logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ludwik Grzebień SJ
Wskrzeszenie zakonu jezuitów
Życie Duchowe
 


Wznowienie działalności Towarzystwa Jezusowego na całym świecie w 1814 roku, głównie dzięki staraniom jezuitów polskich z Białorusi, jest więc naszym pięknym wkładem w burzliwe dzieje Kościoła XIX wieku.
 
Obchodząc rocznicę dwusetlecia wskrzeszenia Towarzystwa Jezusowego (1814-2014), Polacy mogą być szczególnie dumni. W trudnych dla zakonu latach 1773-1820 to oni stanowili jądro zakonu, oni trwali w ocalałym w Rosji Towarzystwie, oni w końcu jako wygnańcy z imperium rosyjskiego w 1820 roku stali się organizatorami instytucji kościelnych i szkolnych na terenie niektórych krajów Europy i Ameryki. Pozornie ta mało ważna rocznica winna więc być rozpatrywana w kontekście historii całego Kościoła z przełomu XVIII i XIX wieku, kiedy to zarówno oświecenie, jak i rewolucja francuska dokonały olbrzymiego spustoszenia religijnego.
 
Kasata Towarzystwa Jezusowego
 
Kasata zakonu jezuitów w 1773 roku nastąpiła w Polsce w momencie najmniej spodziewanym, w czasie największego jego rozkwitu. Polskie prowincje zakonne liczyły wówczas dwa tysiące trzysta trzydzieści osób, w tym tysiąc sto siedemdziesięciu czterech księży, ponadto obejmowały kilkadziesiąt kolegiów i rezydencji ze szkołami oraz dziesiątki stacji misyjnych, głównie na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej. W drugiej połowie XVIII wieku jezuici stanowili w Polsce potęgę religijną i kulturalną, działali na niemal wszystkich polach aktywności społecznej.
 
Padli ofiarą oświecenia – ogólnoeuropejskiego prądu kulturalnego, który niewątpliwie niósł z sobą wiele wartości kulturowych i materialnych, ale też wiele zagrożeń i szkód. W Polsce, głównie dzięki jezuitom, oświecenie miało charakter z gruntu chrześcijański, jednak jak każda wielka fala ideologiczna burzyło stary porządek, a nie miało jeszcze dokładnej wizji nowego ładu.
 
W duchu rodzącego się oświecenia, od lat pięćdziesiątych XVIII wieku, jezuici polscy podjęli trud unowocześnienia swoich dzieł, przebudowali swoje szkolnictwo, przygotowywali profesorów w uczelniach zachodnich, między innymi w: Pradze, Paryżu, Wiedniu i Rzymie, a wykształceni na Zachodzie przedstawiciele nauk ścisłych tworzyli silne ośrodki naukowe w Wilnie, Poznaniu i we Lwowie. Dużą pomoc w nauczaniu języków i przedmiotów ścisłych okazali jezuici francuscy wydaleni ze swego kraju w 1764 roku. Przemiany w całym szkolnictwie jezuickim w Polsce następowały systematycznie i planowo. Najpierw kształcono nową kadrę profesorów, następnie przygotowywano potrzebne podręczniki, potem zabiegano o podstawy materialne w postaci fundacji. Tak przed kasatą zakonu udało się postawić publiczne szkoły jezuickie na bardzo wysokim poziomie.
 
Zakon jezuitów był jednak uważany przez czołowych ideologów oświecenia za główną przeszkodę w przebudowie kulturalnej i społecznej świata. W jego obaleniu brały również udział dawne potęgi: Portugalia, Hiszpania i Francja. Zapowiedzią obalenia zakonu było wypędzenie jezuitów, największego zakonu szkolnego, w 1759 roku z Portugalii, następnie z Francji w 1764 roku, o czym była już mowa, i w 1767 roku z Hiszpanii. Zamknięto wspaniale wyposażone kolegia, szkoły i konwikty, a sami jezuici rozproszyli się po własnym kraju lub emigrowali.
 
