logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Redakcja "Listu"
Spowiedź nie jest po to, żebyśmy się dobrze poczuli
List
 


W sakramentach mamy różne znaki: przy chrzcie – woda, przy bierzmowaniu – oleje. A w sakra­mencie pokuty?

ks. K. Porosło: Przy formule rozgrzeszenia czyni się znak krzyża – to jest znak sakramen­talny. Jest nim również gest wyciągniętej nad penitentem dłoni, który niestety rzadko wystę­puje.
 
o. T. Grabowski OP: Ów gest wyciągniętej jednej albo dwóch dłoni powinien być obecny przy wypowiadaniu formuły rozgrzeszenia. W konfesjonale nie jest to proste. Jak widać, tych znaków w trakcie spowiedzi jest niewiele. Gdy Pan Jezus odpuszczał grzechy. też ogra­niczał się do słów: „Idź i nie grzesz więcej", „ja ciebie nie potępiam", „twoje grzechy są ci od­puszczone", dopiero gdy ludzie domagali się znaków – dawał je, jak wtedy, gdy rzekł do pa­ralityka: „wstań i idź". Mnie cieszy, że nie mu­szę wykonywać skomplikowanych czynności, aby udzielić odpuszczenia grzechów. Ksiądz nie musi posypywać penitenta solą, tańczyć wokół niego i wypowiadać skomplikowane formuły. Można w tym widzieć dyskrecję Pana Boga i pośpiech – zróbmy to jak najsprawniej, jak najszybciej przywróćmy tego człowieka do jedności. Żeby to docenić wystarczy poczytać, jak rozbudowane były rytuały oczyszczenia w Starym Prawie. W sakramencie pokuty naj­ważniejsze są słowa, w których powołujemy się na dzieło zbawienia dokonane przez Boga Trójjedynego. Oprócz nich, ważny jest znak wyciągniętej ręki Bożego miłosierdzia i znak krzyża – narzędzia naszego odkupienia.
 
Zaczęliśmy od pytania o strach przed spowiedzią, a czy można powiedzieć, że mamy kryzys spo­wiedzi?
 
o. T. Grabowski OP: Nie widzę takiego kry­zysu. Kościół w Polsce żyje dzięki spowiedzi. Dzięki temu, że ludzie cały czas przychodzą prosić o rozgrzeszenie. Oczywiście w różnym stylu, z mniejszą lub większą świadomością religijną, ale cały czas chcą być pojednani z Bogiem.
 
ks. K. Porosło: Rozmawiałem niedawno z ka­płanem z 55-letnim stażem, który twierdzi, że największym dziełem duszpastersko-ewangelizacyjnym jest spowiedź. On sam był zaanga­żowany w masę działań i akcji ewangelizacyj­nych, a mówi, że najważniejszy w tym wszyst­kim jest sakrament pokuty. W parafii często spowiada się ludzi starszych i w wielu przypadkach mam świadomość, że są to ludzie święci… Z drugiej strony przera­ża często zupełna nieświadomość i sprowa­dzanie grzechów do zapomnianego paciorka i kłótni. Zdarza się też, że ktoś przychodzi i mówi, że chyba nie ma żadnego grzechu, ale za te, których nie pamięta, a może popełnił – bardzo żałuje. I wtedy nie bardzo wiadomo, co zrobić.
 
o. T. Grabowski OP: „Stary umarł, sama je­stem, nie mam grzechów". „To po co pani przyszła?" – pyta spowiednik. „No się przecież wyspowiadać trzeba raz w miesiącu".
 
ks. K. Porosło: Albo inaczej: „Ostatnio spo­wiadałam się na Wielkanoc. Codziennie cho­dzę do kościoła, grzechów nie mam".

Zanika poczucie grzechu?

o. T. Grabowski OP: Unikałbym pojęcia „po­czucie grzechu", tu chodzi o świadomość.
 
Mogę mieć poczucie, że mam brudny habit, ale muszę mieć świadomość, że jest brudny i fak­tycznie trzeba go włożyć do pralki. To są dwie różne rzeczy. Ludzie nie chodzą do spowiedzi, bo mówią „nie czułem, że muszę", albo – z tego samego powodu – chodzą zbyt często. A ja się nie pytam, czy ty odczuwasz potrzebę, tylko czy ty tego realnie potrzebujesz.
 
Czy kiedyś będzie możliwa spo­wiedź na odległość?

o. T. Grabowski OP: Nie ma i nie będzie takiej możliwości, przede wszystkim dlatego, że sa­krament dotyczy relacji między mną a Bogiem, która musi zaistnieć w realnym – nie wirtual­nym spotkaniu.
 
Były takie dramatyczne historie, że ludzie wię­zieni w obozach niemieckich czy łagrach chcieli się wyspowiadać listownie. Ktoś pisał do spo­wiednika, spowiednik mu odpuszczał grzechy – również na papierze, a potem się okazywało, że, no niestety, odpuszczenia nie było. Jest też druga strona. W filmie „Purpura i czerń" Gregory Peck gra księdza, który przy­szedł w przebraniu do swojego przyjaciela, też księdza, więzionego przez gestapo: „Może cię wyspowiadam?" – zapytał. „Nie, ja już się wy­spowiadałem" i wskazał na nakreślony kredą na ścianie krzyżyk. W sytuacji śmierci, zagro­żenia życia, niemożności, Pan Bóg sobie radzi. To znaczy pozwala, by wyznać grzechy przed Nim lub przed kimkolwiek. Możemy mieć wów­czas nadzieję, że takie wyznanie ma skutek sakramentalny.
 
Czyli teoretycznie, gdybyśmy byli pewni, że jesteśmy w stanie żalu doskonałego, to spowiedź byłaby niepotrzebna?

o. T. Grabowski OP: Teoretycznie tak, nato­miast praktycznie zaleca się w takiej sytuacji skorzystanie ze spowiedzi sakramentalnej. Nawet po spowiedzi nie mam pewności, że mój żal był doskonały, że byłem we wszystkim szczery, że realnie postanowiłem poprawę. Mimo to, jak mówiliśmy, sakrament daje nam pewność działania łaski. Wobec tego mam pewność nadziei na Boże miłosierdzie.     
 
poprzednia  1 2 3 4 5
Zobacz także
o. Piotr Hensel OCD
Jeśli wierzymy, że Bóg jest i jest Bogiem, czyli Miłością wszystko mogącą, to nie ma żadnych barier dla Nieba, jasne. Nie nam dyktować, co Bóg może i jak chce się wdzierać ze swoją łaską do naszego świata. Oczywiście, Bóg ustalił ciężar i miarę, On jest architektem tego świata i jego praw, ale właśnie dlatego, że jest i jest miłością, dlatego też kocha, działa „aż do tej chwili”, „głośno woła” – do nas, o nas. 

Z ks. prof. Jerzym Szymikiem, kapłanem Archidiecezji Katowickiej, teologiem i poetą rozmawia o. Piotr Hensel OCD
 
ks. Rafał Masaczyk SDS
Gdzie się udać najpierw w czasie depresji do psychologa czy do spowiedzi?
 
ks. Bogdan Giemza SDS
Czas ludzki można podzielić na: czas pracy, czas wypoczynku i czas świętowania. Jesteśmy dziś świadkami i uczestnikami lansowania rozwiązań, w których zatraca się wymiar świętowania, a życie zawęża się do wymiaru pracy i odpoczynku, produkcji i konsumpcji. Nie jest to bez znaczenia dla chrześcijańskiego świętowania niedzieli...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS