O funkcjach religii i o tym, jak jest przeżywana, można dyskutować. Inaczej jest, gdy przyjmuje się tezę, że religia nie mogła powstać bez interwencji nadprzyrodzonej. To jest granica, która definiuje podejście do genezy religii. Gdy pojawia się odniesienie do nadprzyrodzoności, to między wierzącym a niewierzącym mogą być tylko punkty zgody w pewnych szczegółach, ale nie w kwestii zasadniczej – jej istnienia bądź nieistnienia.
Z Janem Woleńskim i Jackiem Prusakiem SJ rozmawia Mateusz Burzyk
Powołanie człowieka to spotkanie dwóch pragnień. Bóg pragnie spotkania z człowiekiem, człowiek pragnie szczęścia, Bóg pragnie szczęścia człowieka. Wystarczy odpowiedzieć na Boże wezwanie, działać, współpracować. Bóg powołuje Abrahama, Jeremiasza, Piotra, Krzysztofa, Zosię, Basię, … (tu, drogi Czytelniku, wstaw swoje imię), a odpowiedź zależy od woli każdego powołanego. W przypadku powstania wspólnoty jest podobnie. Nie wystarczy ludzkie pragnienie bycia razem.