logo
Czwartek, 09 maja 2024 r.
imieniny:
Grzegorza, Karoliny, Karola, Pachomiusza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Winfried Henze
Wiara jest piękna
Wydawnictwo Salwator
 


Religie świata
 
Czy to tylko wielki chaos?
 
Droga Krystyno!
 
Nie byłaś do końca zadowolona z mojej odpowiedzi. W ostatnim liście starałem się wyjaśnić, że nauka nie może odsłonić przed nami sensu życia, ale Ty chciałabyś wiedzieć, czy może to zrobić religia. Istnieje tak wiele religii. Opowiadałaś mi o Turkach, którzy mieszkają przy Twojej ulicy, o dwóch Wietnamczykach, którzy chodzą do Twojej klasy i są buddystami. W telewizji widziałaś też program o religiach afrykańskich. Dlatego pytasz: „Czy nie mamy tu do czynienia z jednym wielkim chaosem? Czy wobec tego religia może dać człowiekowi jasność i pewność?”.
 
Na początek chciałbym powiedzieć, że niezależnie od „chaosu” wszystkie religie mają coś wspólnego: poważnie traktują fakt, że człowiek sam nie może wyjaśnić swojego istnienia, że musi je odnieść do jakiejś wyższej siły. Religie chcą go prowadzić do tego, co wielkie i święte, do tego, co znajduje się poza wszystkim tym, co widzialne. Oczywiście, mamy w nich też do czynienia z przesądami, strachem przed duchami i tak dalej. Nie powinno nam to jednak przesłonić rzeczy najważniejszej: wiara daje człowiekowi oparcie i sens. Dopóki istnieje człowiek, dopóty będzie istnieć również religia.
 
Dopiero w naszych czasach wielu ludzi odwróciło się od jakiejkolwiek wiary. Wszystko rozpoczęło się przed ponad dwustu laty od kierunku myślowego, który nazywamy „oświeceniem” lub „racjonalizmem”. Dążył on do tego, aby wszystko wyjaśnić bez odniesienia do Boga. W dziewiętnastym wieku doprowadziło to do ostrych ataków na wiarę. Na przykład, Karol Marks twierdził, że wiara daje człowiekowi jedynie złudne pocieszenie i przeszkadza mu w walce o jego prawa. W czasach nazistowskich powtarzano: „Nie potrzebujemy religii i modlitwy, ufamy Führerowi i sile narodu. W Niemieckiej Republice Demokratycznej wiarę chciano zastąpić programem partii komunistycznej. Sama wiesz, droga Krystyno, do czego to wszystko doprowadziło.
 
Stawiam sobie jednak również pytanie: czy do tych błędów w jakiś sposób nie przyczynili się ludzie wierzący? Myślę, że było to możliwe na dwa sposoby.
 
Po pierwsze, w obronie wiary przekraczano nieraz granicę dzielącą ją od nauki. Na przykład, kiedy Galileusz twierdził, że Ziemia kręci się wokół Słońca, wiodące postacie ówczesnego Kościoła sądziły, że tego twierdzenia nie da się pogodzić z wiarą. W dziewiętnastym wieku spierano się o powstanie człowieka: czy człowiek pochodzi od Boga, czy od małpy? Dzisiaj wiemy, że było to fałszywie postawione pytanie, być może później wyjaśnię Ci to szerzej. Takie spory doprowadziły jednak do tego, że niektórzy ludzie odrzucili wiarę. Mówili: „Wiara jest już czymś przestarzałym, wiara nas zwodzi”. Błędy głosicieli wiary pomieszali oni z samą wiarą – to trochę tak, jakbyśmy byli przeciw medycynie dlatego, że niektórzy lekarze wysuwali nieraz błędną diagnozę…
 
Drugi powód jest ważniejszy. Wielu ludzi odwraca się od wiary dlatego, że ludzie wierzący nie dają o niej przekonującego świadectwa w swoim życiu. Tacy ludzie mówią: „chrześcijanie często postępują źle, a Kościół nieraz nadużywał swojej władzy”. Zarzuty te są słuszne i musimy traktować je poważnie. Ale możemy też zapytać: czy dlatego, że istnieją źli muzycy lub sportowcy, przestaniemy lubić muzykę czy sport? I dalej: jakie rozwiązanie proponuje nam niewiara?
 
Wiara może być trudna, droga Krystyno, ale odsłania przed nami sens wszystkiego, co istnieje. Niewiara przypomina zamknięte drzwi. Pozbawia człowieka nadziei, sprawia, że jest zdezorientowany i smutny. My, pomimo naszego gorzkiego doświadczenia, wciąż poszukujemy nowych źródeł radości. Byłoby pięknie, gdybyśmy się nauczyli dobrze wierzyć!
 