Ostatecznie w 1773 roku ofiarą padł cały zakon jezuitów, pod naciskiem panujących dworów, zniesiony brewe papieża Klemensa XIV Dominus ac Redemptor. Zniszczona została w krajach katolickich gęsta sieć szkół zakonnych, instytucji wychowawczych i ośrodków kultu. Zlikwidowanych instytucji szkolnych i wychowawczych prowadzonych dotąd przez jezuitów nie udało się szybko zastąpić. Jedynie w Rzeczypospolitej Obojga Narodów doceniono rolę wychowawczą szkół i udało się stworzyć na ruinach zakonu Komisję Edukacji Narodowej, instytucję o charakterze ogólnopaństwowym, opartą głównie na dotychczasowym potencjale ludzkim i materialnym zakonu. Jednak i ona działała tylko, dopóki pozwoliły na to warunki polityczne. Ludzie pozbawieni zakonu, ale działający jako jezuici z ducha, zostali wówczas najbardziej zasłużonymi biskupami, historykami i poetami.
 
Jezuici na Białorusi i starania o odrodzenie zakonu
 
Arką dla przetrwania jezuitów stała się wówczas Białoruś – część carskiej Rosji. Caryca Katarzyna II po wydaniu przez papieża Klemensa XIV bulli kasacyjnej jezuitów w porozumieniu z królem Prus Fryderykiem II postanowiła zachować zakon jezuitów w swoim państwie, głównie z racji prowadzenia przez nich szkół, ale niewątpliwie także z przekory wobec papiestwa.
 
Jezuici, chcąc dochować wierności papieżom, czynili starania w Rzymie u nowego papieża Piusa VI o uzyskanie zgody na trwanie zakonu w Rosji i przyjmowanie do swojego grona byłych jezuitów spoza Białorusi. W styczniu 1776 roku Stolica Apostolska udzieliła wymijającej odpowiedzi, zaczęto więc przyjmować do zakonu eksjezuitów, najpierw z prowincji mazowieckiej i litewskiej, a potem z innych krajów. W 1780 roku otwarto też nowicjat jezuicki w Połocku. Na kongregacji zakonnej zwołanej w 1782 roku przeprowadzili wybór wikariusza generalnego jako najwyższego przełożonego dla Białorusi. Ustalono zasadę przestrzegania wszystkich dotychczasowych przepisów instytutu zakonnego. Druga kongregacja połocka, która obradowała w 1785 roku, zapoznała się z pisemnym oświadczeniem biskupa Jana Benisławskiego o ustnym potwierdzeniu (vivae vocis oraculo) 12 marca 1783 roku przez papieża Piusa VI elekcji pierwszego wikariusza generalnego Stanisława Czerniewicza, a zatem i zakonu na Białorusi.
 
Jezuici z różnych krajów Europy Zachodniej zaczęli licznie przybywać na Białoruś i pomnażać szeregi zakonne. Inni, nie mogąc przybyć, nadsyłali własne księgozbiory lub nawiązywali ścisłe kontakty. Należał do nich św. Józef Pignatelli, który w imieniu wikariusza generalnego organizował od nowa placówki zakonne w Italii. Białoruś z Połockiem stała się więc wtedy światowym centrum działalności zakonu, które wspierało moralnie prace dawnych jezuitów rozrzuconych po całym świecie.
 
1 2  następna
Zobacz także
Krzysztof Wons SDS
Modlitwa to spotkanie człowieka z Bogiem. Dodajmy, całego człowieka. Wszystko co jest wartością naszej ludzkiej natury jest bardzo ważne i wartościowe dla modlitwy. Nasza ludzka natura wyszła z rąk Boga. "A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre" (Rdz 1,31). Ilekroć pragniemy wejść w głębszy kontakt z Bogiem, możemy być pewni, że On przyjmuje nas w całości. Nabraliśmy wartości w Jego oczach i On nas miłuje (por. Iz 43,4).
 
Wanda Półtawska
Zdolność przekazywania życia jest darem Stwórcy – i ten dar swoją wielkością zaskakuje człowieka. Jedynie wtedy, gdy człowiek w pełni zrozumie wymiar tego daru, może on realizować rodzicielstwo w sposób właściwy. Osoba ludzka, stworzona niejako z nadmiaru miłości Bożej, ma przelać tę Bożą miłość w nowego człowieka...
 
O. Marian Zawada OCD
Istnieje niebezpieczna iluzja, że przestrzeń ludzka jest duchowo neutralna. Mówią niektórzy: często żyje się bez Boga, ale jest się poczciwym, a nawet szlachetnym. To jedno z największych kłamstw: jeśli człowiek nie żyje świadomie dla Boga i Bogiem - dryfuje w stronę demonicznego wymiaru, a jego dom wypełniają demony...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS