Czy człowiek ma prawo do popełniania błędów? Jeśli tak, to czy każdy? Analizując sposób wychowania wielu pokoleń, można dojść do wniosku, że polegał on na tym, aby nauczyć nas żyć bez żadnej wpadki. Każdy błąd jest przecież oceniany, jeśli nie stopniem, to minusem lub też uwagą – pisemną lub ustną. Oczywiście to dorośli wystawiają ocenę dzieciom i młodzieży. I nie mam tu wcale na myśli tylko szkoły. Takie podejście do sprawy nie przynosi jednak rezultatu w postaci bezbłędnych i nieomylnych dorosłych, którzy nigdy nic nie zepsują i o niczym nigdy nie zapomną...
Nadszedł czas Pięćdziesiątnicy. Wciąż jednak pozostajemy w aurze zmartwychwstania Chrystusa. Radujemy się, że otrzymaliśmy szansę przezwyciężenia grzechów, uczestnictwa w tajemnicy życia wiecznego. I że tego niezasłużonego daru zapewne nie zmarnujemy, wzmacniając nadzieję i odwagę, by nadal trwać w aurze życzliwości z nieba. Zostaliśmy – właśnie dlatego – szczególnie wyróżnieni. Wierzymy, że Jezus, jak to określa św. Jan, wyszedł od Boga, „pochodzi od Ojca” i że jest dla ludzi. Jest miłością.