Pozdrowienia,
wujek Franciszek
 
***
 
Wiara i wiedza
 
Świat
- stawia nam wiele pytań: dlaczego?, skąd?, po co?
- jest przedmiotem badań nauki; technika ogarnia go i zmienia – nie wyjaśnia jednak jego ostatecznego: dlaczego? i po co?
- przez swoją wielkość i piękno pozwala nam przeczuwać, że stoi za nim Istota o niewyobrażalnej mocy
 
Wiara
- nie wyjaśnia wszystkich otwartych pytań świata i życia
- nie odpowiada na problemy naukowe
- w różnych religiach i u wielu ludzi pomieszana jest z błędami, przesądami czy z fanatyzmem
- daje człowiekowi dostęp do tej większej Istoty, która znajduje się poza wszystkim
- daje człowiekowi oparcie i odsłania przed nim sens
 

Albert Einstein (1879-1955)
Fizyk, twórca teorii względności.
„Każdemu głębokiemu badaczowi przyrody musi być bliski pewien rodzaj poczucia religijnego, gdyż nie może on sobie wyobrazić, że niezwykle misterne zależności, które widzi, mogłyby być pomyślane przez niego po raz pierwszy. W nieobjętym wszechświecie odsłania się nieskończenie wyższy rozum”.
 
Max Planck (1858-1947)
Twórca teorii kwantów energii, która rozpoczęła rozwój fizyki kwantowej.
„Religia i nauki przyrodnicze nie wykluczają się, jak to dzisiaj niektórzy sądzą lub czego inni się obawiają, lecz wzajemnie się uzupełniają i warunkują. Dla człowieka wierzącego Bóg stoi na początku, dla fizyka – na końcu myślenia”.
 
Galileusz (1564-1642)
Był genialnym badaczem przyrody, twórcą praw mechaniki oraz autorem wielu odkryć astronomicznych. Był przekonany o słuszności nauki Kopernika, zgodnie z którą Ziemia kręci się wokół Słońca, a nie odwrotnie. Wiodące postacie Kościoła sądziły wówczas, że nie da się tego pogodzić z nauką zawartą w Biblii i zabroniły Galileuszowi publicznego głoszenia swojej teorii. To przekroczenie granicy między wiarą a nauką przyniosło Kościołowi wiele szkód i wywołało wiele wrogości. Biblia i wiara nie odpowiadają na pytania nauk przyrodniczych. Galileusz przez całe życie był wierzącym katolikiem. W naszych czasach Kościół wyraził żal z powodu swego błędu i odwołał swój sąd o Galileuszu.

Zobacz także
Danuta Piekarz

Tyle razy słyszymy, że nawet nasze upadki mogą okazać się przydatne w naszym życiu duchowym... dlaczego nie mogłoby być tak również w dziejach zbawienia? Czyż Bóg nie potrafi wykorzystać wszystkiego ku dobru? Św. Paweł użyje nawet bardzo odważnego porównania: jak niegdyś, w czasach wyjścia Izraela z Egiptu, zatwardziałość faraona stała się „okazją” do ukazania Bożej mocy, tak i teraz, gdy część Żydów okazała zatwardziałość, Bóg okazuje moc, przyjmując pogan do ludu Bożego.

 
O. Jacek Salij OP
Często ludzie, którzy wracają do wiary, mówią mi tak: "Wy, księża, nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak trudno jest człowiekowi niewierzącemu przyjść do Kościoła. Kiedy byłem niewierzący, bałem się nawet wejść do budynku kościelnego - Kościół wydawał mi się czymś przestarzałym, czułem się w nim obco, ożywały we mnie różne przesądy antykościelne". Otóż żeby zobaczyć i docenić wspaniałość wiary oraz to, jak wielkim darem Bożym dla nas jest Kościół, trzeba po prostu wejść do środka. Dobrze oddaje to metafora witraża. Z zewnątrz witraż wydaje się bezsensowną plątaniną szkła, ołowiu i kurzu. Dopiero kiedy jesteśmy w kościele i z tej perspektywy patrzymy na witraż, możemy zachwycić się jego pięknem...
 
ks. Grzegorz Strzelczyk
Przede wszystkim śmierć dotyczy ciała człowieka, jego materialnej części. Duchowe centrum samoświadomości i pamięci – dusza żyje dalej. "Umieramy w Bogu", wobec Niego stajemy w momencie śmierci. Chwila ta, czyli sąd szczegółowy ma decydujące znaczenie – dokonuje się tu bowiem ostateczne, nieodwracalne...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS