym, kiedy zaczęliśmy być razem. W tym postanowieniu wytrwali mimo silnego zafascynowania ciałem i zmysłowością. – Kiedy zauważyliśmy, że ograniczamy się tylko do jednej sfery, postanowiliśmy radykalnie ograniczyć pieszczoty, zrezygnować nawet z pocałunków...- mówi Ewa. Była to ciężka próba, ale dzisiaj Ewa i Marcin przyznają, że ich wzmocniła. - Teraz całujemy się, a każdy z pocałunków to przedsmak Nieba. Oczekiwanie na siebie daje nam szczęście. – uśmiecha się Marcin.
 
 
Zobacz także
Ewa Poliszot
Pierwszym istotnym elementem wychowania dziecka jest pełna rodzina, w której matka i ojciec się kochają, gdzie istnieje wzajemne porozumienie, akceptacja, życzliwość. Wszystkie inne elementy wychowania dziecka są związane z tym pierwszym. Każde dziecko w rodzinie winno być przyjęte przez oboje rodziców jako dar, niezależnie od tego, jakie ono jest: chłopiec czy dziewczynka, zdrowe czy chore.  

Z o. Józefem Augustynem SJ rozmawia Ewa Poliszot
 
s. Anna Bałchan, Magdalena Janiak
Jeżeli cofniemy się do Starego Testamentu, to zauważymy, że problem prostytucji był od zawsze. Jest coś, co zwykło się nazywać "tajemnicą nieprawości", czyli wybieramy pewne rzeczy, które wydają się nam słuszne i dobre w danym momencie. Niektóre osoby prosto z domu dziecka idą do agencji. Są jednak i takie, które tej drogi nie wybrały...
 
Dominika Szkatula

Pracuję na misjach w Peru, nad Amazonką, od blisko 34 lat. Zostałam tam posłana jako misjonarka świecka przez Archidiecezję Krakowską. Po tylu latach doświadczenia misyjnego i na dzisiejszy stan misji - realizowanych w Wikariacie św. Józefa znad Amazonki, uważam że najważniejszą definicją duszpasterstwa jest bycie z ludźmi. Trzeba być blisko nich, szczególnie tych najbardziej opuszczonych, być prawdziwie obecnym wśród nich i dla nich, nawiązywać osobiste relacje, umieć im towarzyszyć w normalnym, codziennym życiu.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS