Ludzie średniowiecza traktowali życie poważnie i kochali konkret. Nie znaczy to, że lekceważyli rzeczywistość duchową. Wręcz przeciwnie. Dla nich Bóg, aniołowie i diabły byli nie mniej konkretni niż ludzie z krwi i kości, a Niebo, Czyściec i Piekło nie były abstrakcyjnymi ideami, ale miejscami pełnymi życia. Wiedzieli doskonale, że to, co niewidzialne, i to, co dotykalne zmysłami, wzajemnie się przenika, tak że wszystko, co zrobią na ziemi, ma i będzie miało konsekwencje w wieczności.
Dyskusje wokół Vaticanum Secundum zazwyczaj zamiast łączyć – nader wyraziście polaryzują stanowiska. Nie inaczej jest z próbą poszukiwania odpowiedzi na pytania o aktualność św. Tomasza z Akwinu. Jaka była rola myśli Akwinaty na II Soborze Watykańskim? Czy po tym największym wydarzeniu eklezjalnym minionego stulecia miejsce Tomasza jest już tylko w historii? Na ile recepcja refleksji teologicznej i filozoficznej „najświętszego wśród uczonych i najbardziej uczonego wśród świętych” (Pius XI) stać się może inspirująca dla dzisiejszych badaczy?