logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Piotr Błaszkiewicz
W drodze do ziemi obiecanej
List
 


Odnaleziony świat     

Dawniej dzieliłem Biblię na dwie całkowicie różne części: Stary Testament, księgę "zapieczętowaną", niezrozumiałą, i Nowy Testament, ten bardziej przystępny. Bóg Starego Testamentu był odległy w czasie i przestrzeni, Bóg Nowego Testamentu - Jezus Chrystus, był mi bliższy, bardziej "ludzki". Odkąd usłyszałem katechezę o Abrahamie, zacząłem wracać do moich korzeni i na nowo odkrywać świat Biblii. Zobaczyłem, że Bóg Starego i Nowego Testamentu to ten sam mój Bóg. Zacząłem się interesować korzeniami religii chrześcijańskiej. Chłonąłem świat Starego Testamentu, wszystko to, co związanie było z religią żydowską. Odżyły wspomnienia z dziecinnych lat, opowieści ojca. Oczami wyobraźni znów widziałem synagogę w Wielkich Oczach, święta żydowskie i związane z nimi zwyczaje. Stawały mi przed oczami obrazy Żydów, ich sklepy, składy, dom pisarza, który przepisywał Torę. Przypominałem sobie opowiadane przez ojca anegdoty o szkole, w której razem uczyli się Polacy i Żydzi. Poznałem świat Żydów i ich religię od strony pozytywnej.

Czytałem Romana Brandstaettera, legendy żydowskie, midrasze, Brata Efraima i wiele innych książek o kulturze, zwyczajach i historii narodu wybranego, które pozwalały mi ten świat przybliżyć sobie i zrozumieć. Chciałem choć trochę zobaczyć "z bliska" świat Biblii. Odkryłem, że Stary Testament to korzenie, a Nowy to kwiaty i owoce. Razem tworzą całość -piękne drzewo. Nie można zrozumieć Chrystusa bez znajomości historii zapisanych w Starym Testamencie.
  
Kolejnym odkryciem i wyzwaniem, było dla mnie to, by odnaleźć historię mojego życia w Biblii, a w niej miłość Boga. Przekonałem się, że znajomość Pisma Świętego to jedno, a odnalezienie w tym siebie to drugie.
 
Dopiero wtedy tworzy się całość. W drodze do takiego odkrywania świata Biblii pomagała mi moja wspólnota (Droga Neokatechumenalna), w której razem z braćmi uczyłem się pogłębionego czytania Biblii. Przekonałem się, że inaczej się ją czyta w zgromadzeniu Kościoła, który ma klucz do Biblii. Znajomość wielu wersetów Biblii jest mi pomocą w trudnych chwilach. Nauczyłem się dialogu z Bogiem przez modlitwę psalmami i przez skrutację (badanie) Pisma Św., przez odkrywanie w wydarzeniach, które mnie spotykają, Jego Obecności. Bliski jest mi fragment z Księgi Izajasza (54,10a): Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale moja miłość od ciebie nie odstąpi.
 
Izaak - oczekiwane dziecko

Gdy mijał dziesiąty rok naszego małżeństwa, w Jarosławiu spotkaliśmy z żoną siostrę benedyktynkę, która powiedziała nam: "Nie martwcie się za rok będziecie mieli syna". Myśleliśmy: no tak, każdy nas pociesza jak umie. Jednak kiedy niedługo potem żona zaszła w ciążę, zacząłem wypytywać, kim jest ta siostra. Okazało się, że jest znana z kontaktu z duszami czyśćcowymi. Zmarła zanim urodził się nam syn - Bartłomiej. W czasie, kiedy żona rodziła, ja byłem na rekolekcjach (poród odbył się wcześniej niż planowano). Wiem co znaczy płakać ze szczęścia i radować się przez łzy. Zobaczyłem Abrahama i Zachariasza, którzy cieszyli się na widok latami wyczekiwanego syna. Pierwszy raz w życiu, chociaż nie mam talentu do śpiewu, zaśpiewałem Kantyk Zachariasza. Dwa lata później przyszła na świat córka Weronika i kolejny syn Karol. Wielka radość i niedowierzanie.

 
Zobacz także
Łukasz Mrózek
Co dzisiejszy nauczyciel może zaproponować dziecku, oprócz szeroko rozumianego „programu wychowawczego”? Gdzie kończy się dla niego nieprzekraczalna granica? Czy jeden krok „poza” jego kompetencje jest możliwy? Zmian pragnie przede wszystkim dziecko, znudzone trzymaniem „sztywnej ramy”, która w coraz mniejszym stopniu przekłada się na skuteczność wychowawczą. Brak autorytetu i brak motywacji to bolączki współczesnego sytemu edukacji. 
 
O. Leon Knabit OSB
Jeżeli na słupie elektrycznym widzimy napis "nie dotykać", a mimo wszystko sprawdzamy, czy to faktycznie niebezpieczne to ponosimy ryzyko zamienienia się w węgielek. Człowiek, który popełni grzech ciążki staje się trochę takim węgielkiem. To znaczy, że przekraczając przykazania Boże, człowiek stawia się w ten sposób ponad Boga...
 
Łukasz Darowski SDS

Dobrze znamy słowa św. Jana Pawła II: "Człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami". Ale jak być świadkiem Chrystusa w dzisiejszym świecie?

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS